Niestety trochę za późno na czytanie opinii o gruncie śnieżki.... Kupiłam wiadro, bo gdzieś wyczytałam, że świetnie przykryje czerwień na moim przedpokoju. Kończyłam remont w kuchni więc oblecialam nim płyty gk, dwa dni później szukalam miejsca w ktorym nasikal moj kot.... Smród byl nie do wytrzymania ale pomyslalam, ze ten typ tak ma, do konca nie mialam pewnosci czy to grunt czy moze akryl, klej.... Uciążliwy zapach ulotnil sie całkowicie po pomalowaniu scian śnieżką z dodatkiem srebra, bo do kuchni... Niestety przyszedł czas na gruntowanie ścian przedpokoju i szaleństwo zaczelo sie od nowa.... Wstyd wpuscic kogokolwiek do domu. Na szczescie upaly minely wiec nie jest najgorzej ale sciany na przedpokoju smierdzą. Nosa zdzierac nie musze bo mam na moje nieszczęście genialny węch. I teraz myślę czy lekarstwem na smrodek jest moze to srebro (bo ściany w kuchni nie czuć moczem kota kompletnie) czy ryzykowac malowanie farbą którą planowałam pomalować... Dodam, ze kuchnia jest miejscem mocno nasłonecznionym, do przedpokoju światło dzienne prawie nie dociera ale temperatura ma ogromny wpływ na intensywnosc zapachu, bo ustąpil wraz z upałami znacznie. Nie usmiecha mi sie zdzieranie tynków. Pozdrawiam wszystkich pechowców. Monika