Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

swiatisbs

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    3
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez swiatisbs

  1. Przegarnąłem, czyli wziąłem pogrzebacz i przemieszałem cały zasyp. Żar poszedł na dół, trochę świeżych węgli na górę i zaczęło się palić, ale niestety metodą "od dołu".
  2. Rozumiem, że to powinno się długo rozpalać i jak najbardziej cierpliwy byłem wczoraj, ale temperatura rzędu 34 stopni po prawie półtorej godziny pracy dmuchawy, to chyba trochę mało. Chyba że źle rozumiem coś. To w takim razie wczoraj powinienem czekać do dwóch godzin od rozpalenia z włączoną dmuchawą, aż przebije np. 40 stopni i się wyłączy? Czy lepiej by było wyłączyć dmuchawę i uchylić drzwiczki od popielnika?
  3. Witam, Jestem tu nowy, więc witam wszystkich serdecznie. Mam problem z paleniem od góry. Wczoraj zasypałem piec pod same drzwiczki, na to położyłem grubsze deseczki drewna, na to ustawiłem drobne patyki drewna, papier i ogień. Gdy zajął się papier zamknąłem wszystkie drzwiczki szczelnie, ustawiłem dmuchawę na 40 stopni i czekałem. Czekałem czekałem... i zaczarowana liczba 36 stopni nie chciała się przebić. Mimo że ogień szalał, drewno się paliło, później węgiel się zaczął palić, a temperatura nawet spadała do 34 stopni. Dmuchawa chodziła z godzinę i 40 stopni nie chciało przebić. Potem spróbowałem wyłączyć dmuchawę, uchyliłem popielnik na grubość palca i dalej nic.. Paliło się wszystko ładnie, a temperatura słaba i grzejniki ledwo ciepłe. Po półtorej godziny się zdenerwowałem, przegarnąłem węgle i temperatura zaczęła rosnąć z minuty na minutę. Drzwiczki były otwarte u dołu to temperatura mało nie zagotowała wody w grzejnikach Proszę o poradę co źle robię? Chciałbym palić od góry nie martwić się i nie zaglądać co 10 minut do pieca, ale najwyraźniej gdzieś popełniam błąd. Proszę o uświadomienie i odpisanie. Z góry serdecznie dziękuję i pozdrawiam, Paweł Świątek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...