Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

mykoslav

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    4
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez mykoslav

  1. Szyber mam, przymknięty w połowie, co do komina - z 8m będzie, może nawet ciut więcej, rura średnicy (zewnętrznej) 15cm, czyszczona raczej regularnie raz do roku.
  2. Witam ponownie - problemu z Czarną Perłą, tudzież moim kotłem, ciąg dalszy - dmuchawę otworzyłem na połowę tego, co można (jest szczelina w której chodzi śruba z motylkiem do blokowania przysłony, więc mam ją dokręconą dokładnie w połowie), ustawienia zmieniłem na: podawanie 2s przerwa 18s wiatr 3 bieg (w skali 1-100) siedziałem wczoraj przy nim ze 3 godziny - wyglądało to to ok, tworzyły się popcorny takie i grubszy popiół. Tak jak przewidywałem przy zadanej temperaturze na kotle 60 st. dochodził w nocy do około 75-78 st. i taką trzymał przez 2h, dopóki nie włączył mu się jakiś odbiór. Po nocy praktycznie całej w podtrzymaniu z rana zajrzałem - też wyglądało raczej standardowo, więc stwierdziłem, że dam sobie jeszcze dzisiejsze popołudnie na posiedzenie i poobserwowanie go jeszcze w pracy, ale...wróciłem z pracy, poszedłem do piwnicy i to, co zobaczyłem na retorcie przerosło moje najśmielsze oczekiwania (zdjęcia w załączeniu - zdjąłem to z retorty w chyba 2 kawałkach - nie wystarczyło stuknąć puknąć żeby się samo obsypało...) - może ktoś podpowiedzieć, czemu on to robi ? za słabo mu dmucham ? jeszcze za mocno ? Przy dmuchaniu 10/100 od którego startowałem żar nie wystawał praktycznie w ogóle ponad retortę, jak zszedłem do 3/100 to było ok...
  3. Witam, Mam problem z Czarną Perłą - czytając Wasze opinie nt. tego ekogroszku stwierdzam, że nie jestem w stanie sparametryzować kotła tak, żeby spalał go w podobnym standardzie do Waszego, a nie zakładam, że dostałem jakiś inny rodzaj, bo przyszło +/- w tym samym czasie co do wszystkich + z tego samego miejsca. W piwnicy stoi Defro Komfort Eko 20kW ze sterownikiem K1v2 bez PIDa, to czym mogę sterować, to siła nadmuchu (w zakresie 1-100), czas podawania (minimum 2s) i przerwa podawania. Aktualne ustawienia: - czas podawania 2s - przerwa podawania 40s - siła nadmuchu 30 (dmuchawa ma przysłonę ze szparą na śróbę + można tą przysłonę odsłonić - aktualnie mam dodatkowo odsłonięte na tyle, że jest szpara około centymetra - w instrukcji piszą, żeby otworzyć tą przysłonę w całości, ale wtedy to mi dmucha jak z palnika acetylenowego...) Pierwszy sezon z kotłem na ekogroszek przede mną, więc jeszcze nie jestem na tyle ogarnięty, żeby stwierdzić czy to co mam to jest niedopalony groszek czy spieki czy co to za ustrojstwo. Poprzedni groszek, jaki miałem spalał się całkiem ok na ustawieniach 2/40/nadmuch 5, po zasypaniu Perła porobiły się takie prawie że szyszki, założyłem, że to spieki, więc zszedłem z nadmuchem nawet do 1 - i tak było to samo, więc stwierdziłem, że może jednak mi go nie dopala - przy nadmuchu 30 nawet nie wiem, czy nie jest jeszcze gorzej. Nie chcę skracać czasu podawania, bo jak z tym zejdę to po przejściu w podtrzymanie temperatura często mi leci do 80 stopni i włączają się piszczałki. Podczas palenia jak pogrzebaczem trącę żar, to to wszystko jest w całości, tworzy się taka skorupa, że mogę w nią wbić pogrzebacz i "wyciągnąć" kulkę wielkości małego jabłka...i nie wiem, co mam dalej począć :/ Pomóżcie proszę - mogę podesłać fotki na priv, co moje ustawienia powodują na palniku - z dodaniem ich tutaj mam problem :/
  4. Witam, Na wstępie bardzo proszę o dobrnięcie do końca wiem, że dużo napisałem, ale problem mam chyba duży - z góry dziękuję. Jestem 2 tygodnie po uruchomieniu instalacji w bliźniaku z użyciem jednego pieca Defro Komfort Eko 20kw z podajnikiem i nasuwa mi się coraz więcej pytań i wątpliwości co do poprawności wykonania instalacji. Na wstępie kilka słów o założeniach i oczekiwaniach, jaki instalacja miała spełnić. Instalacja została wykonana w ceglanym budynku z początków XX wieku, kilkanaście lat temu docieplonym styropianem chyba 5cm, doizolowany był dach itp., częściowo podpiwniczonym. Ciężko go nazwać klasycznym bliźniakiem, wewnętrznymi podziałami +/- po połowie powstały dwa podobne mieszkania - jedno zajmuję ja, drugie teściowie. Jako że wiekowo już najmłodsi nie są podjęliśmy decyzję o wymianie 2 "klasycznych" pieców codziennie rozpalanych na 1 "bezobsługowy" - padło na Defro Komfort Eko 20kW ze sterownikiem K1v2 (bez PID) - polecił okoliczny instalator, do którego wszyscy mają zaufanie, więc się nie spieraliśmy że chcemy coś innego, poza tym z opinii znalezionych w internecie wynikało, że jak by nie było to czołówka wśród kotłów. Instalacja do ogarnięcia miała następujące założenia - grzanie 2 mieszkań z osobnymi regulatorami pokojowymi + 2 bojlerów CWU Wątpliwości mam co do wykonania instalacji "okołokotłowej", a wzbudziła je głównie praca kotła, który w ciągu dnia fruwa ze swoją temperaturą od 40 do 67 stopni - pytanie czy to normalne i nieszkodliwe dla kotła ? Instalacja wygląda następująco: wyjście z kotła - dalej mam rozejście na obieg grawitacyjny za zaworem różnicowym na jedno mieszkanie ii na 4 wyjścia z pompami. Wyjścia na CWU są identyczne - w kolejności mam zawór kulowy z filtrem, dalej pompa i zawór zwrotny i to wszystko - i takie 2 wyjścia. Wyjścia na CO również są identyczne i w kolejności wyglądają tak: zawór mieszający 3-drogowy z siłownikiem, do którego podłączony jest powrót, zawór kulowy z filtrem, pompa CO i zawór zwrotny na który wklejony jest czujnik temperatury za zaworem powrót zbiera 4 obiegi, z tym że z obiegów CO jest odejście do "swoich" zaworów mieszających. Jeden obieg CO jest sterowany sterownikiem kotła, drugi jest sterowany przez dodatkowy sterownik Defro MZ To, czego nie ma, a co wydaje mi się, że być powinno, to krótki obieg za kotłem, bo aktualnie, żeby woda wróciła na kocioł to musi oblecieć albo któreś mieszkanie, albo któryś bojler. Jak wspomniałem wyżej - aktualnie kocioł lata z temperaturą od 40 do 65 stopni - nie chciałbym się skupiać na ustawieniach samego kotła (chyba że uznacie to za konieczne, to mogę się ze wszystkim wypisać), tylko na ideologii samej instalacji - co do kotła to podam kilka parametrów i ustawień działania: - temperatura zadana 60 stopni - temperatura zadana na CWU w obu przypadkach 45 stopni z histerezą 5 stopni - mieszkanie I - sterowanie pompą CO - po osiągnięciu temperatury zadanej na regulatorze pokojowym wyłącza pompę CO - mieszkanie II - sterowane Defro MZ - po osiągnięciu temperatury zadanej na regulatorze pokojowym zamyka zawór mieszający w 100%, co powoduje wyłączenie pompy CO W obu obiegach CO mam dodaną opcję pogodówki, w związku z czym przy takiej pogodzie jak teraz temperatura zadana za zaworami mieszającymi to +/- 40-40kilka stopni w ciągu dnia. To, co mi się nie podoba, i wnioskuję, że jest błędem, to to, że woda powracająca na kocioł ma +/- 30-35 stopni (po dłuższej pracy i dogrzaniu wody na obiegu). Aktualnie kocioł będący w podtrzymaniu i mający +/- 60 stopni po włączeniu któregokolwiek z obiegów CO wychładza się w ciągu 10-15 minut do około 40 stopni i później dochodzi do tych 50 stopni i na takiej temperaturze pracuje (masakra jest, jak się włączą oba obiegi na raz, wtedy do 50 stopni dochodzi chyba z godzinę a zanim w mieszkaniach dojdzie do zadanej temperatury to też mijają wieki). Przy włączeniu obiegu na CWU nie ma aż tak strasznie, bo to są dosyć krótki obiegi + mimo wszystko grzeją coś, co i tak ma te około 40 stopni. Oba zawory mieszające na obiegach CO zasilane są z powrotów, żeby schłodzić wodę z kotła do takiej, jaką mają zadaną za zaworem wodą wracającą. Jak rozumiem w tym momencie zasilanie z kotła nie miesza się z wodą wracającą na kocioł, żeby ją dogrzać, tylko dławiony jest dopływ gorącej wody z kotła kosztem powracającego na mieszkanie powrotu. Czy jest jakaś opcja poprzestawiania tego, co już jest zainstalowane, żeby to działało sprawniej ? Ewentualnie dołożenia czegoś, co sprawiłoby, że powrót byłby cieplejszy i nie wychładzał tak kotła ? Czy zrobienie krótkiego obiegu, a więc połączenie zasilania 4 już istniejących piątym odejściem z powrotem byłoby jakimś rozwiązaniem ? Czy wracająca z obiegów woda "pociągnęła by" sama ciepłą z krótkiego obiegu grawitacyjnego, czy może trzeba by tam wstawić pompę, a może jeszcze przed zasileniem 4 obiegów trzeba by było założyć dodatkowy zawór mieszający który by wymógł powrót jakiejś części ciepłej wody na kocioł ? Dopomóżcie proszę, oceńcie, bo taka praca jak teraz w odczuwaniu temperatury w mieszkaniach nie przeszkadza, ale chyba słusznie się obawiam, że praca kotła w zakresach temperatur 40-50 stopni nie będzie korzystna ani dla mojego portfela, bo z tego co poczytałem, największą sprawność kocioł ma przy pracy w temperaturze +/- 65 stopni, ani dla samego kotła z tego samego powodu, nie wspomnę już o czyszczeniu co tydzień kotła z wiadra sadzy... Jeżeli mogę wspomóc ocenę jakimiś dodatkowymi informacjami, to jak najbardziej podopisuję, mogę wrzucić jakieś zdjęcia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...