Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Marta888

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    4
  • Rejestracja

Informacje osobiste

  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

Marta888's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Witam. Nie przypuszczałam, że wybór zestawu podtynkowego bedzie taki trudny. Spędziłam godziny w marketach budowlanych i wybrałam zestaw, jak się okazuje zły. Kupiłam w OBI zestaw podtynkowy Cersanit Trevi https://www.obi.pl/zestawy-wc/cersanit-zestaw-podtynkowy-trevi-z-deska-wolnoopadajaca/p/6329965?template=PDP&box=box4 Ale raczej będę oddawać, jeszcze zanim go zamontuję, ponieważ ludzie nie wypowiadają się o nim dobrze. Ponoć mocz pozostaje pod deską, woda przy spłukiwaniu wylewa się na podłogę, deska szybko się psuje. Może możecie polecić mi jakiś zestaw, który sprawdził się u was. Proszę o poradę, co wybrać. Oczywiście mogę dać więcej niż za ten cersanit Travi. Mogę też kupić osobno stelaż muszlę itd. Tylko nie mam pojęcia co wybrać, żeby potem nie żałować tak jak teraz żałuję. Z góry dziękuje. Pozdrawiam
  2. Tak dokładnie było. Te pakuły wypełniały dziurę w murze, a była dosyć głęboka. Dziękuję wszystkim za podpowiedzi. Raczej okna zostaną na samej piance, ponieważ, nie da rady przetłumaczyć im, że zrobili źle. Oni nadal się upierają że jest montaż jest ok, i że nic z oknami nie będzie się działo. Mialam załamanie przez kilka dni, bo wydałam na te okna sporo kasy, a tu się okazało, że zaufałam osbom, które moje pieniądze mają głęboko gdzieś. Zostało mi jeszcze parę okien do wymiany w domu, ale następnym razem na pewno poproszę o to prawdziwych fachowców. W domu jest na razie cieplej. Zobaczymy co będzie za 2 lata. Dzięki za pomoc
  3. Witam wszystkich na forum. Postanowiłam zapisać się na forum, ponieważ mam bardzo dużo wątpliwości co do montażu okien w moim domu. Zamieniałam okna drewniane, stare i wypatrzone na nowe okna plastikowe. Montaż okien nie był przeprowadzony przez fachowców a przez 2 członków mojej rodziny. Gdy wyjęli stare ościeżnice w szparach pozostały takie jakby włosy/ pakuły? , którymi dawniej uszczelniano okna. Oczywiście nie wyciągnęli ich bo twierdzili, że szpara po starych oknach jest b. duża i pójdzie dużo pianki, więc te pakuły zredukują przestrzeń. Następnie wstawili te okna, ale nie zakotwili tych okien. Wstawili na samą piankę. Listwy parapetowej też nie dali. Coś mi nie pasowało w ich sposobie pracy, za szybko to wszystko im poszlo, zastanawiałam się też, dlaczego kotwy leżą dalej na podłodze. Zaczęłam czytać w internecie jak prawidłowo wstawić okna. I w każdym artykule było napisane, że wstawianie okien na samą piankę to podstawowy błąd montażu. Oczywiście byla kłótnia z moimi "fachowcami" ale Ci twierdzą do tej pory, że w internecie wypisują bzdury, że okno trzyma się na tynku zewnętrznym ( nie wiem jak to wytłumaczyć, bo faktycznie była bardzo duża dziura po starych oknach ) i na piance ( faktycznie dużo tej pianki poszło) i że kotwy wykorzystuje się tylko w surowym budownictwie. Moje tłumaczenia, że pianka nie jest z betonu i że warunki atmosferyczne, częste otwieranie okien będzie wpływać na jakość pianki i przepustowość powietrza zdały się na nic. Oni dalej twierdzą, że mają rację, że każdy fachowiec przyznałby im rację. WTF? I teraz mam do was takie pytanie. Czy można jakoś uratować te okna? Czy można dać w ościeżnice jakieś kołki/ wkręty? Czy może to zły pomysł? Jeżeli okna zostaną na samej piance to po jakim czasie się rozszczelnią? Co z przenikaniem wilgoci na ściany? Może ktoś ma okna zamontowane na samej piance i jest zadowolony? Proszę o porady i opinie. Z góry bardzo dziękuję. Pozdrawiam Marta
  4. Witam wszystkich na forum. Postanowiłam zapisać się na forum, ponieważ mam bardzo dużo wątpliwości co do montażu okien w moim domu. Zamieniałam okna drewniane, stare i wypatrzone na nowe okna plastikowe. Montaż okien nie był przeprowadzony przez fachowców a przez 2 członków mojej rodziny. Gdy wyjęli stare ościeżnice w szparach pozostały takie jakby włosy/ pakuły? , którymi dawniej uszczelniano okna. Oczywiście nie wyciągnęli ich bo twierdzili, że szpara po starych oknach jest b. duża i pójdzie dużo pianki, więc te pakuły zredukują przestrzeń. Następnie wstawili te okna, ale nie zakotwili tych okien. Wstawili na samą piankę. Listwy parapetowej też nie dali. Coś mi nie pasowało w ich sposobie pracy, za szybko to wszystko im poszlo, zastanawiałam się też, dlaczego kotwy leżą dalej na podłodze. Zaczęłam czytać w internecie jak prawidłowo wstawić okna. I w każdym artykule było napisane, że wstawianie okien na samą piankę to podstawowy błąd montażu. Oczywiście byla kłótnia z moimi "fachowcami" ale Ci twierdzą do tej pory, że w internecie wypisują bzdury, że okno trzyma się na tynku zewnętrznym ( nie wiem jak to wytłumaczyć, bo faktycznie była bardzo duża dziura po starych oknach ) i na piance ( faktycznie dużo tej pianki poszło) i że kotwy wykorzystuje się tylko w surowym budownictwie. Moje tłumaczenia, że pianka nie jest z betonu i że warunki atmosferyczne, częste otwieranie okien będzie wpływać na jakość pianki i przepustowość powietrza zdały się na nic. Oni dalej twierdzą, że mają rację, że każdy fachowiec przyznałby im rację. WTF? I teraz mam do was takie pytanie. Czy można jakoś uratować te okna? Czy można dać w ościeżnice jakieś kołki/ wkręty? Czy może to zły pomysł? Jeżeli okna zostaną na samej piance to po jakim czasie się rozszczelnią? Co z przenikaniem wilgoci na ściany? Może ktoś ma okna zamontowane na samej piance i jest zadowolony? Proszę o porady i opinie. Z góry bardzo dziękuję. Pozdrawiam Marta
×
×
  • Dodaj nową pozycję...