Moje dziecko też chodziło w tym roku na kurs Didi wiek podobny. bardzo nam się podobało. rodzice uczestniczyli w zajęciach, niejednokrotnie jako pomoc lektora taka żywa i duża pomoc naukowa. było śmiesznie i bardzo wesoło. myślę, że nauka ma sens, kiedy podchodzi się do niej na luzie. kiedy nie naciska się na dziecko, żeby za wszelką cenę się odzywało. będzie mówiło, kiedy będzie gotowe. moje na zajęciach prawie się nie odzywało, za to w domu śpiewa, gada, nazywa zwierzątka po angielsku, itp.
podobało mi się też, że w czasie zajęć wszyscy mówią po angielsku, rodzice też. niektórzy mieli spore problemy z przełamaniem się. ale to jest super pomysł, bo wiadomo że przykład idzie z góry. jeśli dziecko słyszy, że rodzic mówi po angielsku, to samo też będzie chciało. tak samo jest z czytaniem książek, czy uprawianiem sportu. warto inwestować w dobre nawyki