Cześć, mam problem. Otóż: Dostałem pokój na I piętrze, ściany szczytowe. Temperatura wieczorami (ok.23:00) wynosi w nim 19 stopni, wilgotność o tej porze na poziomie 63-65 %. Nad ranem (ok. 5:00), temperatura 18 stopni, wilgotność 70%. W obu opisanych przypadkach pokój stał pusty, nikt w nim nie spał, więc wilgotność pewnie i tak by się jeszcze podniosła. Dostałem go po starszej osobie, było tam napakowanych dużo rzeczy, sporo kwiatów, naprawdę mało miejsca, a na ścianach jest teraz grzyb/pleśń. Głównie u styku ścian z sufitem i w rogach. Nie ma tam wentylacji. Warto dodać, że zaraz obok jest mała, zimna kuchenka (od co najmniej dwóch lat nieużywana), pozbawiona ogrzewania i obecnie jedynie oddzielona zasłoną, zamiast drzwiami. Dochodzi z niej zimno. 1. Chce go wyremontować, ale zastanawiam się gdzie należy szukać przyczyn takiej, a nie innej wilgotności? I chciałbym usunąć przyczynę tej wysokiej wilgotności. 2. Pokój jest dosyć zimny, ale czytałem że temp. 19 stopni jest wskazana. Czy jednak za niska?