Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ekokarolina

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    6
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez ekokarolina

  1. Perła jest sucha, już półtora miesiąca stoi w piwnicy w otwartych workach, w zasobniku zero rosy. Załączam jeszcze zdjęcie tego, co było na palniku po około 1,5h pracy (od czasu, jak ogarnęłam temat po powrocie z pracy) na ustawieniach 6/74, 1% dmuchania z przysłoną ok 1cm
  2. Od godziny 6:00 do 16:30 pracował na ustawieniach podawanie 6s przerwa 74s siła dmuchania 1% z przysłoną otwartą jak na załączonym zdjęciu (zrobione trochę pod skosem, więc może się wydawać, że jest otwarta bardziej niż w rzeczywistości). To, co zastałam o 16:30 również na 2 zdjęciach + zdjęcie z tabliczką z dmuchawy. Wieczorem wrzucę filmik z tego, jak mi kocioł pali po zwaleniu tego wszystkiego co było na wierzchu do popielnika i podaniu świeżej porcji groszku z siłą nadmuchu 1% i otwarciem przysłony jak na zdjęciu.
  3. Przysłona ustawiona na ok 1cm, ustawienia 6s podawania 74s przerwy wiatr na 20% - tak ustawiłam na noc Rano zastałam palnik na całym obwodzie + poza obwodem retorty w dosyć ściśle trzymającym się kupy popiele - trzeba go było zdrowo potraktować w niektórych miejscach pogrzebaczem żeby spadł, na środku średnicy ok 5-6cm strumień ognia jak z palnika (całość otworu którym podawane jest paliwo ma ok. 12cm tak na oko) pod spodem półplastyczny rozżarzony spiek (częściowo poszarzały już z wierzchu) - jak by miskę nałożyć z tego spieku na palenisko i tylko przez jej czubek walił ogień, przez te 5-6cm bokami nic się nie przedostawało. Jak wbiłam w ten spiek pogrzebacz, to mogłam go sobie odwrócić do góry nogami i jak by zostawić do wystygnięcia, to miska by się zrobiła... Aktualnie jestem w pracy, nie pamiętam już na jakich teraz go ustawieniach zostawiłam (na pewno z nadmuchu zeszłam), ale po 16 się na pewno dowiem, jakie są efekty. Czy jest opcja, żeby fabrycznie został dobrany do takiego kotła za duży dmuchawiec ? Przecież ktoś to testuje - jeżeli w instrukcji jest podane, że przysłona powinna być w 100% otwarta to nie wiem ile powietrza by było podawane przy 100% sile nadmuchu - tak by wiało, że groszek pewnie by z paleniska wydmuchiwało...jeżeli mi robi spieki przy ledwo otwartej przysłonie i sile nadmuchu 10-20%....
  4. Witam ponownie... Blondynką nie jestem, ale ten temat chyba mnie przerasta. Wiele osób kupiło czarną perłę, piszecie, że spala się super, popiół jak z papierosa itp itd - u mnie spiek na spieku (chyba, bo tak je identyfikuję) spiekiem pogania. Czy zamknę na 100% przysłonę wentylatora (pozostaje jeszcze szpara w przysłonie, w której siedzi śruba z nakrętką motylkową, więc przepływ powietrza jest) i zrobię nadmuch na 1% (w zakresie 1-100%) czy mam przysłonę "otwartą" na 1,5-2cm i nadmuch na 20% i tak wychodzi jedna wielka masakra... Podpowiedzcie, jak najlepiej się ustawić z czarną perłą, żeby rzeczywiście spalać na papierosowy popiół. To, co mogę ustawić - czas podawania, przerwa w podawaniu, siła nadmuchu, otwarcie przysłony. Czy u Was długo leży na spalaniu, jakim płomieniem się pali - jak by ktoś mógł wrzucić filmik - czy to jest palnikowy ogień czy spokojny, ogniskowy ? Przy ustawieniu nadmuchu 30% przy przysłonie otwartej na 1,5cm to, z czym "walczyłam" - środek żaru był sypki natomiast po obwodzie robił się galaretowaty spiek, taki półpłynny, w efekcie po wypchnięciu na zewnątrz po brzegu retorty robiły się takie duże grudy, które blokowały zejście z retorty popiołu i dopiekały to, co powinno spadać... Mam jeszcze jedno pytanie - czy trafić z wszystkimi ustawieniami trzeba w punkt ? 5% siły nadmuchu w jedna bądź druga stronę może już powodować spiekanie ? Ile czekać żeby zobaczyć działanie owych ustawień ? Jak bym mogła siedzieć cały czas w domu, nie byłoby problemu, ale trzeba pracować i dom ogarniać a nie tylko przy kotle siedzieć...:/ Na koniec dodam tylko, że przy 100% zamknięcia przysłony + sile nadmuchu 1% po obwodzie też mi się robiła półpłynna masa - może ja coś z palnikiem mam kopnięte ? Pomóżcie proszę - jak trzeba to na priv mogę zdjęcia/filmy podesłać, pisać szczegółowo, po odpowiadać na pytania pomocnicze... Pozdrawiam, Karolina
  5. Dom stary, poniemiecki, dwie kondygnacje, na górze dosyć mocne skosy, po podłodze każdy z poziomów po 120m2, częściowo podpiwniczony (połowa domu), w piwnicy stare okienka, część wymieniona, fundamenty nie ocieplone, cały dom ocieplony kilkanaście lat temu styropianem 5cm, okna też już leciwe...i zagwostka była jaką moc wziąć, będzie hulać czy też nie piec mniejszy czy dla bezpieczeństwa wziąć większy...no ale, mądra Polka po szkodzie - trzeba się było radzić teraz to sama widzę doradcą był miejscowy instalator wod/kan/CO/śpiewam/tańczę/podskakuję. Więc tak - pozmieniałam: - szyber otwarty na 100%, - wentylator przysłona nadal otwarta na 50% - moc wentylatora 5% (w przedziale 1-100%) - podawanie 6s - przerwa 60s - t. zadana 65 stopni - podtrzymanie 10s - przerwa w podtrzymaniu 30 minut - wentylator w podtrzymaniu 20s/15min Z siłą wiatru musiałam zejść prawie do minimum, bo przy takim podawaniu szybko mi się zapadał żar. Co zaobserwowałam siedząc pierwszą godzinę przy kotle Spalanie płomieniem dosyć spokojnym, nie takim palnikowym, opływa deflektor bez problemu. Chodził cały czas, nie skakał między pracą a podtrzymaniem - praktycznie 100% pracy jak miał odbiór ciepła. Po pierwszej godzinie palenia przeszedł w podtrzymanie z lekkimi spiekami wkoło na retorcie - ale po trąceniu pogrzebaczem się to swobodnie rozlatywało. Przeszedł w podtrzymanie, to ja ogarnąć dzieci - i jak wróciłam było już za późno - nie wiem, czy w podtrzymaniu mi coś napieprzył czy kiedy, ale problem z ciągiem dalszym palenia mam taki, że robi mi się taki krater, i tak jak palnik ma średnicę pewnie z 15cm, to ogień jest tylko na średnicy gdzieś 8-10cm - po bokach nie - reszta wkoło to już twardy spiek, którego zdrowo trzeba walnąć żeby się rozleciał, a sam podając 6s (nawet przy 20s, bo i tak już próbowałam) nie jest w stanie zepchnąć tego, co się po obwodzie nazbierało - więc dopycha mi popiół do tego, co jest i mi go tam dopieka.... Jak ten spiek cały zwaliłam do popielnika - częściowo jeszcze się żarzył, to pogrzebałam trochę w tym co było pod spodem - i znowu wszystko masa plastyczna, zero sypkości, dopalić się to takie już nie chce, tylko żarzy się coraz bardziej....może jednak tego wiatru mam za mało ? Gdzieś czytałam, że spieki mogą powstać już na etapie dochodzenia do żaru, że już głęboko coś się może kaszanić a na wierzchu to już tylko efekt i nie zawsze schodzenie z powietrzem do minimum przynosi efekty... Chyba filmik jakiś nakręcę, żeby Wam to pokazać, bo sama chyba za głupia jestem...
  6. Witam, to mój pierwszy post na tym forum - nie ukrywam że jest ono głównym źródłem wiedzy na temat palenia ekogroszkiem. Kocioł mamy od niedawna, od końca października w sumie. Mąż humanista wiec żebym się za dużo nie narobiła to wybór padł na ekogroszek z podajnikiem - Kocioł Defro Komfort Eko 20kw i siedzę przy nim i tak kombinuje. Od razu dodam, bo już wiem, że trzeba - sterownik K1v2 bez PIDa bo juz się Defro ponoć z tego wycofalo. Instalatorzy ustawili go jako tako na groszku z miejscowego składu, ale że kosztował 900zl/tona to postanowiłam kupić coś tańszego, polecanego na forum no i jak tu nie wybrać Czarnej Perły... I tu zaczynają się schody...nie mogę pozbyć się spieków. Może po kolei - niżej opiszę moje ustawienia, ale najpierw jak mi się pali. Ja mam palnik czysty, znaczy się usypana jest tylko lekka górka sypkiego jeszcze groszku to jest wszystko ok. W miarę palenia na ten kołnierz spada najpierw popiół, a im dalej w las tym więcej popcornu do którego doklejany jest kolejny i tworzą się coraz większe gródy. Na aktualnych ustawieniach i tak nie jest najgorzej - jak dalej schodze z siłą nadmuchu to sytuacja się pogarsza bo wierzch zaru staje się taka masą o konsystencji gęstego miodu i od razu tworzy się zastygajaca skorupa, a pod spodem wszystko jest jeszcze sypkie (wiem, bo sprawdzałam). Koniec końców tworzy mi się aktualnie spieczona obwodka wokół żaru którą ciężko zepchnać do popielnika a do której dalej dokleja się popiół. Cały weekend kombinacji a i tak nie jestem mądrzejsza...może coś poradzicie jak Perełke okiełznać żebym nie musiała latać z pogrzebaczem zabijać spieków:) Moje ustawienia: czas podawania 10s przerwa 100s (próbowałam innych w tym samym stosunku - nie pomaga) siła nadmuchu 25%, przysłona wiatraka otwarta na połowę praca w podtrzymaniu 15s na 20minut wiatr w podtrzymaniu 10s na 5 minut szyber mam przymkniety na połowę (nie wiem, czy to coś robi) takie ustawienia w pracy to wg tabeli z instrukcji prawie 20kw mocy temperatura zadana na kotle 60 stopni do temperatury zadanej dochodzi bardzo szybko, jak przypadkiem odbiór ciepła kończy się z przejściem w podtrzymanie to czasem leci nawet do 80 stopni... To, co sama rozkminiłam to to, że mam za dużą moc na kotle - bo chyba od tego mi tak temperatura szybuje, ale jak się pozbyć spieków, skoro zejście z wiatru pogarsza sprawę a ogień i tak wygląda jak z jakiegoś palnika ?!?!? Pomocy...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...