witam Proszę o pomoc, nie mogę sobie poradzić z paleniem w piecu. Zmieniłam piec 2 sezony temu, wcześniej było wszystko ok. Teraz mam piec miałowy górnego zasypu z Pleszewa 27 kW na ok. 220 m2, wentylator DM 120 z klapką, steo0wownik Proton PID. Problem polegał najpierw z trudnością rozpalania (w ub. roku) ale po dwóch porcjach drzewa rozpalało się, lecz nigdy nie dopalił się miał do końca i piec nawet przy plusowej temperaturze nie trzymał ciepła 24 godzin, gdzie wcześniejszy piec wytrzymywał 48 h. Producent wymienił mi wentylator właśnie na DM120 z klapką i efekt jest taki: - wypali się drzewo, czasem nawet tylko przy tylnej ściance (tam są otwory z powietrzem na kątowniku w kształcie T) - nie chce w ogóle zapalać się miał - jeżeli jakimś cudem miał się zapali to pali się przez 3-4 godziny, cała dolna warstwa to jeden wielki żar lecz temperatura na piecu ok. 20 stopni - po ,,wygaśnięciu" pieca wybieram żar razem z miałem - nie dopala się i nie ma temeratury - nie udało mi się osiągnąć temperatury powyżej 38 stopni - po rozpaleniu temperatura wzrasta bardzo powoli, a następnie spada i wentylator się wyłącza, ogień gaśnie Nastawy sterownika fabryczne ustawiane z producentem sterownika telefonicznie, powiedział, że powinnam regulować tylko prędkością dmuchawy (ustawiliśmy na 25 biegu, ponieważ przy 49 czy 50 podmuch gasi ogień) temperatura na piecu ustawiona na 50 stopni. Próbowałam 3 rodzaje miału wysokokalorycznego, średniokaloryczny, węgiel do rozpalenia - miał dalej ma problemy z zapaleniem i dopalaniem Ciąg w kominie jest super, klapka do komina otwarta. Jaka może być przyczyna, co zmienić, co ustawić. Dodam, że otwory z powietrzem mają średnicę powyżej 6 mm, codziennie czyszczę kompresorem. Proszę o pomoc, producent pieca twierdzi, że wszystko jest OK z jego strony, producent sterownika, że to wina powietrza w piecu lub miału, ale nawet węgiel nie chce się palić. Już obawiam się mrozów.