Dziękuję za odpowiedzi, aczkolwiek powinieneś troszkę uważniej czytać to co napisałam. Napisałam, że jak grzeję normalnie to temperatura na poddaszu jest ok - 22 stopnie, co uważam że do spania i tak jest za dużo. Natomiast jak piec wygasa np. w nocy, to mija około doby i temperatura spada i tak po pierwszej dobie wynosi około 18 stopni, po drugiej 16 a nawet 15, podczas gdy na dole wciąż mam 20 stopni. Warto zaznaczyć, że nie posiadam pieca z podajnikiem tylko górnego spalania (około 12 godzin się pali). Nie będę paliła codziennie i skręcała grzejników na dole, bo piec mi się będzie gotował jak nie będzie gdzie miał oddać ciepła a temp. zadaną mam 64 stopnie, czyli minimum (w "praniu" wyszło, że piec ma za dużo kw jak na nasze potrzeby).
Zgadzam się natomiast z Tobą że pleśń jest wynikiem niskiej temperatury i wysokiej wilgotności - tak przypuszczałam, pytanie tylko jak sobie teraz z tym poradzić. Zgodnie z zasadami fizyki to poddasze powinno być gorące, a dół chłodniejszy. U mnie jest zgoła odwrotnie...