Kolega dobrze mówi, a jesli o sama pleśń chodzi, to licz się z tym, że sciany trzeba będzie kuć. Inaczej się jej nie pozbędziesz. Cała reszta to tylko bronienie się przed nową.
Ja też kiedyś coś takiego planowałam, ale po wstępnej wycenie zrezygnowałam, bo tak jak mówisz, wyniosłoby mnie to ok100 000. Jeśli kolega jest minimalistą, może uda się taniej. Nie chcę zniechęcać, ale z moimi potrzebami pomysł ten okazał się niewypałem.