Witam serdecznie wszystkich czytających,
mam nadzieję, że temat założyłem w dobrym dziale, bowiem nie buduję "od zera", a jedynie przebudowuję i dobudowuję pewne rzeczy, a sam kominek już mam, lecz nieco problematyczny. Kwestia jest następująca - przerabiam (nie samodzielnie rzecz jasna) domek letniskowy, na całoroczny. W tymże domku, który był drewniany i sporo elementów boazeryjnych pozostało, jest zrobiony kominek. Niestety zauważyłem, że chyba jest zrobiona "fuszerka". Zanim opiszę wszystko dokładnie, dodam, że komin jest z cegły, zauważyłem, że wewnątrz domku jest nieotynkowany, ma ponad 20 lat i 6,5 metra wysokości. Ta część, która wystawała ponad dach, lekko się kruszyła, więc została otynkowana. Kominek (bez żadnej turbiny - zwykły wkład podłączony do komina) został podłączony jakieś 4-5 lat temu i działał tylko w porach jesiennych (palone raczej suchym drewnem). Nie ma żadnych widocznych problemów, ale chciałbym mieć zapewnione bezpieczeństwo, ponieważ przeniosłem się do tego domu, a uwielbiam palić w kominku.
Wracając do meritum - średnica otworu komina nie jest zbyt wielka, ale nie mierzyłem jej, więc dokładnie nie wiem (nie mam jak wejść na dach). Wiem natomiast, że wchodzi do niego bezpośrednio czarna rura fi20 (mierzona tak mniej-więcej), która nad wkładem kominkowym łączy się z kolankiem i szybrem. Sęk jednak w tym, że jak się dowiedziałem, w kominie nie ma żadnego "wkładu". Ani ceramiki, ani żadnej rury żaroodpornej. Rura po prostu wchodzi do komina pod kątem około 45 stopni. I teraz chyba rzecz najgorsza - ktoś zaimprowizował, bo rura nie mieściła się zbyt dobrze w kominie, a do tego nie ma zrobionej wyczystki ani skraplacza i uznał, że świetnym pomysłem będzie wycięcie tej rury w taki kształt, aby wszystko spływało do niej. Jest zrobiony taki szpic w stronę komina i wszystko zaklajstrowane cementem.
Teraz moje pytania. 1. Czy to rozwiązanie jest aż tak tragiczne, jak mnie się wydaje? Jestem laikiem i może niepotrzebnie panikuję?
2. Jeśli to konieczne, to co mogę zrobić, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo i uniknąć rozwalania komina i stawiania go od nowa? Mam możliwość rozebrania kominka i zdjęcia wszystkiego, co jest dookoła komina tak, aby się do niego dostać wewnątrz budynku. Nadmieniam, że ktoś genialnie na kominie zostawił boazerię, więc ściągnięcie tego to jest kwestia raptem godziny roboty.
Nie wiem czy dobrze myślę, ale chciałem zrobić to tak, aby zerwać całe drewno, otynkować komin wewnątrz budynku, obłożyć go żaroodporną płytą kartonowo-gipsową a do środka komina włożyć jakąś rurę, która w razie pożaru sadzy, nie rozpadnie się i uchroni mnie przed katastrofą. Czy jest to możliwe i sensowne?