Dzień dobry wszystkim! Postanowiłem napisać na forum ponieważ mam ogromny problem z kotłem Malejka WAMET. Wyczytałem już jest jest to bubel i bez zastosowania przeróbek będę się musiał z nim męczyć. W kotle jest palone od dołu. Próbowałem również spalania kroczącego ale efekt jest ten sam. Kocioł dymi jak wściekły, jak rozpalimy w kotle i zamkniemy drzwiczki z popielnika to temperatura spada mimo, że klapka PG jest otwarta, spala naprawdę dużo węgla i zasypując kocioł ok. godziny 22, o 5 rano kaloryfery są już całkiem zimne... I tutaj moja pytanie: Jakie przeróbki mogę zastosować w kotle, żeby nie spędzać całych dni w kotłowni? Rysunek kotła z DTR: http://images.tinypic.pl/i/00742/e9a7naftilrb.jpg