Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

mihalkrol

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    6
  • Rejestracja

O mihalkrol

  • Urodziny 01.05.1991

Informacje osobiste

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Miejscowość
    Bytów
  • Kod pocztowy
    77-121
  • Województwo
    pomorskie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

mihalkrol's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Nie oczekuję. Nie oczekuję też, że ktoś będzie na siebie brał odpowiedzialność* Sam powiedziałeś, że przytoczony przez Ciebie przypadek to wielka rzadkość, myślałem, że to upoważnia mnie do zadania tego pytania. Tak mnie jeszcze naszło z opóźnieniem - pisałeś, coś w stylu "w takich niskiej jakości urządzeniach". Pierwsze pytanie - czy ta firma jest niskiej jakości? Fakt, że jak ją kupowałem patrzyłem głównie na jej design Ale drugie, ważniejsze pytanie - czyli takie nieszczelności są normalne w takich właśnie niskiej jakości kozach jak pisałeś? To nie jest nic dziwnego? Może francuzi mają*taki styl palenia, bo u nich ciepło jest?
  2. Niestety nie jestem w stanie z kominem zrobić nic, bo to nie jest mój dom. Sprawa skomplikowana, ale pomysł ciekawy. Raz miałem tylko co prawda taką sytuację, ale dym się*cofał jak była bardzo wietrzna pogoda. Przy zamkniętym kominku przez wszystkie szpary dym wyskakiwał. Wyglądało to makabrycznie Oczywiście - po. Myślałem, żeby robić to etapowo - najpierw zamontować tę taśmę*wokół szyby (którą widziałem w każdej innej kozie) i potem zobaczymy co się będzie działo - dobrze myślę? Z takich miejsc, które najbardziej biorą powietrze z obserwacji to pod kozą, wokół popielinika i wokół szyby, dlatego chyba lepiej zacząć od góry?
  3. Palę*brykietem akurat. Wiesz, czasami się udawało świetnie zapalić - wsadziłem 8 klocków (po dwa na sobie), na to jeden, dwa kawałki drewna, żeby rozgrzać*kozę i potem ogień*spokojnie schodził w dół. Potrafiło się palić*kilkanaście godzin... znowu dzisiaj zrobiłem podobnie, a nawet mniej brykietu ustawiłem, bo tylko 6, ale coś poszło nie tak, rozhajcowało się tak, że na drugim końcu mieszkania nie szło wytrzymać z gorąca. Powiem szczerze, nie wiem co jest bardziej niebezpieczne - próba rozwiązania, czy przegrzana koza i mieszkanie? Nie chodzi mi o mądrowanie się, tylko szczerze się zastanawiam. Nie wierzę, że producent nie pomyślał o długim paleniu, tym bardziej, że nie pomyślał o częstym dokładaniu, skoro dym wydostaje się*z kozy przy otwarciu drzwiczek (o czym czytałem kilka razy przy opisie tego modelu) Nie rozumiem też Piotrze jakie jest zagrożenie przy uszczelnieniu kozy? Rozumiem jakie jest przy rozszczelnieniu, ale z tym pierwszym to nie wiem I znowu szczerze się pytam. Na logikę wydaje mi się, że szczelniejsza koza daje mniej możliwości dla dymu do wydostania się. Z chęcią się czegoś*dowiem nowego
  4. Świetny pomysł, trudniej z wykonaniem, bo nawet nie znam nikogo kto by palił... No, ale pokombinuję, może uda się jakiegoś peta znaleźć*
  5. Witajcie, Od tego sezonu palę w kozie Invicta La Borne. Niestety ma pewien mankament - nie da się*w niej przygasić płomienia. Praktycznie nie ma różnicy między otwartymi oczkami na max a zamkniętymi do końca - płomienia to "nie rusza" Myślałem, że to wina szyby, która nie ma żadnego uszczelnienia, ale jak zrobiłem prowizoryczny test, to nie pomogło. Płomień bucha dalej. Koza od spodu ma żeliwną płytę, zastanawiam się, czy przez to, że jest luźna nie dochodzi niechciane powietrze do paleniska. I teraz pytanie (oprócz rad wszelakich, które możecie mi udzielić na ten temat): w jaki sposób mogę sprawdzić*skąd to powietrze się tam dostaje? Jest jakiś sprytny sposób na to? Próbowałem z poślinionym palcem, ale nie jestem pewien jego "odczytów"
  6. Witajcie, jestem posiadaczem i użytkownikiem kozy Invicta Le Borne. Od początku jak ją podłączyłem dziwiłem się, że nie da się stłumić ognia. Jak już się*rozhajcuje (nie wiem, czy to się*pisze przez "ch" czy "h" ), to ognia nie da się*powstrzymać nawet z zamkniętym dopływem powietrza. Dramat, kiedy się*pali brykietem i powinno starczyć do rana, a tu dochodzi do temperatury nie z tej ziemi, a rano zimno. Dzisiaj postanowiłem wygooglować coś na ten temat. Trafiłem na filmik, jak gość wymienia taśmę pod szybą i zerknąłem na swoją kozę - u mnie pod szybą nie ma takiej taśmy! Szyba jest oparta w czterech miejscach na czymś*co wygląda jak kawałek materiału (więc tak jakby tak miało być). Zrobiłem też eksperyment i polałem szybę od zewnętrznej strony wodą. Bez większych problemów, przedostała się na drugą stronę. Pytanie - czy to tak ma być? Czy w każdej kozie musi to być zaizolowane taśmą teflonową? Czy może są różne konstrukcyjne dziwactwa? Będę wdzięczny za odpowiedź. Mamy kilka cieplejszych dni, to może mógłbym to zrobić w międzyczasie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...