
Mendi36
Użytkownicy-
Liczba zawartości
13 -
Rejestracja
O Mendi36
- Urodziny 13.06.1983
Informacje osobiste
-
Płeć
Mężczyzna
-
Mój klub zainteresowań
Budowa - wymiana doświadczeń
Dane osobowe
-
Miejscowość
Jarosław
-
Województwo
podkarpackie
Profil płatny
-
Kategoria
usługi
Mendi36's Achievements
SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)
10
Reputacja
-
Co sądzicie o tym nowym wzorze palnika z kotłów MPM? Może warto by wykonać coś na wzór. Ostatni palnik D. Petia mnie kusi i przeraża jednocześnie - dużo zabawy w zrobieniu.
-
Widzisz, to pozostaje tylko cieszyć się twoim szczęściem. U mnie w tej konfiguracji kotła, palnika i komina, przy obecnych temp. na zewnątrz, niestety jest trochę dymu w kotłowni. Ale zrobię tą klapkę i będzie cacy. Z innej bajki, rura 3/4 jako dolot PW jest wystarczająca? Pamiętam że cysio swego czasu taka miał. Mam wrażenie, że to nadal ciut mało.
-
Wybacz, ale to nie stanowi jak szybko się otwiera, choć "na pałę" nie próbowałem... Gdy się uchyli drzwiczki szerzej jak na 2 cm, to niezaleznie jak długo się odczeka, dym wraca bo ma łatwiej niż przez palnik do komina i nie ma zmiłuj.
-
Miałem więcej wolnego czasu, a że dosyć ciepło jest jak na luty to pogrzebałem nieco w piecu. Żona i tak już mnie za świra uważa, więc nawet nie proszę o patrzenie na komin. Dociepliłem kocioł wełna 5cm ( góra zasypu 2 warstwy), bo jako samoróbka miał gołe blachy, oraz dodałem termometr do spalin w czopuchu ( nadal czekam na sam miernik elektroniczny, coś długo idzie). Wyglądało to tak: teraz jest takie: Założyłem, według załączonych na forum wymiarów, jeden z pierwszych palników D. Petia, bo nie czuje się jeszcze na siłach by te wirowe zrobić. Palnik działa świetnie, choć przy obecnych temp. ciężko by osiągał maksymalną wydajność. Nie ma problemu by piec wyciągnął 70C, pod warunkiem, że pali się węglem. Pale węglem od piasta - orzech z groszkiem, w stosunku 3:2. Popiołu jest w zasadzie znośna ilość, nie mam spieków i kamieni. Z drewnem jest gorzej, ale że dociągam zwykle max do 55C więc mieszanka drewna i węgla daje radę. Po 2 godzinach od rozpalenia, pali się tak: O ile wymiennik jest czysty, o tyle komora zasypowa zasmarkana jest smołą sowicie. Drewno jest sezonowane, ale mam sporo sosny, a poza tym węgiel kupiłem jesienią, wilgotny i miejscami nadal taki został. Ciąg jest ok, ale dym wraca przy dorzucaniu do zasypu. 2 Wezyry zrobione z rur 1", zapchało po 3 dniach. Usunąłem na próbę płytkę palnika z wyciętym półokręgiem - wchodzi na wcisk więc wklejać nie muszę do palenia. iąg jest lepszy i dym zasysa przy dokładaniu, ale nie wszystko. Dopalanie spalin nie jest już tak dobre, ale kocioł i tak ładnie szumi, a płomienie są krótkie i z niebieskimi języczkami. Będę musiał na weekendzie zrobić w kotle klapkę krótkiego obiegu, w miejscu gdzie zaślepiłem szamotem górny kanał 29x4cm.
-
Pomysł niegłupi, tyle że u mnie ten pierwszy szyb ma 7cm szerokości, wiec szamotki 3cm po obu stronach odpadają. Chyba że przetnę na 1,5cm. Nigdzie nie pisałem że przy -10 utrzymuję 22C przy 45C na kotle. 45c wyjściu wody z pieca i w zasadzie niewiele niższą na grzejnikach. palone jest ciągle wiec jes te 21-22C, ale tylko gdy jest ) na zewnątrz lub na plusie. Przy morzach jest gorzej, dlatego z palnikami kombinuję.
-
Poskładałem dzisiaj od nowa palnik, otwór w płytce skośnej ma teraz 18x9 (szczyt łuku) cm. Płytka na ruszcie ma 2 otwory na próbę, ale idzie to łatwo zalepić. Przy okazji gruntownie wyczyściłem komin i wywaliłem całkiem metalową nakładkę na szczycie. Powietrze reguluję klapką dolną, dmuchawa leży w pudle. Ciąg wzrósł znacznie. Zapalony papierek wylatuje z hurkotem. Kocioł nagrzewa się szybciej i osiąga właściwe temp. rozbujałem go nawet do 70C, a dym jest, no cóż jest go sporo, ale przynajmniej nie czarny, tylko biały - nie wiem na ile to spaliny a na ile para na mrozie. Z grodzią w popielniku dla pw na razie sobie daję spokój.. Pokombinuję za to z ograniczeniem zasypu, pochylnią i zmniejszeniem rozpalania się tam węgla - jak post wyżej Dikij opisał.
-
Hmm, tam później czyścić za przegrodą?
-
Dzięki za odpowiedzi. Dziś moze w końcu klapka na drzwiczki popielnika dojdzie, na razie muszę całe uchylać. @cysiokysio Popielnika fizycznie nie mam jak rozdzielić, bo wszędzie płaszcze wodne są. Faktycznie zrobię nową stopkę, z całej ściętej cegły i walnę 2 otworki pod pw. Mogą być fi 25? Ta koronka diamentowa jest boska Ewentualnie zrobię regulację z blachy jak kiedyś Dikij. @marcus w takim układzie to ja wywalę całkiem płytkę palnika z tym łukiem, bo całkowity prześwit w tym miejscu mam właśnie 16x10cm. A takie jeszcze jedno pytanie - może warto wybrać materiał z szamotek bocznych przy palniku? Płomień miałby teoretycznie więcej miejsca do zawijania.
-
Jeszcze fota od góry palnika oraz filmik z palenia O północy wrzuciłem ok 7kg węgla. O 7 nad ranem piec zgasł. Nie było smoły, a sadza była bielutka. Przy okazji od wysokiej temp. Zeszła farba z drzwiczek przy ruszcie.
-
Wczoraj mając więcej wolnego czasu, zabrałem się za wyłożenie pieca szamotem i zamontowanie palnika. Najpierw wyczyściłem do blachy komorę i wymienniki. Zrobiłem prosty, według starszych pomysłów Dikij.Petia i sugestii marcusa. Komora kotła zmniejszyła się z 39x29cm do 32x15cm. Belkę nad otworami pw, dałem wyżej, by było miejsce na zawirowania, dziś postaram się sprawdzić sposób marcusa - belka na otworach, by się popiół nie dostawał. Otwór w palniku zrobiłem na próbę 8x8cm. PW puściłem rurką miedzianą fi22, przez popielnik - tu ciekawostka, zamiast wiercić wiertłem i pichtać pilnikiem,do wycięcia ślicznego otworu fi 25 posłużyło wiertło, a w zasadzie koronka diamentowa. Na końcu rurki, zawór gazowy 3/4. Nie zdążyłem zrobić przegrody dla pw w popielniku, ani wezyra. Na próbę, wszystko złożyłem na kleju do uszczelniania kominków. Trzyma. Zapaliłem drewnem o godz. 22:00 - pali się, huczy i pięknie robi 2 zawijasy ognia. Po kilku godzinach dłubania woda w obiegu wychłodziła się do ok. 20C, więc temp. na kotle rosła po woli. Do żaru dorzuciłem kilka grudek piast orzech, po krótkim czasie zatańczyły niebieskie płomyczki, zaglądałem w kanały dymowe - praktycznie brak dymu. Niby wszystko pięknie, ale wyszły 2 babole: 1. Z drzwiczek górnych zaczęło kapać, co się wcześniej nie zdarzało. 2. Pomimo faktu że piec niby pali prawidłowo, temp. wody po 2 godzinach palenia nie mogła przeskoczyć 37C. Pompa jest ustawiona na 36C i gdy tylko zaczynała chwilę kręcić, to temp. na piecu spadała i pompa stop. I tak w kółko. Zostawiłem dolne drzwiczki lekko uchylone i otwarty dolot pw. O godz. 3:00 byłe przy piecu - nadal max 37C, a w palniku przestało huczeć. Przerusztowałem - nie pomogło. Jako że temp. w domu spadła do 16C, odetkałem górny otwór nad 1 płaszczem, podłączyłem dmuchawę do sterownika i odpaliłem na najniższym biegu. Po jakimś czasie dobiło do 46C i zrobiło się ciepło w chałupie.Jednak cel całej zabawy był taki by z tej dmuchawy zrezygnować. Ciąg w kominie jest ok. Myślę że mam teraz 3 rzeczy do zmian: - wielkość otworu w palniku (sam palnik u mnie ma wymiar 15,5x12cm), celuję tak by piec miał max 15kw, macie może gotowy wymiar otworu? - umiejscowienie belki nad otworami pw - odgrodzenie komory pw pod palnikiem od reszty popielnika (apropo, w którym miejscu dokładnie powinien być dolot pw, przed otworami pw czy pod nimi?) Będę wdzięczny za wszelkie sugestie.
-
Panowie, dziękuję za sugestie. Nie podejrzewałem nawet, że ten niewielki gabarytowo kocioł to smok 30kW. Na chwile obecną muszę palić po staremu jako G-D, bo zostało mi sporo mielonej gałęziówki ze sprzątania ogrodu. Dmuchawa tak czy tak idzie pod młotek, na rzecz drzwiczek pod miarkownik, póki co założę klasyczny, bo gdzieś się taki wala po garażu. Na wiosnę pewnie wymienię kocił na 15-17kW ( w planach jest zabudowa poddasza o pow. 55m2, więc powierzchnia mieszkalna domu wzrośnie do ok. 180m2).
-
Tak, widzę wypowiedź Mirka i Twoją. Widać zafascynowałem się fotkami palnika wirowego poniżej i przeoczyłem wpisy. Jedna rzecz mnie jeszcze nurtuje - dolot PW. Teoretycznie nie powinno go być ze względu na dmuchawę - żeby przy nadmuchu dym rurką pw nie wrócił. Choć z drugiej strony, to ma małej szczelinie działa. Więc sam nie wiem. Robić pw z dmuchawą? W sumie to samo tyczy się wezyra, bo dmuchawa to zuo i nie powinno być otworów w piecu. Zastanawiam się nad miarkownikiem elektronicznym i klapką uchylną. Nie bardzo wierzę że spawana własnoręcznie wyjdzie szczelna, więc pewnie wezmę gotową (jest spora oferta http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=12787842) i to w drzwiczki wstawię. Palenisko miało wymiar 29x50m, ale zmniejszyłem je szamotem do 800cm. Otwór klapki dobiera się ciut w mniejszej proporcji niż w GS (1/6), ale pytanie czy 65cm wlotu (10x6,5cm) wystarczy? Niby lepiej zainwestować w za dużą klapkę i przesłonić.Mylę się? @Tommi.pl Czopucha nie ruszam, zawsze jest otwarty na max. bo to piec ciągiem steruje a nie czopuch. W kominie sucho, otwieram drzwiczki do czyszczenia to popiołek się wysypuje. Smoła jest, ale jedynie w piecu w nadstawce zasypu (piec miał drzwiczki od góry, zawsze dym uciekał, to mu zrobiłem nadstawkę i drzwiczki w poziomie). A co do instalacji, była na rurach stalowych fi 50, takich poszklarniowych, przy grzejnikach fi 22 bodajże, a grzejniki były stalowe panelowe. Poszła pod młotek, jest miedź kolejno od pieca fi 35, dalej fi 22 i 15 pod grzejniki trzywylotowe. Co do kosztów, to jedynie materiały, resztę zrobiłem gospodarczo z pomocą kumpla ze sprzętem. Chałupa pomimo braku ocieplenia, ma grube mury i akumuluje. Palę od października, głównie drewnem, na noc i przy mrozach węgiel, woda na wyjściu z pieca ma 45-50 i w domu ciepło. Tylko trzeba często kotłownię odwiedzać i opał w oczach topnieje.
-
Witam Panów od kilku dni pilnie śledzę temat, a nazbierało się trochę stron. Rok temu kupiłem dom, wewnątrz zastałem instalację otwartą wykonaną na rurach stalowych, ze spadkami grawitacyjnymi. Podpięte do nich były 2 piece: gazowy i węglowy (samoróbka g-d). Samą instalację przerobiłem na miedź (zawaliłem tylko jedną rzecz - brak zaworu 4d, ale to naprawię wiosną), pompka, nowe grzejniki alu, podłogówka w 3 pomieszczeniach, dołączyłem naczynie na wodę 120L, zbiornik wyrównawczy wyciągnąłem pod dach, piec gazowy wywaliłem na złom (nie mam w domu gazu), a piec węglowy odrestaurowałem - czyszczenie, nowe drzwiczki, nowy czopuch, nadmuch i sterownik. Piec ma wyjście pod miarkownik tuż przy czopuchu i dosyć ciężko było by doprowadzić łańcuszek pod drzwiczki popielnika, dlatego zastosowałem dmuchawę. Komin 9m, ceglany, wymagał jedynie czyszczenia,a dodatkowo założyłem mu blaszaną nakładkę z daszkiem. Piec pali w miarę poprawnie, węgiel orzech + drewno, temp. wody utrzymuję 45-50C (piec to samoróbka, ale z dobrej blach 7-8mm i skoro do tej pory nie pordzewiał, to nie boję się zbytnio pocenia przy niskich temp. <45 C wody) w zależności do temp. na zewnątrz. Starałem się stosować palenie kroczące. W domu (120m, niedocieplony, ściany pustak max+ cegła) jest 22C. Wszystko niby ok, ale opału idzie sporo, a dymu jest dużo, przez co klasycznie łoi się piec i komin. Kilka dni temu, gdy było dosyć ciepło, postanowiłem przerobić piec z G-D na DS. Zaślepiłem szamotką górny wlot dymu i doprowadziłem na koniec rusztu dolot PW - piec od razu pali lepiej, słychać szum płomieni w kanale dymowym, jest tez dużo mniej dymu - czyli częściowo się wypala. Jutro pewnie sklecę rurę wezyra, by pozbyć się gromadzenia smoły w zasypie. Brak jest ruchomego rusztu, ale zrobiłem sobie pogrzebacz-grabki na wymiar i jakoś sobie radzę z czyszczeniem. Mocno myślę o budowie palnika. Rozumiem, że do pieca z nadmuchem, optymalny byłby jeden z ostatnich palników autorstwa Dikij.Petia - ten z 2 spiralnymi komorami. Nie ukrywam, ze prostszy w wykonaniu jest starszy model z łukiem. Pytanie tylko czy będzie działał z dmuchawą?