Jedni impregnują malując pedzlem, inni opyskują ręcznym opryskiwaczem , jeszcze inni impregnuja metoda zanurzeniową , czyli kopią rów o długości krokwi czy innego elementu , wykładaja go folią, nalewają impregnatu i wkładają do niego element aby sobie troche poleżał i nasiąknął. Sa też tacy , którzy w ogóle nie impregnują . Ja również mam przygotowaną wieźbę i nie będę niczym impregnował. Po pierwsze taka powierzchowna impregnacja moim zdaniem bardziej ma chyba działanie psychologiczne niż praktyczne , po drugie w starych stodołach nikt nie impregnował wieźby a stoją po 50 lat. wg. mnie szkoda czasu i jedynie impregnacja ciśnieniowa ma sens