marcin714

Jeżeli w twoim projekcie typowym zawarte są projekty branżowe instalacji to wymagają tylko adaptacji tak jak projekt architektoniczno budowlany przez projektantów ze stosownymi uprawnieniami i sporządzenia planu zagospodarowania terenu co już masz. Jeśli takich projektów branżowych nie masz to musisz je wykonać. Z samą mapą możesz jedynie do ZUDU iść. Pozwolenia na budowę na podstawie projektu zagospodarowania terenu na instalacje dostać nie powinieneś . Celowo piszę nie powinienes bo trafiają siętakie patologie że siędostaje takie pozwolenie na budowę nawet bez tego co ty już masz.

Normalnie we łbach się ludziom poprzewracało. Chce brać opłatę za to, że stoi słup jego właśnie zasilający. To tam masz więcej chyba takich źródełdochodu bo pewnie masz wode, gaz, ścieki, telefon telewizję. Jak ci tak wszyscy za dzierzawę zaczną płacić toż ty do roboty nie bedziesz musiał chodzic.

Jak się nie da to się nie da. Z sąsiadem najpierw po dobroci się gada, proponuje wynagrodzenie a jak się dalej nie zgadza to idzie się do sądu. Problem u ciebie jest taki, że to jakaś działka rekreacyjna i coś takiego będzie nie uzasadnione ekonomicznie. Marne szanse masz na to przyłącze bo ZE bardzo na rękę że ten sąsiad się nie zgadza a URE częsciej popiera ZE niż odbiorców. Od URE odwołujesz sięjuż tylko do sądu i koniec.

Kolego aby ci szerzej doradzać musiałbyś przedstawić po krótce z czym wiąże się przyłączenie twojej działki patrząc z punktu widzenia sieci. Mniemam, że konieczna jest rozbudowa sieci stąd takie terminy. Dla informacji innych. Jeśli komuś zależy na szybkim przyłączu tymczasowym to nie trzeba nic wspominać o przyłączu docelowym. Samo przyłącze tymczasowe gdy są ku temu warunki robi sięw tydzień natomiast jeśli składasz wniosek na oba to ZE zazwyczaj robi przyłącze na gotowo aby nie robić go 2 razy a to już trwa. A i nie trzymaj siętak sztywno tych terminów bo praktycznie to one nikogo nie wiążą. Tak zwana siła wyższa i czasem 3 lata czekasz i co komu zrobisz jak ludzie ziemi nie chcą użyczyć na kabelki.

to jeszcze raz napiszę. Różnicówki typu A stosuje siętam gdzie różnicówka typu AC może nie zadziałać a różnicówki typu B stosuje siętam gdzie różnicówka typu A może nie zadziałać. To, ze przy okazji eleminuje sięzbedne zadziałania to mały pikuś. Zabezpieczenie może zbędnie zadziałać 1000 razy i nic się nie dzieje a wystarczy, że raz nie zadziała i może dojść do tragedii. Większiści ludzi wydaje się,że różnicówka to takie czułe urzadzenie, że wystarczą śladowe ilosci prądu i już wyłącza. I tu by się zdziwili gdyby zobaczyli doświadczenie jak przez róznicówkę płynie prąd różnicowy 20 A składowej stałej a różnicówka ani drgnie. Dlatego różnicówki powinno siędobierać również na typ A, AC

Różnica jest istotna. Różnicówka AC z zasady reaguje na sinusoidalny przebieg prądu upływu. W dzisiejszych lub jutrzejszych instalacjach domowych trudno znaleźć urządzenia dające sinusoidalny prąd upływy. Będzie to jakiś grzejnik i to prosty, jakaślampka z żarówką, może jeszcze lodówka. Cała reszta to różne bajery z elektroniką w środku a więc prąd upływu takich urządzeń to przeróżne wygibasy. Co za tym idzie i co na wstępie zaznaczyłem zwykła różnicówka teoretycznie nie musi zadziałać przy uszkodzeniu np nowoczesnej pralki i dupa blada. Zadziała natomiast różnicówka droższa typu A. Są przypadki, że nawet i różnicówka typu A nie zadziała i stosowane są różnicówki typu B reagujące wręcz na każdy przebieg prądu upływu ze stałym włącznie ale raczej jeszcze w mieszkaniach nie musimy ich stosować. Poza tym trochę nachodził byś się zanim byś to kupił. Generalnie cywilizacje bardziej rozwinięte niż nasza już od dawna w mieszkaniówce nie stosują prostych , tanich różnicówek typu AC. U nas różnicówka to jeszcze luksus więc kto tam zwraca jeszcze uwagęna jakieś literki. Ważne aby była zazwyczaj najlepiej jedna bo najtaniej wychodzi.

Wg. mnie dysponując zgłoszeniem i tą decyzją nie potrzeba ci papieru, że do pozastałych punktów urząd nie wniósł zastrzeżeń bo wynika to wprost z tej decyzji i logiki. Wogóle to przy zgłoszeniach to urząd nie ma chyba formalnego obowiązku wydawania na piśmie braku sprzeciwu. Ma obowiazek na piśmie się sprzeciwić jedynie. Na szczęście wydają takie poświadczenia . W twoim przypadku ogrodzenie robiłbym jako zgłoszone. Co do utwardzenia podjazdu do pomieszczenia gospodarczego , którego nie bedzie to nie wiem .

Procedura jest taka, że składasz w swoim rejonie energetycznym wniosek o zwiększenie mocy przyłączeniowej. Dostaniesz warunki techniczne gdzie zapewne będzie stało, że w związku z przebudową przyłącza musisz dostosować swoją instalację do obecnych przepisów i standardów a to oznacza wyniesienie układu pomiarowego na zewnątrz budynku jeśli zostaniesz przy przyłączu napowietrznym lub do granicy posesji jeśli zechcesz przyłącze kalbowe. Co do kosztów to zakładając, że chcesz 3x więcej mocy niż masz obecnie to zapłacisz 2/3 kosztów nowego przyłącza. Koszt 1kW to jakieś 120-140 zł. Jeśli masz z 5 kW , dobierzesz sobie z 10kW to zapłacisz 10x120-140 zł. W innym przypadku trzeba podstawić właściwe dane. To koszt dla RE. Za ile przygotujesz miejsce pod nowy układ pomiarowy to nie wiem ale kilka stówek poleci.

Ten co napisał" Bzdura" to zauważ, że wszędzie pisze bzdura, bzdura, bzdura. To typ człowieka, który w swoim mniemaniu zawsze ma racje a jak widać nie ma jej nigdzie. Współrzędnych nie dostaniesz i już. Tzn gdybyś się uparł to pewnie dostaniesz bo współrzedne przechowywane są w zasobie urzytkowym czyli do udostepniania ale jak już pisałem jest w Polsce kartel geodezyjny i koniec. Ci którzy wiedzą jak z nim walczyć nie są zainteresowani tym a reszta nie wie jak to zrobić. Sam widzisz jak geodeci działają. Trzy paliki zabił a czwarty się wyznaczy jak trzeba bedzie tylko ,że w domyśle to geodeta wyznaczy jak mu zapłacisz. Jakby zabił 4 to nie był by ci dziś potrzebny. Tak samo jest z tymi danymi z ośrodków. Cała pociecha w tym ,że te gospodarstwa pomocnicze Tusk rozgonił w 3 dupy i likwidują siędo końca roku. Zobaczymy co będzie dalej.

Na polskich budowach jest jedna zasada. Każdy kto wchodzi na teren budowy pytany lub nie pytanu musi wypowiedzieć magiczne słowa "panie ale panu te robotę spierd....lili i to bez wzgledu na to czy jest spierniczona czy nie. Taki naród , taka rasa. Więc zanim narobisz dymu weź to pod uwagę bo w ostateczności wypowie sięw tej kwestii jakis przebiegły sądowy i nie koniecznie musi to być ten sam głos co twojego doradcy co to za darmo ekspertyzy robi. powtórzę - ZA DARMO.

Tak czytam i czytam i nie wiem czemu zniechęcacie chłopaka. Między wierszami wyczytałem, ze to jakieś zadupie planujesz wiec pewnie nawet nie masz szans na przyłacze od tego monopolisty. Wszystko da sięzrobić, od przepisów techniczno budowlanych zawsze są odstepstwa więc spoko. Jak mało mu będzie 500 W to dołoży sobie drugi stopień wodny i zrobi kolejną elektrownię. Na zimę niestety będziesz musiał chyba jednak wymyśleć coś innego bo nie wiem czy rzeka ci nie zamarznie. Za to ja mam całkiem inne obawy. Poprostu jak coś zainstalujesz na tym zadupiu to poprostu zapieprzą ci to którejś nocy a chyba nie zamierzasz pilnować tego całe życie. Tak więc technicznie to nie takie wynalazki już pokazywano więc dasz radę. Ale jeszcze raz powiem, że zapieprzą ci to jeśli nie bedzie odpowiednio duże i ciężkie aby na wózek nie dało się załadować.

A ja powiem tak. Myślec o tym trzeba przy zakupie działki tzn. właściciel ma ci okazać graniczniki i jeszcze sasiad ma je uznawać. Potem trzeba działkę przemierzyć i porównać z tym co jest do sprzedania. Brakuje to trzeba to uwzglednić w cenie i pogodzić się z tym, Teraz to możesz mieć drogę przez mękę w zależności od pieniactwa sąsiada. Najbardziej optymistyczna opcja to taka, że opłacisz geodetę , który wznowi znaki graniczne a ty i sasiedzi zgodzicie się na nie. Ale już widać, że sąsiad nie uzna, że siedzi 1m w twojej działce i geodeta żaden go nie przekona. Kierujesz sprawę do sądu i optymistycznie po kilku latach masz postanowienie o rozgraniczeniu. Mniej optymistyczne jest to, że sąsiad nie koniecznie będzie musiał ci oddać ziemię. może oddać ci pieniądze. Najmniej optymistyczne jest to, że rozgraniczenie to nie jest coś ostatecznego. Jeśli ktoś chce, ma czas i pieniądze to może robić jedno rozgraniczenie za drugim w nieskończoność a póki rozgraniczenie trwa to nikt płota nie przestawia. Kolejna sprawa to stan zasiedzenia. Być może sąsiad tak długo posiada ten 1m ziemi, że jest już praktycznie jego. Oczywiście jak zgłosisz się do geodety to bez problemu przedstawi ci wersje optymistyczną ,że za 1500 wznowi ci punkty graniczne i masz po problemie. Tylko, że geodeta przyjedzie, zabije paliczek, podsunie do podpisania protokół i nie bardzo go interesuje czy sąsiad go podpisze czy nie , sporządzi operat, skasuje kasę (to nawet chyba na początku) i tyle go widziałeś.

Dokładnie. Nikt sobie nie zdaje sprawy z emisji pola EM suszarki czy golarki w porównaniu z liniami elektroenergetycznymi czy nadajnikami telefonii komórkowej. Ale to nie jest medialne.

Sam sobie to możesz zrobić.

Mi nie chciało się rozpisywać jakie zjawiska występują pod linią elektroenergetyczną. Wyśmiałem tylko stwierdzenie, że pod linią 400kV występuje taka różnica potencjałów czyli napięcia na długości świetlowki, że ta zaswieciła. Chyba przyznasz, że to wierutna bzdura jest. Jednocześnie zauważę, że jest istotna różnica między polem EM wysokich częstotliwości jakie występują w radiofonii, radarach komórkach a polem EM 50 Hz wytwarzanym przez linie elektroenergetyczne. Pole to bardzo szybko zanika i wg. mnie dzisiejsze przepisy środowiskowe w pełni zabezpieczaja sąsiadów urządzeń elektroenergetycznych. Znaczy to, że jeśli jesteś w przepisowej odległości od danego urządzenia to nic ci nie zaswieci.