chyba nie macie racji. Od władz gminnych nic nie zależy. Warunek siedliska 1,0000001 ha(lub więcej zer) fizycznych, a nie przeliczeniowych. Aby nie być gołosłownym przytaczam mój przykład. 5 lat temu kupiłem 0,8 ha ziemi od Agencji WR za 700 PLN, potem zacząłem szukać ziemi która mi się spodoba. Znalazłem 0,7 ha kupiłem i zostałem rolnikiem (niezły bajer). Miesiąc temu odebrałem z gminy warunki zabudowy siedliskowej. Teraz robię projekt.WW warunki+projekt=zezwolenie na budowę z powiatu. Bycie rolnikiem to niezła sprawa (nasz kraj jest chory) przydomową oczyszczalnię mogę postawić tylko na wniosek, natomiast działkowicze do 1 ha muszą przedstawiaś projekty. Mam zamiar w przyszłości przejść na KRUS (napewno wiecie o czym piszę).Podam wam jeszczejedną ciekawostkę: masz 0,5 ha we Wrocławiu i dokupiłeś piękny kawałek 0,6 ha w Poznaniu- na każdym z nich możesz się pobudować bo jesteś rolnikiem . Żadna z tych gmin nie ma podstawy ci odmówić.Mogą uzasadniać sens upraw w tak odległych punktach, ale to wbrew prawu. Acha ja przeliczeniowo nie mam nawet 0,4 ha (dlatego nie wejdę w KRUS)