Witam wszystkich. Poklikałem nieco po wątku i chciałbym prosić o pomoc z moim piecem. Grzeje dwie dobrze zaizolowane kondygnacje po ok 65m2. Na parterze mam 5 pętli podłogówki (wiatrołap, korytarz, kibelek, pralnia i kuchnia), 3m grzejnik kanałowy Regulusa pod dużym szkleniem w jadalni i jeden grzejnik tradycyjny w saloniku. Na górze dwie pętle (łazienka + druga malutka), korytarz i 3 sypialnie mają grzejniki tradycyjne. W chłodniejsze dni (koło zera) zamiast ustawionych 20 stopni było 19, 19,5. Jak się trafiły mrozy koło -10 kilka dni to spadło nawet do +17,5. Wtedy kombinowałem trochę na własną rękę, aż w końcu wyczytałem tutaj o priorytecie temp. pomieszczenia. Miałem 5, ustawiłem 11. Minęło 2-3 tygodnie i uważam, że jest OK... poza jednym. Nie wiem dlaczego cały czas trzyma zadana temperaturę (może w nocy czasem jest pół stopnia mniej). Sprawdzałem nawet jak było -10, na chwile przed planowaną zmianą z nocnej (17,5) na dzienną. Nie jest przecież możliwe, żeby przy takiej temperaturze zewnętrznej w nocy bez grzania w domu nie spadło nawet o 1 stopień. W styczniu spaliłem 280m3 (ponad 9 na dobę)... chyba sporo, prawda ? Moje obecne ustawienia: obwód 1: - podst. zewn 15 - podst. temp. zasil. 30 - klima zewn. -10 - klima t. zasil 40 - nachylenie ogrz. podłogowe - wpływ temp. pom. 11 - gran. ogrz. dz. 21 - gran. ogrz. noc 17 - pręd. podgrz. wolniejszy - pręd. chłodzenia wolniejszy - start optym. 180 - min. temp kotła 6 - max temp kotła 35 obwód 2: - podst. zewn. 10 - podst t. zasil. 40 - klima zewn -10 - klima t. zasil. 65 - nachylenie grzejniki - wpływ temp. pom. 11 - gran. ogrz. dz. 21 - gran. ogrz. noc 17 - pręd. podgrz. zwykły - pręd. chłodzenia wolniejszy - start optym. 180 - min. temp. kotła 6 - max temp. kotła 65