SledgehammerPL

A w którym miejscu się to daje?

Musiałem zrobić sam wentylację mechaniczną szybko. Więc kupiłem w Castoramie rury PCV fi 125/100 łączniki, wentylator kanałowy - i jest ok jeśli chodzi o wentylację. Ale niestety słuchać stały szum.. Zastanawiam się, czy jeśli wymienię rury na kanał elastyczny aluminiowy albo na spiro to czy będzie ciszej, czy głośniej, nie bardzo mam ochotę eksperymentować - najdłuższy odcinek rury ma 5m jeśli ma to znaczenie

Do pieca dochodzą dwie rury - jedna idzie do komina (spaliny) a druga przechodzi przez ścianę na dwór - i to moim zdaniem jest źródło powietrza do pieca.

Ciągnie z dworu (ale nie z komina) - wlot jest metr nad gruntem. Piec grzeje 70*C (bo jak dałem 65*C to już nie dało się wytrzymać) Jak stwierdzić ile bierze m3 na dobę? Z rachunku/średnio czy jakoś z pieca? z rachunku 13m3/dobę listopad-grudzień - gaz jest tylko do ogrzewania - kuchnia jest na prąd.

Poczytałem i jako, że dwa najbliższe dni będą raczej wolne - poszukam gromnicy

No właśnie kominiarz pokazał mi jak sprawdzać (zapałka zdmuchnięta i w którą stronę dym idzie). Ale nic mądrego nie poradził. Jedynie pokazał, że jak otwarta klapa na dach jest, to wentylacja działa prawidłowo, a jak zamknięta - to wieje dokładnie przeciwnie. Trudno mi uwierzyć, że to deficyt powietrza, bo w tym pomieszczeniu jest wywiercony otwór fi 100mm jedynie z siatką przeciw owadom - więc nie umiem zrozumieć, czemu dodatkowo wieje z komina (czyt. skoro tyle powietrza wchodzi, to do licha gdzie ono wychodzi?). Poddasze nigdy nie było dogrzane, wcześniej było niedogrzane piętro - na poddaszu oczywiście jest zimno (bo nie ma tam ani jednego kaloryfera), ale to jest strych na bambetle więc mi to nie przeszkadza. Wszędzie mam wełnę mineralną grubo wciśniętą, również w sufit między piętrem a poddaszem. Jedynie zastanawiam się, czy niezbyt szczelne wejście na poddasze może mieć aż tak wielkie znaczenie. Ewentualnie mogę w ostateczności zamontować jednak kaloryfer na strychu (bo wyprowadzenie tam przewidująco zrobiłem). Umówiłem się z dwoma instalatorami po świętach, zobaczymy co doradzą, ale chciałbym jednak nieco zdobyć informacji, bo już tylu magików widziałem, że nikomu nie ufam bezkrytycznie.

Kocioł na gaz z zamkniętą komorą spalania. Nie mam pojęcia czy w kominie spalinowym jest cofka, ale byłby to dla mnie szok ;D Piec IMMERGAS VICTRIX

Tak, kocioł w piwnicy. Czy budynek wysoki? Hmm Nigdy nie zastanawiałem się, ale w sumie 4 uczciwe kondygnacje - piwnica użytkowa, parter, piętro 2.40 i poddasze 2m.. Co można na to poradzić?

Męczę się z ogrzewaniem domu od 10 lat. Co przychodzi zima, to jestem niezadowolony. Na początku miałem problem, że piwnica i parter miały idealną temperaturę, ale piętro w ogóle nie wydalało, rekord padł 12*C w sypialni. Poregulowałem, zmieniłem sterownik podłogówki, ustawiłem kryzy, zmieniłem jeden grzejnik na większy, przebudowałem poddasze i teraz na piętrze mam cieplutko, za to w piwnicy i na parterze zimnica. Doszedłem już do tego, że mam cofkę z komina w piwnicy, więc nie jest dziwne, czemu na dole jest zimno jak w psiarni. Wszędzie na forach krzyczą, że winą cofki jest za słaba wentylacja (jak powietrze wychodzi, to gdzieś musi wejść). Dziwne, że wcześniej (gdy było ciepło) problemu nie było, co więcej akurat w piwnicy wybiłem dodatkową dziurę nawiewową, bo mi pranie kisło. Żeby było jeszcze dziwniej, to jak przyszedł kominiarz, żeby sprawdzić, to jak wlazł na dach (otworzył okienko dachowe) to wentylacja działała prawidłowo - tak - jak otworzę klapę na dachu to cofki nie ma. Czyli jak powietrze wychodzi wielką dziurą, to nie potrzebuje wejść, ale jak nie wychodzi - to nagle jest zapotrzebowanie na powietrze.

No wiercić to ja muszę tuż pod sufitem,na tyle na ile sufit podwieszany pozwala.

O! To jest świetny pomysł! Nie pomyślałem o tym 12 cm to nawet ręcznie się da przekuć, a kable między zbrojeniem spokojnie przepchniemy. Dzięki!

Ba, jak to zrobić? Wiercić, a jak będzie opór, to w inne miejsce?

Mam Ci ja taki dylemat. W bloku jest ściana nośna, która w zasadzie składa się z samych nadproży - grubość 12-15 cm. Idiotycznie to pomyślane, bo w połowie salonu jest przewężenie, w przedpokoju są "wycięte" drzwi (nadproże ma z pół metra wysokości). No ale tak jest i już. Jako że blok ma ze 40 lat, to jak się zapewne domyślacie - kable aluminiowe. No i przyszedł czas na wymianę, bo co chwila gdzieś prąd znika. Ponieważ najrozsądniej wydaje się pociągnąć kable po przedpokoju (odbijając na lewo i prawo z kablami) i zrobić sufit podwieszany, żeby je ukryć (i przy okazji pozbyć się problemu pękających sufitów z wielkiej płyty) na przeszkodzie stanąło te nieszczęsne nadproże. Potrzebujemy tam przepchnąć całkiem sporo kabli (jak już robić, to porządnie, do lodówki osobno, do piekarnika osobno, do elektroniki osobno itd.) to albo wywiercimy jeden -dwa otwory duże, albo kilka-kilkanaście pojedynczych (na każdy kabel osobno). Co lepsze - bezpieczniejsze, bardziej profesjonalne?

A niech to dunder świśnie... No rzeczywiście... No to mam robotę, sprawdzam czy wszędzie w domu mam tak samo - jeśli tak, to dobrze, wystarczy na piecu zamienić.... A jakie są jeszcze oprócz stuków konsekwencje złego podpięcia? Czy działają gorzej, nie wiem, wolniej się nagrzewają? Bo może moja walka z ogrzewaniem od 10 lat ma bardzo prymitywną przyczynę...

dobra, ustaliłem która strona się rozgrzewa, Zasilanie typu V, rozgrzewa się ta strona od głowicy. Grzejniki Buderus. To dobrze czy źle?