mokka
Użytkownicy-
Liczba zawartości
509 -
Rejestracja
mokka's Achievements
DOMOWNIK FORUM (min. 500) (5/9)
10
Reputacja
-
Raz, dwa , trzy, próba mikrofonu. Dawno nie przemawiałam to i z wprawy wyszłam:bash: Panie i Panowie, wielka premiera na forum muratora, dzisiaj przedstawię Fausta. Faust to „ mały biały pies bez łat”, który trafił do schronu:(. Dona czyli obecna opiekunka, pojechała po Malucha do w/w schronu i przywiozła do siebie . Tak Faust zamieszkał w Świdniku, niedaleko Lublina, niedaleko w sumie Warszawy. Dom tymczasowy który zaoferowała Dona jest w najlepszym domem tymczasowym jaki można sobie wyobrazić. Faust szuka domu swojego docelowego od dłuższego czasu, niestety pech…….. Cisza, albo osoby zupełnie od czapy, jak to się mówi . Ogłaszany był już na większości portali i dalej nic. Obecnie Amfetka jest dość poważnie chora , w normalnych warunkach to sytuacja na ostrzu noża, a jeszcze w tym wszystkim jest Faust. Dona staje na głowie, aby ogarnąć sytuację. Faust miał przebywać u Dony dosłownie chwilę, bo taki fajny, piękny, zabawny , a pomieszkuje do dzisiaj. Wszystko co dotyczy Fausta jest opisane w tym linku : http://www.amstaff-pitbull.eu/viewtopic.php?f=69&t=4727&start=0 Fauścika można obejrzeć na youtube (filmy użytkownika amfecik). Gdyby ktoś chciał białego psa Fausta, bądź inni może by chcieli to podaję kontakt . [email protected] do samej Dony, i do osoby pomagającej w sprawie adopcji 661-665-695 Faust ma coś w sobie takiego staffikowego, nie wiem dokładnie co, ale to coś w oczach. Jak na Bladego patrzę to widzę mojego Trolka, dlatego tak mi ten Blady siadł na głowę. Te zmary jak myśli, ten ryj jak się cieczy, ten dziki taniec, ten ogon jak u bobra, no to jest bardzo wspólne . Faust siedząc na parapecie, oblicza czy da się wskoczyć na szafkę i to obliczanie normalnie widać, potem gapi się na żyrandol czy doskoczy i ten proces myślowy też ma namalowany na pysku. Cudak taki . Wyszukać kogoś ze zdrową głową i odpowiedzialnego, łatwo nie jest. Wiecie o kogo chodzi i jakiego domu szukamy, dlatego do Was piszę, jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że potencjalny dom dla Fausta jest na tym forum.
-
zadanie matematyczne - na jutro!!! pomocy
mokka odpowiedział Monika Seba → na topic → Nie tylko budowa
Da się to rozwiązać bez liczenia, normalnie z buta. Robiłam z moją sąsiadką chyba ze dwa lata temu. Nie liczyłam nic, bo i tak to liczenia nic by nie dało. To zadanie było gdzieś w okolicach zbiorów liczb naturalnych, jakichś tam teges i innych. Zasada moja była prosta, z czterech kwadratów nadrobić ile wlezie trójkątów, wiem , ze chlastałam na krzyżaka, potem jeszcze raz. Środek układałam z tych skrawków, a po obwodzie dowalałam kwadratami, takimi malutkimi, chyba na 9 części pocięłam ten wyjściowy kwadrat. Można pewnie szukać spokojnie rozwiązania z samych kwadratów, ale mnie ten 5 kwadrat zmylił, bo jak coś idzie w nieparzyste to zawsze trzeba coś tam się skupiać i kombinować. Wiem tylko, ze dostałam 6 , wraz ze mną jeden lekarz , znany mi osobiście i dwie sklepowe . Elita intelektualna klasy , tak jakoś wyszło. Potem pani dowalała jeszcze fajniejsze zadania, normalnie byłam pod wrażeniem, nie samej pani może, ale pomysłowości dzieci jak do takich zadań podchodzą. Sąsiadka stwierdziła, i po co tak się męczyć, jak sie chce jeden kwadrat to sie robi jeden, a nie z 5 coś składa, szkoda czasu normalnie, tak jej wyszło. Tak tylko napisałam, bo mi w oko wpadło. Można pewnie , jak większość takich zadań , robić układając krzyż i dowalać małymi figurami, albo trójkątami, albo kwadracikami. Mi to jakaś macierz prawie wyszła, wiersze i kolumny jakieś normalnie, aż sie sama przestraszyłam, co mi mój rodzony mózg robi.- 11 odpowiedzi
-
- jutro!!!
- matematyczne
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Mądrości w kupowaniu 2 szczeniaków nie ma. Jednego trzeba ogarnąć, zobaczyć co i jak i dopiero dumać o 2. Dwa szczyle jednocześnie to jakaś paranoja. Charaktery tych psów muszą być jakoś dograne, labek to nie maskotka, to pies z krwi i kości. Ja jakbym miała takie myślenie , to bym najpierw brała jednego, tego co się bardziej podoba, potem zobaczyłabym co i jak i szukała dalej. Dwie nie moje rasy, że tak powiem, ale teraz gadanie to jak wróżenie z fusów, może być i dobrze i całkiem niedobrze. Wariant pierwszy, onek lękliwy i agresywny idiota i labek z ADHD wynik tego eksperymentu całkiem do bani. Wariant dwa onek normalny i labek flak i żyją długo i szczęśliwie. Bez podstawowej wiedzy to ja bym za dwa psy się nie brała, nie pisze tego aby jakoś było odebranie nie teges, ale całkiem inną sprawą jest mieć psa dawno temu u Rodziny , a całkiem inaczej jest mieć swojego psa. Ja mam dwa psa i sukę, przy czym suka to królewna i księżniczka ,a pies to śmierdziuch i cwel w domu, i to jest układ który nam wszystkim pasuje. Królewna ma tron, Śmierdziel co to daruje księżniczka, no i ja jestem ja, która ten dwór niedobrych ról ogarnia, ze skutkiem bardziej lub mniej pozytywnym. Niby to moje 20 któreś psy , a ciągle mam zaskoczki, a to królewna zdejmie obroże w centrum miasta, a to Śmierdziel odwali chamski numer. Tylko, że ja lubię takie przygody, jak sie spocę i mam adrenalinę we krwi to nie żyję. To dla mnie jest wpisane w posiadanie 2 psów, zawsze coś się może zdarzyć, mam oczy dookoła głowy, czuję moje psy przez skórę, jak Świnka patrzy ja wiem co widzi, co czuje, jak Śierdziel j ęczy wiem co chce powiedzieć, tak jakoś to działa. Ktoś inny moim miejscu miałby tortury , a ja mam całkiem spokojny dzień.
-
To dla panny, czy tak dla "fajności" czy marzyłeś o tym od dziecka? To zasadnicze pytanie.
-
16-18.04.2010 Szkoleniowe Dni Otwarte Piaseczno
mokka odpowiedział rrmi → na topic → Zwierzę też człowiek
Cze . Henio już był spakowany, tornister, kredki i te sprawy, ale niestety, ten termin jest dla nas nierealny. Heniek do szkoły bardzo pragnie uczęszczać , do koleżanek i kolegów, ale ja mam nadzieję, że jakoś to jeszcze nadrobi. Miano najgorszego ucznia ma w kieszeni bo to korba jest nie pies . Soniczko, nie żałuj, ja sama siebie spotkać bym nie chciała . Nie tylko wypisuję bzdety , ale i gadam jeszcze durniej , Rrmi świadkiem, ze mną wytrzymać łatwo nie jest . Musiałbym sie z miesiąc wcześniej ogarniać, aby udawać, że taka psychiczna to nie jestem. Zawsze staram się jak mogę, a i tak niewiele to daje . To Dino już gość jest, taki uczony, zerówka to już czytać potrafi . Co do wetów to mogłabym tutaj opisać dialogi na cztery nogi, zawsze mnie te porady bardzo bawią. Wet to wet, nie szkoleniowiec, nie bahawiorysta. Gdybym słuchała tych porad to moja suka wcześniejsza Lorka zostałby uśpiona w wieku 5 miesięcy, Świnka do schronu, Heniek też wredny ,a dodatkowo psychol , no i ja do psychiatry obowiązkowo, bo jaka normalna kobieta trzyma w domu dwa psy bojowe, no czub musi być jak nic . Świnki niektórzy weci bardzo się boją, za sam wygląd, Heniek też ryj ma wredny to jeszcze gorszy pewnie. Świnka patrzy w takich okolicznościach bardzo wymownie. Lubię ten jej wyraz, który znaczy mniej więcej tyle: Spadajmy stąd, bo to chyba debile. Heniek ma wzrok bardziej wymowny, ale to męski punkt widzenia więc ma prawo. Heniek zwykle ma wyraz: Przywalić ? No i ja w tym wszystkim przewracam białkami i mam tiki nerwowe . Zawsze każdą poradę odnośnie wychowania kończę sakramentalnym pytaniem: A dlaczego? Tak wysłuchałam o dominacji, ale okazało się, ze wet nie zna definicji . Dalej temat karcenia okazało się że jednak suką też nie jestem . Potem było tylko gorzej, no kochają mnie w tych gabinetach. Kolejnym moim ulubionym pytaniem jest: A na jakiej podstawie? Mam jeszcze numery popisowe, ale o tym już pisała nie będę . Dodam jeszcze tylko, że ja jestem najmądrzejsza na świecie , a wiadomo jak kończą się takie dyskusje . Do dzisiaj nie mam przepisu jak zdominować psa , aby zajął moje miejsce w stadzie, znaczy nie chce mi się już nic robić i czekam tego jak zbawienia. Niestety mam takie głupie psy, że jakoś nie nauczyły się pracować, jeździć samochodem, latać po sklepach, prać, sprzątać i gotować, nawet w takim stopniu jak ja . Powinny mnie już zdominować dobry rok temu, ale dalej nic, więc szukam porad jak taką dominację osiągnąć, bo według wszystkich znaków na ziemi i na niebie, ten moment już dawno powinien nastąpić. Dobra kończę , bo znowu nawypisuję. Zazdroszczę Wam bardzo tego szkolenia, bo to super przygoda jest. -
Daggulka ja nie mam zamiaru Ciebie urazić, chciałbym abyś tylko nabrała dystansu i umiała ocenić odległość od ciosu. Tak oglądnie powiem. Pewnie sobie pomyślisz, że bredzę, masz takie prawo. Mój przekaż jest czytelny chyba. Układ z pakietem twierdzisz, że Tobie nie odpowiada ? Twierdzisz ,że boli? Układ bez pakietu jest realny? Twierdzisz , ze nie jest , bo daleko mieszkasz, bo to i owo. Zobacz jak Ty sama nie wiesz czego chcesz? Chciałbyś i tak i siak. Zastanów się co jest na pierwszym miejscu. potem to już z górki. Ustal priorytety i trzymaj się tego. Miotasz sie i tracisz czas, i nic z tego nie wynika. Co uzyskałaś, co straciłaś, to takie niby debilne jest, ale działa. Zastanów się jak chcesz uzyska ć spokój i wypracować porozumienie. Dla mnie to sie miotasz , całkowicie i nieporadnie. Wiem, powinnam łagodniej, ale nie potrafię .
-
No scen, takie właśnie stawianie sprawy na ostrzu noża to są sceny. Czyli wszystko albo nic, czym dla Ciebie jest wszystko, czym dla Ciebie jest nic sama sobie odpowiedź. I już zakładasz asekurację, nie nie musze sie zgadzać, czyli masz bunt wewnętrzna na to co mówię, bo sama mylisz o sobie zupełnie inaczej , klasyka tematu. . Daleko jestem od plecenia jakiś porad , ale sama zakładałaś ten temat, czyli wkalkulowałaś pojawienie się mojej osoby w tym temacie? Czy raczej oczekiwałaś potakiwaczy w niedoli?
-
Nie rób scen, nie szukaj asekuracji. Rozżalona pewnie jesteś, to normalnie na tym etapie. Właśnie poznajesz swoje priorytety.
-
Daggulka w takich relacjach jak opisałaś jest takie właśnie rozumowanie. To nie są zgdrowe układy, jest właśnie coś za coś. Pilnuje Dzieci ,ale się wtrąca, gotuje obiady, ale jęczy. Tak to działa. Ja nie piszę, aby Ciebie obrazić, zranić ,absolutnie nie. Popatrz na to spokojnie. Nie pilnujesz swoich granic właśnie, ale tak chcesz to wiedzieć. Upierasz sie zresztą przy tym. To o czym Ty piszesz to dają normalne Rodzinne relacje . Ty masz trochę inny problem, ludzie toksyczni mają inne wykładnie. Powinnaś to już zauważyć. Masz lepiej od chwili założenia tego wewątku? Nie masz. Czy Twoje oczekiwania są kompatybilne z oczekiwaniami Matki nie są, czyli błądzisz moim zdaniem w tych relacjach. Jeśli oczekujesz krainy łagodności , to nie ja, dlatego piszę jak to widzę. Jesteś na to gotowa?
-
Zupełnie się nie rozumiemy. To nie chodzi o konkretne relacje mąż -żona itp, zresztą sama o tym napisałaś. Potem mówisz, aby tej relacji nie dotykać. Podajesz temat, ale proszę z niego wybrać tylko to co mi pasuje i nie ruszać niewygodnych wątków. Pewnie tak robisz w życiu . Schemat masz taki sam jak w relacji z Matką. Matka tak, ale do pilnowania dzieci, itp., ale bez wtrącania itp. Tak się nie da żyć, albo masz pakiet, alb dajesz sobie rade sama . Wszystko jest do dogrania, ale to musza być wspólne decyzje. Nie chodzi o brak zaufanie akurat, tylko o wypracowanie rozwiązań. Jeśli nie jest to dogadane, to jest kicha. O czym Ty mówisz o jakiej własności? To zupełnie do mnie nie trafia. Ludzie zawsze mają prawo do siebie, ale nie musza chyba o to walczyć w zdrowych relacjach, to jest oczywiste. Jakbym napisała co dla mnie jest normalne to byś może i osiwiała . Trzymasz sie bardzo kurczowo swojego punktu widzenia, nie masz dystansu do sprawy, i jeszcze jesteś adwokatem w tej sprawie. Mogłam napisać: Będzie dobrze, to wina tylko jednej strony tej złej Matki, tego wampira, ale dasz rade, wytrzymasz , pokonasz, jesteś silna, będę się modlić o to i stanie sie cud . Tego chcesz?. Twoje życie, Twoja sprawa, ale poruszasz temat na forum publicznie, wiec ja mogę napisać jak to widzę . Myślałam, że szukasz rozwiązania problemu , a nie tylko chcesz popisać, ale oki Twoja wola. W sumie wpisujesz sie w schemat osoby toksycznej, zapatrzonej w swoje potrzeby i cierpiącej przez brak zrozumienia, to bardzo typowe. Ty jedna skrzywdzona i tu dośpiewujesz sobie klasycznie powody i ci źli, którzy nie zachowują się tak jak tego od nich oczekujesz. Twoja Mama postępuje pewnie dokładnie tak samo i dlatego jest jak jest i ciągle tak będzie . Nie chcesz zmienić tej sytuacji, podajesz powody, czyli chcesz czerpać z układu tylko to , co Tobie pasuje, reagując emocjonalnie na to czego sobie nie życzysz. Jakbyś chciała tą chorą sytuację zmienić to szukałabyś sposobu , a że nie chcesz to szukasz powodu, i tak powstaje błędne koło. Retro nie ściemniej, że z grubej rury to jest? No nie przesadzaj. Mój osobisty Stary to typ autystyczny i wiedzą o tym niektórzy, ale bardzo się cieszy jak ma poznać pewne osoby i bardzo na Nie czeka . Całkiem nie czaję, że mam jakieś zakazy i nakazy, no nie ogarniam . To wszystko to układ między ludźmi, a trwa dopóki jest ta chemia i ta troska i to wszystko co powinno być między ustami, a brzegiem pucharu . Hołk idę spać . Retro opisz jakie masz doświadczenia , bo może się okazać , że broda mędrcem nie czyli i ja mam więksiejsze od Ciebie .
-
A czy jesteś pewna , że masz rację? Z tego co piszesz, to ja bym taka pewna nie była. Chcesz jeszcze chłopa wciągać w te kłótnie, nie potrafisz sama sobie poradzić? Ja nie wiem czego Ty oczekujesz tak poważnie mówiąc. Takie najważniejsze na świecie są dla Ciebie wyjścia z koleżanką do pubu, albo wyjazdy na spotkania forum? Chcesz temu podporządkować relacje rodzinne? I to zdanie, że nie zabroni, bo wie, że to nic nie da, to i już dla mnie niezrozumiałe. Moim zdaniem masz więcej niedogranych relacji niż sadzisz.
-
Dlatego, że tylko chcesz brać odpowiedzialność, a jej nie bierzesz. Wysyłasz sprzeczne komunikaty, wywalasz drzwiami ,a wpuszczasz oknem. Właśnie dlatego tak jest, niestety mniej więcej tak to działa.
-
Ten plakat stworzyli przeciwnicy aborcji, dla których embrion juz jest człowiekiem, życiem poczętym. Czyli albo ochrona z całym szacunkiem, albo wystawianie na widok publiczny zwłok i profanowanie. Czy widok zwłok pokazanych w czasie trwania wojny czemuś służy? Ma do kogoś trafić, jest częścią jakiejś akcji na rzecz pokoju, czy widok zwłok z Haiti przyczyni się do tego, że więcej trzęsień ziemi nie będzie? Jakiś protest do matki natury? Są relacje wydarzeń i wykorzystywanie wizerunku w celu osiągnięcia zamierzonego celu. Tutaj nie ma informacji, jest przekaz i wywieranie presji. Czy to można w ogóle porównywać.? Ci sami wrażliwi ,bo wywodzący się ideologicznie z tego samego środowiska jak ci którzy stworzyli ten plakat, oburzają się na mniej drastyczne formy przekazu o czym pisałam wyżej. Bardzo wrażliwi i delikatni, etyczni, kiedy ideologia nie pasuje ,a jednocześnie znacznie brutalniejsi jeśli chcą osiągnąć cel? Naga kobieta z krzyżem bulwersuje bardzo, ale widok szczątków płodu ma plakacie publicznym już nie? Gdzie tu logika? Granica moralna nie istnieje, liczą się tylko cele do osiągnięcia, a środki przekazu są dobierane w zależności od potrzeby.
-
Joanna Krupa też bardzo zgorszyła tych delikatnych i wiele innych podobnych przykładów mogłabym podać . Taka moralność, ze gołe cycki, czy tyłek gorszy bardziej od omawianego tutaj widoku płodów , a chłopski interes to juz demon sam w sobie, to chyba najgorsze zło. Efektem końcowym jest, to , że sex w Polsce w imię prawa można uprawiać wcześniej niż oglądać w kinie, takie normy społeczne obowiązują. Najważniejsze to być po właściwej stronie barykady, wtedy można wszystko.
-
Błąd rozumowania społecznego, każdy odczytuje dla własnych potrzeb czyli pod co chce daną sprawę podciągnąć. Znane przykłady reklam z zakonnicami chociażby, nie o wiedzę w takich kampaniach chodzi, ale o przekaz, a tutaj interpretacja jest dowolna, każdy widzi co chce zobaczyć. No ale chyba tego tłumaczyć raczej nie trzeba. Jeśli chodzi o legalną aborcję to nie Hitler był prekursorem, tak w ramach własnej wiedzy, ale nie róbmy tutaj korepetycji w stylu „jak chłop krowie na rowie”, bo to całkiem inna kwestia. Między wydaje mi się ,a faktami zazwyczaj jest przepaść, więc nie wprowadzajmy ludzi w błąd własnymi przemyśleniami.