Witam, was wszystkich. A więc od początku. Postanowiłem przemalować pokój z jaśniejszego na ciemniejszy kolor. Malując wszystko białą farbą gruntującą w niektórych miejscach zaczynały wychodzić pęcherze. Po tym fakcie postanowiłem zdrapać starą farbę na tyle ile jest to konieczne dostając się do starej gładzi. Starej gładzi nie ruszałem (pod nią są jeszcze chyba 2 warstwy starej farby). Po wszystkim odpyliłem ściany i zacząłem gruntować cekolem dl-80. Zauważyłem że po gruntowaniu w niektórych miejscach na starej gładzi powstały pęcherze, tak samo na starej farbie. Dużo ich nie było, pęcherze usunąłem i poczekałem do wyschnięcia. Następnego dnia czyli dzisiaj postanowiłem położyć gładź (megaron super finisz gt 120). Po nałożeniu +- 10 min w niektórych miejscach zaczęły wyskakiwać pęcherze, starałem się je "rozsmarować" ale i tak wyskakiwały w tych miejscach ponownie. Co robić, czego to może być wina? Myślałem żeby po wyschnięciu te pęcherze usunąć i na nowo w tych miejscach nałożyć gładź, ale to nie jest za dobry pomysł raczej , nawet jak jakimś cudem gładź tam złapie to podczas malowania może mi wszystko przykleić się do wałka, a wtedy chyba wyjdę z siebie. Jakieś pomysły?