
jaxon87
Użytkownicy-
Liczba zawartości
7 -
Rejestracja
O jaxon87
- Urodziny 24.03.1987
Informacje osobiste
-
Płeć
Mężczyzna
-
Mój klub zainteresowań
Budowa - wymiana doświadczeń
Dane osobowe
-
Miejscowość
Częstochowa
-
Kod pocztowy
42-200
-
Województwo
śląskie
Profil płatny
-
Kategoria
usługi
jaxon87's Achievements
WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)
10
Reputacja
-
Dobrze że są jeszcze ludzie którzy potrafią podtrzymać na duchu i powiedzieć żeby się nie poddawać. Zależy mi też na opiniach ludzi którzy to przeżyli, mieli podobne problemy lub mają doświadczenie z tego typu sprzętem. A nie teoretyków, którzy zagęszczarki na oczy nie widzieli. Byłem dziś na działce, jest bardzo mokro. wziąłem pręt fi12, na 60 cm da się wbić tylko młotkiem później 30 cm idzie rękoma (ale, nie jak w masło) i później znowu twardo. Myślę że tragedii nie ma, jak podeschnie pojeżdżę zagęszczarką płytową, później zrobię dosypkę ponieważ już jest za nisko a chudziak 10cm na równi ze ścianami fund. ma być i ubiję ponownie.
-
Z tego co zauważyłem osobiście, stwierdzam nikomu nie ubliżając że na pierwszy ogień warto wziąć stopę i zagęszczać ponieważ... Stopa którą ja wypożyczyłem ważyła 62 kg ale ma mniejszą powierzchnię (25x30cm) niż zagęszczarka płytowa. Porównanie ( po zasypaniu fundamentów jesienią, przed zimą wypożyczyłem płytową 120kg która ma powierzchnię nie wiem ok 40x60 i prawie nic nie siadło, może dlatego że było suche jak pieprz.(teoretycznie chyba na mniejszą powierzchnię działa większa siła, mimo iż zagęszczarka ma mniejszą masę niż płytowa która jest cięższa ale działa na większej powierzchni - dobrze rozumuję??) Teraz, wiosną po zagęszczeniu stopą siadło ok 15-20. W poniedziałek planuję wziąć ponownie płytówkę i jeździć do zmęczeni żeby wszystko podrównać i dobić. A jeżeli na powierzchni na której mam problem będzie tak samo, wybiorę i uzupełnię piachem. Myślę że to rozwiąże mój problem.. Do tego chcę wbijać co kawałek pręt i zobaczyć czy głębiej łatwo się wbija lub porobić jakieś odwierty i zobaczyć czy głębiej jest miękko.. Co wy na to?
-
Ściana miała nieco ponad 120 cm. Do zasypania na większości powierzchni użyta była pospółka i tu jest ok, nawet pręta nie idzie wbić, choć będę to zagęszczać jeszcze płytą później dosypka wyrównująca i ponowne zagęszczenie. Problem mam z niewielką powierzchnią gdzie poszedł grunt z wykopu pod szambo, grunt wyglądał dobrze, ale okazało się że jest to piach z domieszką gliny i tutaj obecnie nie bardzo da się to dobrze zagęścić bo stopa wpadała jak w masło, jak było to dosyć wilgotne (rodzimy grunt jak jest suchy jest bardzo twardy). Może poczekać jak podeschnie i zagęścić lub wybrać na tym kawałku i uzupełnić piachem..
-
Problem z zagęszczeniem pod chudziaka - wiosna 2016
jaxon87 odpowiedział jaxon87 → na topic → Fundamenty i piwnice
Zaspane było jednorazowo jesienią i zostawione na zimę. Leżało 6 miesięcy, lecz wiele nie siadło. Po zimie namokło i zmiękło to ubiłem troche stopą, już nie idzie nawet pręta wbić. Jeszcze wszystko będę płytą ostro atakować. Tylko nikt konkretnie nie odpowiedział na moje pytania... -
Problem z zagęszczeniem pod chudziaka - wiosna 2016
jaxon87 odpowiedział jaxon87 → na topic → Fundamenty i piwnice
Wiem ale nie takie cuda ludzie robią, lub "fachowcy, których goni czas", ja tylko zasypałem niewielką część gruntem który wyglądał dobrze. Więc wiele mi nie pomogłeś, proszę o wskazówki jak rozwiązać problem. -
Witam wszystkich chciałem się podłączyć pod temat gdyż mam podobny problem, lecz wydaje mi się, że dużo mniejszy, mianowicie... Jesienią zeszłego roku zasypałem fundamenty wewnątrz pospółką (poszło ok 200 ton), dodatkowo w jednym miejscu do zasypanie kilkudziesięciu m2 wykorzystałem grunt rodzimy z wykopu pod szambo (trawa i ok 50cm humusu została odrzucona a jaśniejsza ziemia do środka - wyglądało to na piach z domieszką gliny) Na zimę ściany fundamentowe zostały zabezpieczone folią, żeby nic im nie groziło i spokojnie czekały do wiosny. Teraz wykorzystałem trochę pogodę i gdy śnieg stopniał postanowiłem to zagęścić na początek stopą wibracyjną, wszystko szło pięknie na całości siadało 15-20cm, prócz powierzchni gdzie było wsypane to z wykopu. Początkowo stopa zaczęła grzęznąc, podłoże trzęsło się jak galareta i na powierzchnię zaczęło wypływać masło, ale mimo wszystko siadło. Występujący u mnie grunt rodzimy jak jest suchy ciężko wbić szpadel, gdy robiliśmy ręczne wykopy pod ławy poszło trochę w bicepsy, ale ogólnie szło nam nieźle wszystko równiutkie i nic się nie obsypywało nawet po ulewach nie było niespodzianek. Woda nie stała w wykopie lecz dno było lekko zamulone więc myślałem jak użycie gruntu rodzimego pod zasypanie części bud. nie sprawi niespodzianek w przyszłości. Wkleję kilka fotek abyście wiedzieli o co chodzi. A moje pytanie brzmi czy poczekać aż to troszkę podeschnie i się ustabilizuje i dopiero uruchomić zagęszczarkę płytową. Czy wybrać jakąś warstwę ok 30cm na tym obszarze i uzupełnić piaskiem i zagęścić? Tak wyglądały wykopy pod ławy, pod budynek było wszystko wybrane gość głęboko. Abyście mieli porównanie jak to wyglądało przed i po zasypaniu Oraz jak to wygląda teraz, na czerwono zaznaczony obszar który mnie niepokoi. Będę wdzięczny za pomocne podpowiedzi w wskazówki. Dodam iż działamy systemem gospodarczym, nie jestem budowlańcem z zawodu ale zapału i siły do pracy nie brakuje. Gdzie mam możliwość to podpytuje na każdy temat tych co budowali i budują, śledzę forum więc każde wiadomości są dla mnie cenne.. Proszę o konkretne uwagi/wskazówki.. Pozdrawiam
-
Witam wszystkich chciałem się podłączyć pod temat gdyż mam podobny problem, lecz wydaje mi się, że dużo mniejszy, mianowicie... Jesienią zeszłego roku zasypałem fundamenty wewnątrz pospółką (poszło ok 200 ton), dodatkowo w jednym miejscu do zasypanie kilkudziesięciu m2 wykorzystałem grunt rodzimy z wykopu pod szambo (trawa i ok 50cm humusu została odrzucona a jaśniejsza ziemia do środka - wyglądało to na piach z domieszką gliny) Na zimę ściany fundamentowe zostały zabezpieczone folią, żeby nic im nie groziło i spokojnie czekały do wiosny. Teraz wykorzystałem trochę pogodę i gdy śnieg stopniał postanowiłem to zagęścić na początek stopą wibracyjną, wszystko szło pięknie na całości siadało 15-20cm, prócz powierzchni gdzie było wsypane to z wykopu. Początkowo stopa zaczęła grzęznąc, podłoże trzęsło się jak galareta i na powierzchnię zaczęło wypływać masło, ale mimo wszystko siadło. Występujący u mnie grunt rodzimy jak jest suchy ciężko wbić szpadel, gdy robiliśmy ręczne wykopy pod ławy poszło trochę w bicepsy, ale ogólnie szło nam nieźle wszystko równiutkie i nic się nie obsypywało nawet po ulewach nie było niespodzianek. Woda nie stała w wykopie lecz dno było lekko zamulone więc myślałem jak użycie gruntu rodzimego pod zasypanie części bud. nie sprawi niespodzianek w przyszłości. Wkleję kilka fotek abyście wiedzieli o co chodzi. A moje pytanie brzmi czy poczekać aż to troszkę podeschnie i się ustabilizuje i dopiero uruchomić zagęszczarkę płytową. Czy wybrać jakąś warstwę ok 30cm na tym obszarze i uzupełnić piaskiem? Tak wyglądały wykopy pod ławy, pod budynek było wszystko wybrane gość głęboko. Abyście mieli porównanie jak to wyglądało przed i po zasypaniu Oraz jak to wygląda teraz, na czerwono zaznaczony obszar który mnie niepokoi. Będę wdzięczny za pomocne podpowiedzi w wskazówki. Dodam iż działamy systemem gospodarczym, nie jestem budowlańcem z zawodu ale zapału i siły do pracy nie brakuje. Gdzie mam możliwość to podpytuje na każdy temat tych co budowali i budują, śledzę forum więc każde wiadomości są dla mnie cenne.. Proszę o konkretne uwagi/wskazówki.. Pozdrawiam