Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

a_gania

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    5
  • Rejestracja

O a_gania

  • Urodziny 16.01.1986

Informacje osobiste

  • Płeć
    Kobieta
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Miejscowość
    Baranowice
  • Kod pocztowy
    43-267
  • Województwo
    śląskie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

a_gania's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Jakie ja mam w ogóle prawa? Mam prawo mu odliczyć te 5 tyś za tę łazienkę? Mam prawo żądać od niego, zwrotu choć części kosztów za materiał? :L
  2. Jakie ja mam w ogóle prawa? Mam prawo mu odliczyć te 5 tyś za tę łazienkę? Mam prawo żądać od niego, zwrotu choć części kosztów za materiał? :L
  3. Jak kładł, i się mu mówiło, że tu krzywo, twierdził,że fuga to zakryje. I tego nie będzie.I wiecznie takie mądre odpowiedzi... Ja nie mogę na nią patrzeć. Ale co tu zrobić? Rwać? Te koszty? Ten czas? Kto mi za to zapłaci? Przez to, myślę o rzeczoznawcy budowlanym... Mąż jest sceptyczny. Chce się wprowadzać... Ręce opadają
  4. ja najchętniej zrobiłabym to samo. Mąż mu zapłacił. Ale robił nam Pan Andrzej jeszcze gładzie. I mamy mu jeszcze za nie zapłacić. Mówie mężowi,żeby tę łazienkę odliczył,bo to jakieś nie porozumienie. Szkoda, że mogę tylko 5 zdjęć tu wrzucić. Bo płytki w kuchni to dopiero tragedia! Nie wiem co zrobić? Iść do rzeczoznawcy i więcej już nie rozmawiać z P.Andrzejem? Bo już powolutku oboje mamy siebie dość. On przekonany do swojej perfekcyjności, a ja, do jego fuszerki. Sądzicie,że sprawę bym wygrała ?
  5. Witam Proszę pomóżcie, bo mi już łez zaczyna brakować i nerwów. Proszę o radę, co tu zrobić. Ja wiem,że tak zawsze się to kończy, jak się zleca co cokolwiek komuś, i nie jest się na miejscu. Wybudowaliśmy domek, piękny, ale to piękno skończyło się, gdy do domu wkroczył Pan Andrzej. ( ma swoją firmę). Robił nam elweacje, jest ok. I zachwalał się, że robi też łazienki,wykończenia, gładzie, płytkuje, kładzie panele i cuda nie widy. To jakiś tam znajomy męża, miły i sympatyczny Pan. To się na Niego zdecydowaliśmy. Po przyjeździe, wszystko było wg Pana Andrzeja na " gotowo", nieważne, że wszędzie wszystko niedokończone, ale to się zrobi... Brud .Ale mimo to, to na " gotowo już jest". Mąż zapłacił Mu za łazienke 5 tyś zł. Nasza łazienka ma ok.10 m2. Na poddaszu. Płytki kupiliśmy m2 za 130 zł, by nie fachowiec nie miał z nimi problemów. Ale jak się okazuje, każda praktycznie fuga jest inna. Prosiłam o fugę 1mm. Pan zrobił 2 mm, ale w niektórych miejscach fugi mają 1,5, 2, 2,5, i 3 mm!!! W kuchni prosiłam o fugę 1,5 mm. Panu wyszły fugi 1 mm, i 1,5mm, i 2 mm, i 2,5 mm i 3 mm! Twierdzi, że to wina płytek. Innny fachowiec znowu mówi, że płytki są ok! Pan Andrzej kładł nam również niestety panele, wiecznie proszenie o poprawki. Bo podocinał panele, i są za krótkie, wystają od ścian w paru miejscach. Listwy niezakrywają tych krótkich paneli i są dziury... Najbardziej przeżywam łazienke... tych krzywych płytek i fug, nie potrafie przeżyć. Najlepiej bym wszystko zrywała i na nowo kładła. Ale kto mi za to zapłaci. Mąż zapłacił Panu Andrzejowi już 5 tyś zł. Mozaike spartaczył doszczętnie, trzeba było ją zdzierać, odliczył za to 1 000 zł, przyznał się, że robił to pierwszy raz! Proszę mi doradzić, co w takiej sytuacji zrobić? Czy pójść do rzeczoznawcy? Pan Andrzej mówi, o normach w EU. I że się niby w nich mieści, drugi fachowiec mówi, że się w ogóle w nich nie mieści...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...