Pewien Chińczyk, udał się na zakupy do osiedlowego sklepu spożywczego: - Dziń dobly, ci jest mąka? - Nie ma mąka - odpowiada sprzedawczyni, zmierzywszy obcokrajowca wzrokiem. Chińczyk chwilę wpatruje się w panią jak zaczarowany, kiedy ta już chce mu zacząć tłumaczyć na migi, pyta niepewnie: - A ciemu pani uziwa mianownika ziamiast dopełniacia?