Przy domu parterowym łatwiej (pod kątem wykonania) osiągnąć dokładność wykonania. Najwięcej błędów (głównie mostków) wychodzi przy ocieplaniu poddasza wełną - konkretnie skosów. Czy pasywność jest droga? Kwestia sporna. Zakładając, że przeciętnie każdy inwestor w "zwykłym" domu daje 15cm ocieplenia i okna 3 -szybowe (nie znam obecnie budującego, żeby takich nie montował) zwiększenie grubości izolacji jest ... relatywnie tanie. Przyjmując, że mamy 150m2 ocieplonej elewacji, zwiększenie grubości o 15cm to ok. 3500zł w styro grafitowym 0,33. Robocizna ta sama. Tynk ten sam. Klej ten sam. Podobnie z podłogą. Na podwieszany sufit (parterówka) można rzucić wełnę o słabej lambda (przestrzeń w górę nieograniczona). Ja mam 50-60cm grubości. 1m2 o tej grubości kosztował mnie 28zł (lambda 0,44). Reku można kupić za 4000zł - nie trzeba iść w StorkAir'a, żeby mieć odzysk. Kominów w domu zero (kilka tysięcy w kieszeni). Rozprowadzenie wentylacji na rurkach "peszlach" np. termokontrola to nie majątek. Samemu to można zrobić. Liczne firmy wciskają klientom, że wentylację się reguluje. Życzę powodzenia. Mity, mity, mity... Oszczędzamy na źródle ciepła, grzejnikach itp. O komforcie nie wspominam a ludzie za niego grubo płacą więc nie jest to do końca policzalne. Okien wcale nie trzeba w warstwie ocieplenia robić. Widziałem audytowany dom pod NF 15 - miał szpalety obłożone styrodurem 5cm i już mostek był wystarczająco ograniczony. Ja wkoło otworów okiennych dałem bloczek Termalica o gęstości 350 i wyszło ok. Prawda jest taka, że trzeba myśleć od początku i wtedy ograniczamy multum kosztów. Trochę mitów urosło wokół kosztów dążenia do pasywności. Trzeba to wypośrodkować. Nie taki diabeł straszny. Swoją drogą - ile kosztowała Cię Twoja PC z instalacją? Używasz jej jedynie w II taryfie? Poza tym - powiedz proszę co wg Ciebie było naciągnięte przez wspomnianego instalatora? Nie mam na temat fotowoltaiki wiedzy, tym bardziej doświadczenia a temat mnie interesuje pod kątem budowy kolejnego domu. Nie piszę, żeby polemizować tylko żeby poszerzać wiedzę. Ja mogę podzielić się informacjami i doświadczeniem, jakie zdobyłem przy budowie swojego domu. Wg wszelkich kalkulacji jakie posiadam - fotowoltaiką można śmiało ogrzewać dom przy założeniu, że elektrownia jest naszym "magazynem" a nasz dom jest energooszczędny. Ja dodatkowo w lecie lecę na klimie, więc jest to dodatkowa korzyść. Kolejna rzecz - dlaczego każdy pyta o czas zwrotu paneli? Co to jest czas zwrotu? Żadne inne źródło ciepła/energii się nie zwraca, chyba że porównujemy je do innego źródła przy danym zapotrzebowaniu. Czy PC za 60 000zł się zwróci? Przecież ona generuje koszty -zużywa prąd a nie wytwarza. Nie dość, że wywalimy 60 000zł to rok rocznie płacimy za ogrzewanie 1000-1500zł. A gdzie inne rachunki za prąd? Przykładowo za 60 000zł mamy instalację 12-14kW. Taka instalacja wyprodukuje wystarczająco prądu do ogrzania (część wykorzystamy od razu, latem nadprodukcję sprzedamy a później skonsumujemy). Gdzie w ty toku rozumowania jest błąd?