Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

wspolpraca

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    111
  • Rejestracja

Wpisy blogów dodane przez wspolpraca

  1. wspolpraca
    Częściowo rury do rozprowadzenia ciepłego powietrza znad kominka mieliśmy zrobione już przy montażu . Ekipa w pierwszej fazie przekuła się tylko na piętro i wyprowadziła rury w okolice miejsc w których one będą.
     
    Powietrze będzie rozprowadzanie jedynie grawitacyjnie.
     
    Przez okres zimy zdarzyło się parę mroźnych dni, więc od razu mogliśmy przetestować kominek. Zamówiliśmy w kratki.pl wkład powietrzny Lucy 16. Bardzo ładnie wszystko się spala, nie trzeba co chwilę podrzucać drewna. Wystarczy 2-4 razy na dobę. O dziwo ciepłe powietrze docierało nawet do pokoju nad garażem, a baliśmy się , że tam dotrą ledwie resztki.
     
     
     
    Panowie jednak odwiedzali nas jeszcze parę razy, a pewnie to nadal nie koniec. Rury rozprowadzone są pod sufitem na parterze. W tej chwili są już w miarę poupychane w ścianach, aczkolwiek jeszcze nie wyobrażam sobie efektu końcowego.
     
     
    Przed wykonaniem ogrzewania podłogowego, na naszą prośbę zostało wykonane doprowadzenie powietrze do kominka z zewnątrz.
  2. wspolpraca
    Przed zimą zdecydowaliśmy się wykonać kominek.
     
     


    Przeszukaliśmy internet i wybór padł na stalowy wkład powietrzny LUCY 16 z kratki.pl .
     
     
     


    Po raz kolejny znaleźliśmy wykonawcę przez internet, który wykona usługę kompleksowo. Zainstalowali kominek, podłączyli do komina, zrobili marmurową obudowę, doprowadzili powietrze z zewnątrz , wykonali instalację rozprowadzającą ciepłe powietrze do wszystkich pomieszczeń. Przy okazji zrobiliśmy również parapety wewnętrzne z marmuru w dobrej cenie.
     
     
     



     
     











  3. wspolpraca
    Niniejszym się chwalę, że brama garażowa została właśnie zamontowana. Poczekaliśmy kilka tygodni, ale było warto, bo wygląda świetnie.
     
     
     


    Szczegóły techniczne ustalał mąż:
     
     


    Brama segmentowa wisniowski uni pro 4500x2125 kolor winchester, struktura smoothgrain , panel bez przetłoczen , automatyczna 3 piloty , standartowe prowadzenie SP
     
     
     


    Do garażu mu się nie wtrącam, bo to jest i będzie jego królestwo. Jedynie dopilnowałam koloru, żeby mi się nie rozjechał z oknami i drzwiami.
     
     
     



     
     
     


    Ach słodka naiwności moja. Jak rozpoczęliśmy budowę,, to z dnia na dzień budynek się zmieniał i rósł. Zaplanowałam sobie , he, he, przeprowadzkę na grudzień tegoż roku. A ludzie mówili, że wykończeniówka wykańcza inwestorów, ale się jednym uchem wpuszczało, a swoje wiedziało
     
     


    Człowiek niby wiedział, ale chyba nie zdawał sobie sprawy, że budowa wciąga pieniądze jak trąba powietrzna, a kasa, która ledwie zostaje w portfelu jakoś sama się nie chce rozmnażać. Do tego instalatorzy nie wiedzieć czemu, nie ustawiają się w kolejce do naszej budowy i to my musimy czekać na ich terminy. Dołożyć do tego czas oczekiwania na różne towary.....
     
     


    Mamy październik, a ja się zastanawiam, czy do końca roku zrobimy kominek i rozprowadzenie ciepłego powietrza do niego, a mieszkać w ogóle pójdziemy w przyszłym roku,
     
     


    Pozdrawiam budujących i cierpliwości życzę




  4. wspolpraca
    Styropian, wata, pianka ? Czym ocieplić dach?
     
     


    No i znowu z pomocą przyszedł murator. Poczytałam parę wątków na forum i jaka głupia zaczęłam, taka głupia skończyłam :)
     
     


    Każde rozwiązanie ma zwolenników i przeciwników, każdy chwali swoje i jeśli wydawało mi się, że pomoże nam to podjąć decyzję, to się pomyliłam. Odrzuciliśmy styropian i rozważaliśmy wełnę.
     
     


    W decyzji pomógł nam kiero budowy, sugerując, że cena usługi za piankowanie znacznie spadła, że szczelniejsza i takie tam.
     
     
     


    I znowu forum, ale teraz już tylko o piankach.
     
     


    Niestety, nikt ze znajomych pianką dachu nie ocieplał , wszyscy mają wełnę..... Porady i firmy z polecenia - nie ma.
     
     


    Na szczęście są portale , gdzie można znaleźć wykonawcę. Jeszcze w tym samym dniu telefon się rozdzwonił.
     
     


    No i zaczęło się. Jeden Pan pracuje tylko na piance amerykańskiej. U drugiego do wyboru hiszpańska i niemiecka. Inni robią na każdej. Tylko jeden, otwarcie powiedział, że on pracuje na polskiej pianie.
     
     


    Czytając forum, najpierw interesowało mnie ocieplenie pianą ogólnie i porównanie z innymi formami. Okazało się, że za mało informacji wyciągnęłam. Znowu forum, bo trzeba zdecydować, która pianka najlepsza.
     
     


    Prawda jest taka, że ci co zrobili sobie piankę, są zadowoleni, ale szczególnych wniosków podać nie potrafią. Tak naprawdę , sensowne wnioski będą, za 5-10 lat od położenia. W Polce metoda dość nowa.
     
     


    Używając forum wyszedł mi ranking pianek. Najbardziej polecane były pianki kanadyjskie, ale głównie ze względu na długie doświadczenie i 30 lat gwarancji producenta. Ha, już ja widzę, jak za 29 lat od dziś ścigam kanadyjską firmę, bo mi się pianka rozszczelniła.
     
     


    Został nam jeden wniosek i zdecydowaliśmy się na polską piankę Crossic Attic Soft Foam. Teoretycznie spełnia podobne normy, jak te zagraniczne. Prawdy się nie dowiemy, chyba, że zlecimy kontrolę. Mam jeden wniosek, jako użytkownik pewnie nie odczuję różnicy między polską, hiszpańską, niemiecką, czy kanadyjską pianą. Tylko lepiej znajomym by się chwaliło :) Bardziej zależało nam na grubości piany minimum 20-25 cm
     
     
     


    Zaprzyjaźniona firma przygotowała dach pod piankowanie. Obrobili okna i przymocowali "grzybki".
     
     
     
     



     
     
     


    Na drugi dzień przyjechali fachowcy spod Świdnicy i zapryskali dach
     
     
     



     
     
     


    Więcej zdjęć jest w albumie
     
     


    http://forum.muratordom.pl/album.php?albumid=6870" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/album.php?albumid=6870" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/album.php?albumid=6870" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/album.php?albumid=6870




















  5. wspolpraca
    Niniejszym pragnę się pochwalić, że dom jest już ocieplony z każdej ze stron.
     
     


    Trochę to trwało, ale mąż styropian kleił i kołkował samodzielnie całe wakacje. Trochę po pracy, więcej przy sobocie :)
     
     


    Wykorzystując ostatni ciepły weekend września , zwołał chłopaków z rodziny i zaciągnęli siatką i przetarli klejem, ostatnią ścianę, czyli front domu.
     
     
     



     
     
     


    Na moje pytanie, czemu front, czyli wizerunek domu wykonał na końcu, odpowiedział, że ponieważ nigdy wcześniej tego nie robił, wolał uczyć się na tylnej ścianie :)




  6. wspolpraca
    Drzwi zamówiłam i zapłaciłam za nie już w kwietniu. Zamówiłam na początek lipca, bo tak mieliśmy mieć robione tynki. Na szczęście firma w której zamówiłam, przechowała je bezpłatnie do.... września :)
     
     
     


    Wydawało mi się , że znam swój projekt, że wszystko przemyślałam gruntownie. Otóż , nie przemyślałam.
     
     


    Dopiero jak poszłam zamówić drzwi (mieli pomiary wnęki, robione przy okazji okien), dowiedziałam się, że mam wnękę 240x100 cm.
     
     


    No i dowiedziałam się też, że standard drzwi to 210 cm wysokości i zostaje mi 30 cm dziury nad drzwiami lekko licząc . Najpierw chciałam zamówić tzw naświetla, ale przeszło mi, jak dostałam wycenę ok. 1000 zł za okienko 30x100 cm .
     
     
     


    W końcu zamówiłam drzwi KMT Passive, przeszklone z mleczną szybą, diamencikami białymi w środku i obudowie INOX. W klamce mam kryształki svarovskiego, a co!
     
     


    Wybrałam drzwi otwierane na zewnątrz.
     
     


    Chłopaki, przyszli, zamontowali i w efekcie mam ładne drzwi z dziurami pod spodem i nad nimi :)
     
     



     
     
     


    Czytam na forum od jakiegoś czasu wątek pt, czego ponownie nie zrobiłbyś podczas budowy. Kurcze, że dopiero po montażu drzwi u mnie weszli na forum na temat drzwi właśnie !? IW efekcie teraz mam wątpliwości, czy dobrze zrobiłam wybierając drzwi otwierane na zewnątrz. Tylko, że już musztarda po obiedzie.
     
     
     


    Mąż w końcu może wykańczać ocieplenie przodu domu. Czekam, czekam....
     
     


    Zamiast czekać może pójdę posprzątać teren wokół domu. na razie mam pełno resztek styropianu, siatki itp.
     
     
     


    Zastanawiam się też nad przemyciem okien. Biedne, przeszły wykańczanie wnęk na zewnątrz i wewnątrz.




  7. wspolpraca
    Dorobiliśmy się przed tynkami kabli do internetu i tv. Na razie wisi to sobie swobodnie na strychu i straszy :)
     
     



     
     
     


    Przed tynkami brat mojego ślubnego zrobił nam też w każdym pokoju tunele na kable tv.
     
     


    Skromnie zapytałam o taką możliwość w salonie, a dostałam w każdym pokoju.
     
     



     
     
     


    Żeby nie było, anteny już też mam gdzie powiesić. Anteny sztuk dwie, do satelity i do naziemnej. Haki mąż zrobił na zamówienie w zaprzyjaźnionej firmie. Jak się przyjrzeć dokładniej widać 2 czerwone haki pomiędzy oknami :)
     
     



















  8. wspolpraca
    Trwa to i trwa, ale jak się 2-3 razy w tygodniu pracuje po 2-4 godzin, to wtedy do tyle wychodzi.
     
     


    Mąż nadal dzielnie klei styropian. O ile do tej pory projekt mu się bardzo podobał, przestał, jak zaczął wykańczać okolice tarasu z tyłu domu i przód budynku.
     
     


    Usłyszałam tylko :"Na co Ci było potrzebne tyle daszków!?" :)
     
     
     


    W każdym razie mam nadzieję, że skończy przód w tym miesiącu .
     
     























  9. wspolpraca
    Nawet nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, że tyle metrów tynków wyszło. Prawie 685m do zapłacenia....przecież domek nieduży.
     
     


    Niby tak, ale przecież ściany trzeba otynkować w większości z dwóch stron :), a tego już jakoś nie brałam pod uwagę :)
     
     


    Po przebojach z firmą , pozostajemy zadowoleni. Bałam się strasznie możliwości popękania tynków cementowo-wapiennych. Niedługo będzie miesiąc jak chłopaki skończyli i póki co, są śliczne. Jeszcze tego tak nie widać, bo doły są niewykończone. Na dole domu będzie ogrzewanie podłogowe+wylewki+ kafelki to będzie pewnie z 15 cm, u góry na pewno 10 jak i nie więcej.
     
     


    Bałam się chropowatości tych tynków, ale wybraliśmy tynk drobnoziarnisty i stwierdzam, że po zagruntowaniu, będę malować po nich od razu farbą, bez żadnych gładzi. Może nie są tak gładkie jak gipsowe, ale moje poczucie estetyki nie jest aż tak wymagające i pozostaje zaspokojone.
     
     
     


    Korytarz, którego nie ma w projekcie. W tej chwili mamy z mężem pokój, z którego wchodzi się do pokoju córki. W związku tym, nigdy więcej pokoi przechodnich :) Zmniejszyliśmy pokoik z balkonem i łazienkę. Dzięki temu mamy wejście do wielkiego pokoju nad garażem
     
     



     
     
     


    Tak wygląda na ten moment salon i kuchnia :)
     
     



     
     



     
     
     


    Tutaj też korytarz, który miał wyglądać inaczej. Środkowa wnęka drzwiowa, czyli dolna łazienka, miała mieć mini korytarzyk, w którym niby miały być szafy . Zlikwidowaliśmy też wiatrołap. Świadomie go nie robimy. Stwierdziliśmy że jeśli będzie nam za zimno, zawsze można postawić ściankę z regipsów.
     
     



     
     
     
     


    A tutaj widok z góry na nasz błąd budowlany. Nie dopilnowana ekipa i taki efekt. Chłopaki krzywo postawili ściankę na wieńcu. Mąż zdecydował się na takie cudo/ załom na ścianie, bo brakuje tam z 5 cm.
     
     


    Pewnie skończy się na tym, że przy wykończeniówce dam tam jakieś panele, aby to wyrównać.
     
     
     



     
     
     


    Album ze zdjęciami z tynkami wewnętrznym cw jest tutaj:
     
     


    http://forum.muratordom.pl/album.php?albumid=6865" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/album.php?albumid=6865" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/album.php?albumid=6865" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/album.php?albumid=6865
     
     


    Zdjęcia zrobione niestety komórką, chociaż porządny aparat leży w domu odłogiem. tylko jak się leci na budowę jakoś zapominam zabrać :)




















  10. wspolpraca
    Uff, w końcu robimy tynki wewnętrzne.
     
     
     


    Już parę miesięcy temu zaklepaliśmy ekipę, która robi tynki. Ekipa była z polecenia, widzieliśmy jak robią. Mało tego, oglądali nasz domek, ustaliliśmy już gdzie, co i jak i za ile będzie robione. Mieli zacząć na początku lipca.
     
     


    Kiedy zbliżał się termin rozpoczęcia prac, zaczęliśmy dzwonić do właściciela firmy.
     
     


    Oczywiście nie odbierał. Kiedy w końcu odebrał, przesunął termin na połowę lipca.
     
     


    Tak przekładał jeszcze dwa razy. Niestety, parę dni temu łaskawie oświadczył, że w ogóle u nas nie będzie robił, bo ma za dużo zleceń.
     
     


    Wiedzieliśmy, że z tynkarzami trzeba umawiać się dużo wcześniej, więc gościu był zaklepany już w kwietniu.
     
     


    Szkoda , że tak z nami pograł, bo mieliśmy jeszcze dwie sprawdzone ekipy w zanadrzu. Niestety teraz w szczycie sezonu, terminy dopiero na listopad, a najlepiej na wiosnę przyszłego roku.
     
     
     


    W końcu dałam ogłoszenie do internetu licząc na cud.
     
     


    Ledwie dwa dni później zgłosiła się firma, której z kolei wypadł klient. Pewnie był mądrzejszy od nas i zaklepał terminy w dwóch firmach przynajmniej.
     
     
     


    Jeszcze w tym samym dniu mąż spotkał się z wykonawcą. Ponieważ nie znaliśmy firmy, ustaliliśmy, że będziemy płacili co 2-3 dni, za wykonany każdy etap. Dało by to nam możliwość wykopania firmy, jeśli okazało by się, że są kiepscy. Dostali klucze od budowy i już następnego dnia pojawił się w domu agregat.
     
     


    Rano zaczął się dym. Żona właściciela zaczęła do nas wydzwaniać, że chcą zaliczki na materiały. Rozumiem ich lęki, ale nasze wcale nie były mniejsze. Mogło się okazać, że mając klucze od budowy, wezmą kasę, zabiorą agregat i szukaj wiatru w polu.
     
     


    Po awanturze mąż przegnał ich z budowy.
     
     


    Ja zaczęłam po nr telefonu szukać informacji o firmie. Okazało się, że firma istnieje od dwóch miesięcy. Znowu pojawił się lek. Znalazłam jednakże parę opinii o ich pracy, wszystkie pozytywne. Udało mi się skontaktować z ich autorami. Wszyscy zadowoleni. Pomyślałam, że to, że gościu ma firmę dwa miesiące, nie znaczy, że na nas uczy się tynkowania. Mógł przecież kupę lat pracować u kogoś.
     
     


    Naszym tynkarzom, chyba też rura zmiękła, bo w końcu zgodzili się, że zaliczkę zapłacimy, jak zobaczymy wyniki ich pracy.
     
     
     


    Mąż mnie zostawił decyzję , jakie tynki robimy. Przeczytałam chyba całe forum w zakresie tynkowania. Pierwsza decyzja była taka, że garaż, łazienki i kotłownię robimy w tynkach cementowo-wapiennych, a resztę gipsowe twarde.
     
     
     


    Chciałam zrobić dolinę -nidy cementowo-wapienny lekki i dolinę nidy zeta.
     
     


    Panowie nie pracowali na zecie. Na szybko zdecydowałam się położyć wszędzie cementowo-wapienne.
     
     


    Mieszkamy w dość wilgotnym miasteczku. W obecnym mieszkaniu mamy kiepską wentylację i tynki gipsowe miękkie i mimo wietrzenia w niektórych miejscach pojawia się grzyb i puchną tynki. Przy każdym malowaniu musimy zeskrobywać ściany i uzupełniać ubytki . Do tego ściany bardzo się obijają.
     
     


    Wiedziałam, że źle zrobione tynki cw, mogą wymagać gładzi. Dobrze , lekkiego zabezpieczenia i wyrównania. Czy wybrałam dobrze, życie pokaże.
     
     


    Codziennie latamy na budowę i sprawdzamy jak pracują. Na razie wygląda to świetnie.
     
     


    Prosiłam Panów o podwójną przecierkę pod malowanie i chyba mnie posłuchali.
     
     


    W efekcie zapłaciliśmy całą zaliczkę.
     
     


    Po tygodniu nic nie odpada, nic nie pęka. Nie chcę zapeszać, bo dopiero kończą górę, ale chyba mieliśmy szczęście w tym całym ryzykownym przedsięwzięciu.
     
     
     
     























  11. wspolpraca
    Do tej pory tylko przyglądaliśmy się jak powstaje domek. Sprawdzaliśmy wykonanie i kontrolowaliśmy wydatki.
     
     


    Zaoszczędzone przez lata pieniądze coś szybko się kurczą i nadszedł czas, aby podjąć decyzję co robimy i w jakiej kolejności.
     
     


    Plan jest taki, aby w wakacje ocieplić budynek, zrobić tynki wewnętrzne, wstawić główne drzwi wejściowe, może instalację wodno-kanalizacyjną. Jeśli starczy sił i pieniędzy, przed zimą ocieplimy dach i na pewno postawimy kominek. Chęci są na pełną instalację grzewczą.
     
     
     


    Po rozmowach z paroma ekipami, wysłuchaniu cen i propozycji, mąż postanowił, że sam ociepli budynek, choćby miało to trwać całe wakacje.
     
     


    Dzięki temu zaoszczędzi około 10,000zł.
     
     


    Tym bardziej, że jego ojciec i szwagier też sami swoje domy ocieplali, więc jakieś doświadczenie w tej materii mają. Jeśli tylko pogoda dopisuje mąż pracuje 3-4 razy w tygodniu po kilka godzin. Twardo przycina i klei styropian. Czasami mój tato pomaga uszczelniać przerwy silikonem i kołkuje przyklejone styropiany. Drugi tato wykańcza brzegi okien , doły budynku oraz wszelkie rogi.
     
     


    Dwie soboty z rzędu wszystkie chłopy z rodziny robiły nalot na chałupkę i w kilku kładli siatkę i zaciągali klejem.
     
     



     
     
     


    Na początku dziwiłam się decyzji męża, bo do tej pory nie wykazywał zapału budowlanego. Do tego ma absorbującą czas pracę.
     
     


    Lipiec się kończy i wygląda na to, że na razie mam dwie ściany z grubsza zrobione. Jak w końcu przestanie padać , jest nadzieja na położenie siatki i zatarcie klejem trzeciej ściany, jeszcze przed końcem miesiąca.
     
     
     


    W tym roku chyba skończymy tylko ten etap zagruntowaniem ścian. Tynki zewnętrzne będą musiały poczekać, aż świnka-skarbonka trochę się napełni.
     
     
     
     


    Takie były poczatki :)
     
     



     
     


    Wersja bardziej zaawansowana i kołkujący tatuś mój :)
     
     



     
     


    No i tak wyglądają ściany na gotowo. Jak na amatora zrobił to świetnie
     
     



     
     


    Oczywiście jak to na budowie muszą przyplątać się problemy i jedna roleta ma awarię. Nie możemy jej zasłonić, dopóki tego nie naprawią
     
     
     


    Codzienne uczę się cierpliwości. Chciałam spędzić Boże Narodzenie w nowym domku, w Nowym Salonie. Teraz będę się cieszyła, jeśli zakończymy etap instalacji wewnątrz budynku. Niestety rzeczywistość weryfikuje plany.
     
     


    Chyba, że ktoś ma na zbyciu wygrywający los w totolotka :)




















  12. wspolpraca
    Do tej pory tylko przyglądaliśmy się jak powstaje domek. Sprawdzaliśmy wykonanie i kontrolowaliśmy wydatki.
     
    Zaoszczędzone przez lata pieniądze coś szybko się kurczą i nadszedł czas, aby podjąć decyzję co robimy i w jakiej kolejności.
     
    Plan jest taki, aby w wakacje ocieplić budynek, zrobić tynki, może instalację wodno-kanalizacyjną. Jeśli starczy sił i pieniędzy, przed zimą ocieplimy dach i na pewno postawimy kominek. Chęci są na pełną instalację grzewczą.
     
     
    Po rozmowach z paroma ekipami, wysłuchaniu cen i propozycji, mąż postanowił, że sam ociepli budynek, choćby miało to trwać całe wakacje.
     
    Tym bardziej, że jego ojciec i szwagier też sami swoje domy ocieplali, więc jakieś doświadczenie w tej materii mają. Jeśli tylko pogoda dopisuje mąż pracuje 3-4 razy w tygodniu po kilka godzin. Dwie soboty z rzędu wszystkie chłopy z rodziny robiły nalot na chałupkę i w kilku kładki siatkę i zaciągali klejem.
     
     
    Lipiec się kończy i na razie mam dwie ściany z grubsza zrobione. Jak w końcu przestanie padać , jest nadzieja na położenie siatki i zatarcie klejem trzeciej ściany, jeszcze przed końcem miesiąca.
     
     
    W tym roku chyba skończymy tylko ten etap zagruntowaniem ścian. Tynki będą musiały poczekać, aż świnka-skarbonka trochę się napełni.
  13. wspolpraca
    No to robimy prąd.
     
     
     


    Oprocz instalacji elektrycznej robimy gniazdka internetowe w każdym pokoju i gniazdka tv oraz w salonie podlączenie głośników do kina domowego.
     
     
     


    W obecnym mieszkaniu mam plączące się wszędzie kable i mam tego powyżej dziurek w nosie.
     
     
     


    Gniazdko tv , będzie miało wyjście z satelity, antenty naziemnej i radio. DO tego pod strychem zamontowany będzie multiswitch, który będzie tym sterował.
     
     
     


    Gniazdko od internetu planuję w miejscu biurek i telewizorów. Mamy światłowód w drodze i szkoda mi tracić jakość połączenia przez wifi. Oczywiście też będzie, ale głównie do tabletów, czy komórek.
     
     
     


    Na internecie są programy do projektowania domu. Juz jakis czas temu wprowadziłam wymiary domu i poustawiałam wirtualnie meble. Dzięki temu miałam pogląd co i gdzie mniej więcej będzie się mieściło.
     
     
     


    Pomogło to przy zaplanowaniu gniazdek, włączników i kinkietów wszelkiej maści.
     
     


    Pozostało mieć nadzieję, że o niczym nie zapomniałam.
     
     



     
     
     



     
     
     



     
     
     


    u córki w pokoju planujemy toaletkę :)
     
     
     



     
     
     























  14. wspolpraca
    Studiowalam dzielnie fora w temacie okien. Wyciągnęłam jeden wniosek, ci co zamontowali drogie energooszczędne okna obrazali tych, co mają tańsze. Ci co mają tańsze pozostają w większości zadowoleni. W obecnym domu (mamy na własnosc parter w domku jednorodzinnym, osobne mieszkanie.), mamy zwykle dwuszybowe okna białe, plastikowe. Montowane jakieś 15 lat temu. Śpię pod samym oknem i mimo mrozów nic mi nie wieje i nie przemarza. Postanowiłam wyposrodkowac jakość z ceną. Stanęło na oknach drutex Iglo 5 z ciepłymi ramkami. Kolor winchester. Są to trzyszybowe okna, które mają zagwarantować mi lepsza izolacje cieplna. To na czym mi najbardziej zależało, to aby w mrozy woda nie skraplala mi się na szybie. Sprzedawca, producent i forumowicze zgodnie twierdzili, że zagwarantuja mi to okna trzyszybowe. Zobaczymy.
     
     


    Na dole zamówiliśmy z roletami zewnętrznymi automatycznym.
     
     
     


    Po drodze poważnie rozważalam okna Veka. Jednak stwierdziliśmy, że nie będziemy przepłacać.
     
     
     


    Żałuję dziś tylko jednego, że nie dopłaciłam 1500 zł i nie zrobiłam na dole drzwi przesuwnych. Dobrze, że wybrałam chociaż na taras i balkon drzwi bez slupka
     
     



     
     











  15. wspolpraca
    Roboty nie ma, mrozu też, więc ekipa sama zgłosiła się do zrobienia ścianek działowych, Ścianki rosną z gazobetonu.
     
     


    jestem na budowie codziennie i przechadzam się po pokojach na dole
     
     
     



     
     
     


    i u góry
     
     



     
     
     


    No to czekamy na wiosnę,
     
     
     


    teraz zaczynam się włączać.
     
     


    trzeba wybrać okna, trzeba wybrać ogrzewanie, trzeba znaleźć wykonawców.
     
     


    Zaczynam działać !








  16. wspolpraca
    na razie jestem mało wymagającą klientką.
     
     


    Ostatecznie mąż zamówił dachówkę
     
     


    Moje wymagania :
     
     


    ma być czerwona, duża (ułożenie małej jest drogie :) ), kształt obojętny
     
     
     



     
     
     


    Jak się przygotowali, tak układali
     
     
     



     
     
     


    Domek zaczyna być śliczny. Utwierdzam się, że dobrze wybrałam projekt!
     
     



     
     
     


    Jak obiecali, tak zdążyli przed śniegiem
     
     



















  17. wspolpraca
    Ekipa wróciła i działają dalej. Obrabiają wszystkie daszki i tarasy z projektu
     
     
     



     
     
     


    oraz wylewają schody
     
     
     



     
     
     


    Przy okazji kominy pną się w górę !
     
     



     
     
     


    No i doczekałam się - powstaje moj zadaszony taras.
     
     


    Mąż zaczyna mi przyznawać rację, że to był dobry pomysł!
     
     



     
     
     


    No i na tym etapie znowu nas opuszczają, Obiecali położyć dachówkę przed śniegami...
     
     
     























  18. wspolpraca
    Dom zaczyna wyglądać jak dom ! Strop zrobiony i chłopaki biorą się za poddasze.
     
     



     
     


    Na szczęście wszystkie media woda, gaz i prąd już są na działce.
     
     


    Po drobnych problemach udało się wszystko zfinalizować.
     
     
     


    Kupując działkę nie sprawdziliśmy do kogo należy droga i co z tego wynika, W umowie mamy wieczystą, bezpłatną służebnośc drogi, ale okazało się, że to za mało.
     
     


    Pani, która sprzedawała działki, drogę zostawiła sobie na własność. Musieliśmy mieć jej zgodę za każdym razem, jak w drogę chcieliśmy wbić łopatę, Media mieliśmy około 2 metrów od wjazdu, ale ....
     
     
     


    Na szczęście wszystko skończyło się dobrze
     
     



     
     
     


    Na razie takie schody muszą wystarczyć.
     
     



     
     
     


    Jeszcze tylko wieniec i poddasze gotowe
     
     



     
     
     


    Szykujemy się na dach :)
     
     
     



     
     
     


    Ekipa na chwilę zwija się na inną budowę, ale dach ma być gotowy przed zimą




















  19. wspolpraca
    Teraz to i ja jestem na budowie codziennie. Wyjątkowo przyjemny okres budowy. Każdego dnia widać postęp .
     
     
     



     
     
     


    Chodzę już po wlasnym domu i stwierdzam z pelną stanowczością. Dom miał być nieduzy, ale przesadziłam !
     
     
     



     
     
     


    Im więcej murów mamy, tym bardziej dom zaczyna mi się optycznie zwiększać.
     
     


    Jak pospacerowałam po salonie, pomału zmieniam nastawienie z przerażonego na zdenerowana. :)
     
     















  20. wspolpraca
    Nasz kierownik, to mistrz świata w zdobywaniu pozwolenia na budowę. Wszystko , dosłownie wszystko załatwił sam.
     
     


    Pod koniec maja mieliśmy już od niego zielone światło.
     
     
     


    Już w marcu obiecał , że budowanie domu nie będzie nas mocno absorbowało. Na każdym etapie mamy wpływ na decyzję dotyczącą materiałów i tego jak coś ma być zrobione, ale od pilnowania jest on.
     
     


    Kierownika wzięliśmy z polecenia zadowolonej znajomej, której ów człowiek 2 chałupy postawił.
     
     
     


    No i kolejny problem. Kto dom postawi? Szczyt sezonu, ekipy pozajmowane....
     
     


    No więc kiero dał znać, że jednej z ekip zwolnił się termin. Jak chcemy możemy się dogadywać. Kilkadziesiąt budów razem z nim prowadził i współpraca była zawsze ok.
     
     
     


    To się dogadaliśmy i ruszamy z kopyta.
     
     


    Znowu geodeta w ruch, bo trzeba wyznaczyć miejsce pod dom.
     
     



     
     
     


    Jak wyznaczyli tak w czerwcu fundamenty były gotowe.
     
     


    Kiero jest świetny. Wykańcza nerwowo budowlańców, wizytując ich 2,3 razy dziennie. :)
     
     



     
     



     
     



     
     



     
     
     


    I tu mnie wzięło przerażenie - "Matko jaki ten dom malutki będzie!!! "
     
     
     


    Ponieważ działka jest w dole ulicy , więc podnosimy fundamenty i chałupę w górę. Pociągnie nas to po kieszeni, ale wiedzieliśmy od tym od początku, więc narzekać nie ma co.




















  21. wspolpraca
    Jak się na coś uprę to działam dość szybko.
     
     


    Po wielu (jakieś trzy tygodnie :) ) poszukiwaniach znaleźliśmy działkę.
     
     


    Działek było sporo na rynku, ale.....
     
     


    - były nieuzbrojone a media daaaaleko
     
     


    - były daleko od wszelkich sklepów, pks-ów itd
     
     


    - były blisko sklepów, ale w hałaśliwym miejscu
     
     


    - nie podobało nam się miejsce
     
     
     


    W końcu znaleźliśmy, niestety działka w dole ulicy i niedaleko ok 70m od działki płynie rzeczka. Nasz już prawie kierownik budowy, kazał się nie martwić, gdyż okazało się , że od nas grunt jeszcze opada w dół i podniesie się fundamenty , to będzie ok.
     
     



     
     
     
     


    Trzy tygodnie spędzone nad katalogami i w internecie.
     
     


    Za radą przyszłego kierownika budowy, szukałam projektu, który maksymalne zaspokoi wszelkie nasze potrzeby .
     
     
     


    Moje warunki :
     
     


    Sypialnia i taras usytuowany z tyłu domu
     
     


    Jedna sypialnia na dole, trzy u góry
     
     


    Kotłownia i pralnia na dole (wiele projektów pralnię i suszarnię ma na górze)
     
     


    Zadaszony taras
     
     


    Spiżarka
     
     


    Małe korytarze (czyli brak niepotrzebnych holi, które też trzeba ogrzać zimą)
     
     


    Dach 38-43 stopni - wymagania lokalne
     
     


    Użytkowe poddasze
     
     


    Brak piwnicy
     
     


    Dwustanowiskowy garaż
     
     
     


    Katalogi okazały się pomyłką. Zaznaczałam to co mi się podobało, wyszło tego za dużo. Jak cos było fajne w projekcie, inne było nie tak jak chciałam. Zapominałam co mi się podobało, co nie.
     
     


    Dobrze, że paru sprzedawców projektów ma fajnie utworzone strony , gdzie można zadać sporo warunków i wypluwają projekty, które je spełniają.
     
     


    Uparłam się na zadaszony taras i to okazało się problemem.
     
     


    Było bardzo mało takich projektów
     
     
     


    Drogą eliminacji stanęło na projekcie PLANETA II odbicie lustrzane . I to byl strzał w dziesiątkę.
     
     
     
     


    Kolejne dwa tygodnie spędziłam na analizowaniu projektu. Tu podziękowania za pomoc i świetne rady , kieruję do piotrek0m, który cierpliwie odpowiadał na moje pytania :)
     
     
     


    ZMIANY Zgłoszone do projektu :
     
     
     


    Dół:
     
     


    1) Zmniejszyłam wejście do salonu z aneksem kuchennym , zależało mi na powiększeniu spiżarki, która dzięki temu ma 3m x 1m
     
     


    2) Zlikwidowalam wnękę przy łazience na dole, zrobiłam jedną linię ścian i powiększyłam łazienkę
     
     


    3) Zrobiłam przejście z kotłowni do garażu
     
     
     


    Góra
     
     


    1) Miałam zamiar wyprostować ściany nad salonem. Dzięki radom piotrek0m, uniknęłam tego błędu, piszę ku przestrodze, gdyż dzięki temu mam fajne wnęki na zabudowę pod szafy
     
     


    2) Zlikwidowałam ściankę działową w pomieszczeniu nad garażem, uzyskując piękny duży pokoj. W przyszłości może służyć rodzinie któregoś z dzieci za salon z aneksem kuchennym.
     
     


    3) Zlikwidowałam drzwi wyjściowe na strych z łazienki i pokoiku z balkonem
     
     


    4) Zmniejszyłam pokoik z balkonem i łazienkę uzyskując ładny korytarzyk, który prowadzi do bawialni :), czyli pokoju nad garażem.[/b][/b]








×
×
  • Dodaj nową pozycję...