Witam,
Jako, że robiłem po raz pierwszy izolację ścian (na szczęście i nieszczęście własnego domu) nie uniknąłem błędów. Dzisiaj po raz pierwszy zobaczyłem zazbrojoną przeze mnie siatkę w pełnym słońcu i mi ręce opadły :/ Wiem, że to się wyrównuje papierem ściernym, ale te moje parchy wyglądają po prostu fatalnie. Tak sobie myślę, że teraz zeszlifuję papierem, następnie małą ilością kleju uzupełnię "braki i wgłębienia" i ponownie przyszlifuję. Tylko, czy po nałożeniu tynku (np. baranka) nie wyjdą jakieś przebarwienia od tych nowych łat kleju?
Pytanie dodatkowe, jak zrobić pozostałe ściany, aby uniknąć takich błędów? Siatkę nakładam na klej nałożony grzebieniem a wyrównuję pacą gładką 48/13 i za cholerę nie potrafię uzyskać idealnie równiej powierzchni. Ciągle, jakieś zadziory, jak wyrównam z lewej to krzywo z prawej, jak wyrównam z prawej to znowu z lewej a jak wydaje się, że skończone, to na górze przy łączeniu dziura z siatą i tak w koło macieju. Wiem, że to "kwestia wprawy", ale tą wprawą jest jakaś wiedza. Zdradźcie mi tajemnicę, inaczej żona mnie za jaja powiesi jak jej "dom zepsuję"