Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

sebjus8

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    21
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez sebjus8

  1. Neokuba dzięki za podpowiedź. Na innych tematach też podałem problem, ale nie usłyszałem takiej opinii, a do poprzednich komentarzy jeszcze się na tyle nie dokopałem. Jeszcze raz dzięki za sugestię i przestaję zaśmiecać temat. Bywajcie!
  2. Tak ostatnio palę po wyłożeniu środka kotła szamotką. Przed tym miałem bardzo duże palenisko (44 długie i 34 szerokie o ile pamiętam) , ale jak wsypałem węglarkę węgla to dopiero wtedy mi się dobrze paliło bo jak miałem mniejszą ilość paliwa to kopciło mi dopóki węgiel nie dochodził do fazy koksowania. Teraz jak wsypie lepsze pół węglarki to mam zasypane pół kotła. Dokładam trochę drewna na górę i szczypki na wierzch do podpałki i tak się zbiera.. Szamotki nie chcę rozbierać bo ogólnie jestem zadowolony, że pali mi się stopniowo.. chociaż nie do końca jak bym tego chciał
  3. A jeszcze mam taką myśl. Bo zauważyłem, że jak palę, to często ten pomarańczowy wysoki płomień jest z tyłu paleniska i tam szybciej paliwo mi się wypala. Bliżej drzwiczek często mam niebieskawy płomień. Zastanawiam się, czy zamontować kierownicę powitrza, ale po ułożeniu wewnątrz kotła szamotki, niemal zawsze drewno sięga mi 15 cm od góry kotła, tak że nie wiem czy byłby sens montowania kierownicy, tym bardziej że przeszkadzałaby przy układaniu szczególnie górnej warstwy paleniska
  4. A jeszcze mam taką myśl. Bo zauważyłem, że jak palę, to często ten pomarańczowy wysoki płomień jest z tyłu paleniska i tam szybciej paliwo mi się wypala. Bliżej drzwiczek często mam niebieskawy płomień. Zastanawiam się, czy zamontować kierownicę powitrza, ale po ułożeniu wewnątrz kotła szamotki, niemal zawsze drewno sięga mi 15 cm od góry kotła, tak że nie wiem czy byłby sens montowania kierownicy, tym bardziej że przeszkadzałaby przy układaniu szczególnie górnej warstwy paleniska
  5. Czyli rozumiem, że jest za duża różnica temperatur?
  6. Na zasilaniu 43,2; na wyjściu 34,6 Później zasilanie 56; wyjście 47,8
  7. Naładowany bufor wystarcza na 14 - 16 godzin przy mrozach. Przy wolnym kopceniu wystarcza mi na 18-20 godzin. Tak że wygląda na to, że wolne spalanie daje mi dużo więcej energii. Spalam pełną węglarkę plus trochę drzewa na górze. Z tym że w zimie spalałem węgiel orzech, teraz kupiłem podobnej wielkości tylko podobno bardziej koksujący zmieszanym z dużymi kawałkami, który dobrze się wypala.
  8. Teraz jest to mniej zauważalne, bo nie palę tak ostro jak przy mrozach w zimie, ale jak w zimie zapaliłem ostro i później ustawiłem klapkę powietrza wtórnego na 2 mm to się dymiło do fazy koksowania i później węgiel wypalał się przez kolejne 12 godzin. Jeżeli palę "czysto" to ustawiam wysoką temperaturę na miarkowniku i tak pali mi się w sumie około 5 godzin. Pompkę między kotłem a buforem włączam na fulla, żeby jak najwięcej energii zostało i po 5 godzinach mam naładowany bufor powiedzmy do 75 stopni. Przy wolnym spalaniu i kopceniu efekt jest podobny, z tym, że dopiero po 15 godzinach palenia i włączonej podłogówki oraz grzejników mam naładowany bufor do około 70 stopni. Tak że przy wolnym spalaniu mam 12 godzin grzania gratis. Gdzie ta energia może uciec, skoro nie w komin?
  9. Miarkownik Spróbuję na 80 ustawić, rozumiem że później tylko na milimetr otworzyć klapkę PP żeby powoli się paliło, jak już dojdzie do 80?
  10. Hmm.. a próbowałeś tak zrobić z mniejszą ilością węgla? Teraz wiosna "idzie" i średnio jest mi na rękę dawać tyle węgla. U mnie jeżeli przymknę powietrze pierwotne na początku to zaraz mi sie rozbi zadyma w piecu i z komina. Wygląda to tak jakby się paliwo dusiło z tego względu, że przy rozpalaniu ma dużo powietrza, a tu nagle powietrze pierwotne jest mimalnie przepuszczane. Rozetka PW otwarta na fulla.
  11. Dokłądnie tak to wygląda, szczególnie w początkowej fazie palenia. później jak już zacznie koksować do jest niebieski płomień i też zostaje trochę białego nalotu, ale przed tym zostaje spora warstwa czarnej sadzy.. Trochę się martwię tym dmuchaniem w komin bo tak około 1/3 ciepła mi sprtala przez komin tak że lipa trochę
  12. Hmm.. a próbowałeś tak zrobić z mniejszą ilością węgla? Teraz wiosna "idzie" i średnio jest mi na rękę dawać tyle węgla. U mnie jeżeli przymknę powietrze pierwotne na początku to zaraz mi sie rozbi zadyma w piecu i z komina. Wygląda to tak jakby się paliwo dusiło z tego względu, że przy rozpalaniu ma dużo powietrza, a tu nagle powietrze pierwotne jest mimalnie przepuszczane. Rozetka otwarta na fulla. Nie wiem dlaczego nie chce mi się to powoli spalać od góry tak jak powinno i tak jakbym tego chciał..
  13. Czołem! Podpinam się pod temat choć trochę z innych względów. Mam kocioł Defro Optima 20kw górnego spalania. Palę główne węglem orzechem i grubszym. Do tego buforek ok 1000 l. Do kotłowni doprowadzona zetka z dopływem powietrza i u góry kratka wentylacyjna do poboru. Wszystko ładnie fajnie, jakby nie to, że nie pali mi się w kotle tak jakbym tego chciał z tego względu, że z komina cały czas kiedy rozpala mi się węgiel leci mi ciemny dym. Może nie gęsty, ale jednak. Z tego co do tej pory czytałem, to dym powinien zanikać po około pół godziny. U mnie dymi się około 2/3 godzin zanim nie zacznie cały zasyp dobrze koksować. Próbowałem wprowadzać pewne przeróbki. Zrobiłem osłonę powietrza, żeby zasysało powietrze pierwotne od dołu spod rusztu, a nie z cały drzwiczek dolnych. Wymurowałem też szamotką część paleniska, by "podnieść" wysokość palonego węgla. Rozetkę powietrza wtórnego otwieram na maksa, bo w kotle hajcuję ostro. Pompka między buforem i kotłem chodzi na maksa. Czy jest taka możliwość, że jest zbyt duża ilość powietrza dostarczana przez klapkę powietrza wtórnego lub pierwotnego, co przyczyniłoby się do "wyganiania" zbyt szybko spalin( i ciepła) w komin? Myślicie że jeżeli wywaliłbym szamotkę i wstawił rurę wezyra to by pomogło? Ewentualnie kierownica powietrza? Chociaż w tej chwili jak mam szamotkę to nie bardzo mam na to miejsce. Będę dozgonnie wdzięczny za sugestie i pomysły Seba
  14. O którą fazę palenia chodzi? pompkę mam na powrocie. Na razie nie mam jak sprawdzić, w poniedziałek będę w sklepie to zaopatrzę się w termometr i odpiszę
  15. Właśnie na początku paliłem bez pompki i wtedy źle się pali. Jak palę na maxa i pompka na maxa to wtedy jest Ok. Tylko wtedy wypala się w ciągu 3 godzin i bufor jest naładowany. Wtedy kiedy paliłem na 50 stopni i bez pompki to paliło mi się nawet 16 czy 18 godzin i wtedy miałem jeszcze cały naładowany bufor tak więc olbrzymia różnica.. Problem z tym, że kocioł miałem cały obklejony. Teraz jak palę na maxa to nie mam tego problemu...
  16. Spróbuję, dzięki!
  17. No u mnie to nie wychodzi. Też mam miarkownik i jeżeli przymknę powietrze pierwotne na mniejszą szczelinę, to zaraz pojawia mi się dym. Muszę palić ostro, ale wychodzi mi na to, że dużo energii mi "ucieka" przez komin, mimo że pompka pomiędzy piecem a buforem chodzi na maksa. Chyba spróbuję jeszcze z kierownicą powietrza. Berthold 61 masz może u siebie zamontowaną? Bo prawdę mówiąc to wątpie, żeby to o to chodziło, ale pewnie nie zaszkodzi spróbować... Dzięki za odpowiedź!
  18. No właśnie już dawniej trochę czytałem tylko dawno temu i nie mogłem znaleźć tego tematu. Dzięki za informację!
  19. Czołem! Podpinam się pod temat choć trochę z innych względów. Mam kocioł Defro Optima 20kw górnego spalania. Palę główne węglem orzechem i grubszym. Do tego buforek ok 1000 l. Do kotłowni doprowadzona zetka z dopływem powietrza i u góry kratka wentylacyjna do poboru. Wszystko ładnie fajnie, jakby nie to, że nie pali mi się w kotle tak jakbym tego chciał z tego względu, że z komina cały czas kiedy rozpala mi się węgiel leci mi ciemny dym. Może nie gęsty, ale jednak. Z tego co do tej pory czytałem, to dym powinien zanikać po około pół godziny. U mnie dymi się około 2/3 godzin zanim nie zacznie cały zasyp dobrze koksować. Próbowałem wprowadzać pewne przeróbki. Zrobiłem osłonę powietrza, żeby zasysało powietrze pierwotne od dołu spod rusztu, a nie z cały drzwiczek dolnych. Wymurowałem też szamotką część paleniska, by "podnieść" wysokość palonego węgla. Rozetkę powietrza wtórnego otwieram na maksa, bo w kotle hajcuję ostro. Pompka między buforem i kotłem chodzi na maksa. Czy jest taka możliwość, że jest zbyt duża ilość powietrza dostarczana przez klapkę powietrza wtórnego lub pierwotnego, co przyczyniłoby się do "wyganiania" zbyt szybko spalin( i ciepła) w komin? Będę dozgonnie wdzięczny za sugestie i pomysły Seba
×
×
  • Dodaj nową pozycję...