Ale to powiedzenie ma zastosowanie i do powyższego zagadnienia - znaczy tyle, że w kwestii gustów nie liczy się argumentacja - jeszcze nikt nie zmienił swojego poczucia smaku tylko dlatego, że liznął troszkę usystematyzowanej wiedzy z zakresu historii sztuki czy estetyki. I tyle .
Wracając do tematu - mnie się marzy minimalistyczny gabinet i pokój do nauki. Taki, żeby nic osoby korzystające z niego nie mogło rozproszyć. Lekko chłodny, oszczędny w stylu. Sama nie mam zacięcia do aranżacji wnętrz ani specjalnie dobrego gustu, więc potrzebuję pomocy. W projektach minimalistycznych celuje jak dla mnie ta firma od aranżacji wnętrz [sPAM]]. Co o nich sądzicie? Warto?