Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

bleon

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    46
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez bleon

  1. Witam Ma ktoś z Was namiary na dobrego instalatora kominka z płaszczem wodnym? Okolice Mikołowa, Tychów, Żor.
  2. Witam Ma ktoś z Was namiary na dobrego instalatora kominka z płaszczem wodnym? Okolice Mikołowa, Tychów, Żor.
  3. Witajcie Poszukuję ekipy do wykonania wylewek w rejonie Orzesze / Mikołów / Tychy / Żory. Znacie jakiegoś wykonawcę godnego polecenia? I oczywiście takiego, co mnie z torbami nie puści Pozdrawiam
  4. Witajcie Poszukuję ekipy do wykonania wylewek w rejonie Orzesze / Mikołów / Tychy / Żory. Znacie jakiegoś wykonawcę godnego polecenia? I oczywiście takiego, co mnie z torbami nie puści Pozdrawiam
  5. Fakt, nie było mnie trochę na forum. A mój dziennik to już chwasty porosły Moja budowa, a właściwie fundament stał sobie od listopada do 26 lutego, kiedy to wkroczyła nań ekipa górali. Od tego czasu dom niesamowicie rośnie, nie nadążam zwozić materiałów budowlanych. Dziś zaczęli mi robić więźbę, więc temat filarów jest bardzo pilny. Chyba się zdecyduję na te jodłowe. Jeszcze jedno pytanko - jakiej wysokości są te filary?
  6. Z jakiego drewna masz filary na ganku? Jestem na etapie zamawiania. Mam ofertę na jodłę, zastanawiam się czy jest gorsza od sosny, czy lepsza. Cena podobno taka sama. Pozdrawiam
  7. W temacie tartaków - szukam tartaku na południu Polski, który byłby w stanie wykonać filary drewniane podtrzymujące ganek o średnicy min. 50 cm i długości 3 m. Złożyłem zamówienie u Olczyka, ale na razie nie mają takich grubych drzew, a ja za ok. 1-2 tyg. będę te filary potrzebował.
  8. W temacie tartaków - szukam tartaku na południu Polski, który byłby w stanie wykonać filary drewniane podtrzymujące ganek o średnicy min. 50 cm i długości 3 m. Złożyłem zamówienie u Olczyka, ale na razie nie mają takich grubych drzew, a ja za ok. 1-2 tyg. będę te filary potrzebował.
  9. Witajcie Mam dylemat, na ile cm można wysunąć ścianę parteru (jednowarstwowy porotherm 50 cm) w stosunku do ściany fundamentu (38 cm bloczek) tak, aby mieć wystarczający kapinos? W którymś starym Muratorze znalazłem max wielkość 7 cm max wysunięcia ściany jednowarstwowej w stosunku do ściany fundamentu i minimum 2-3 centymetrowy kapinos. Ja chciałbym ocieplić ścianę fundamentową 5-centymetrowym styropianem. Jeśli to dodamy - 3 cm kapinos + 1 cm na cokół np. z cegły klinkierowej + 5 cm styropian, to daje to razem wysunięcie 9 cm. Chyba się nie zawali? Jak sądzicie? Dawanie styropianu od wewnątrz ściany fundamentowej moim zdaniem mija się z celem. W projekcie nie mam ocieplenia, ale moim zdaniem warto dołożyć tych parę złociszy.
  10. Wysłałem jeszcze raz w mniejszych porcjach. Może Twoja skrzynka ma ograniczenie co do wielkości jednej wiadomości? Właśnie przyszła informacja, że czwarta, ostatnia paczka nie dotarła z powodu pełnej skrzynki. Jak zrobisz miejsce to daj znać - prześlę ostatnie dwa zdjęcia wiaty. Zazdroszczę Wam tak super wykonanych ław. Ja już na tym etapie popełniłem błąd, bo nie ubijałem betonu przy wylewaniu z gruchy - od razu je przykrywaliśmy foliami, bo padał deszcz. Po odkryciu okazało się, że beton jest popękany w miejscach ułożenia zbrojenia. Być może błąd leży też po stronie murarza-zbrojarza - moim zdaniem za mała była odległość zbrojenia od górnej powierzchni ław. Szkoda, że naszego murarza-zbrojarza nie było wtedy na budowie (miał inną robotę ), bo pewnie by się tak nie stało. Rozważałem już nawet rozwalenie tych ław, ale wszystkie osoby, którym to pokazywałem (włącznie z kierbudem) mówiły, żeby nic z tym nie robić, bo pęknięcia są nieznaczne. Zdecydowałem, że to tak zostawię, zaleję tylko lepikiem, żeby woda się do tych pęknięć nie dostawała. Tym niemniej wkurza mnie błąd popełniony już na samym początku. Mam parę pytań do Waszych fundamentów: Co dawałeś na ławy - papę czy folię? Ile warstw? I czym toto przykleiłeś? Jaka była kolejność warstw licząc od dołu? Jakiego styropianu użyłeś do ocieplenia ścian fundamentowych? Jakiej grubości? W Waszym murze fundamentowym widać jakieś zostawione przepusty. Czy są to przepusty na wodę i kanalizę? A te korytka na wodę i kanalizę po ułożeniu rur zalejesz później betonem? Rury z wody i kanalizy będą szły pod domem? Ja się zastanawiam którędy je puścić - czy pod domem, czy obok. Nie za płytko ta woda będzie biegła pod ziemią? Nie zamarznie? Fundament z ganku też będziesz ocieplał styropianem? Jakie masz odstępy ściany fundamentowej w stosunku do ścian domu? Tzn. ile cm masz od zewnętrznej powierzchni ściany domu do styropianu na ścianie fundamentowej, ile cm styropianu, ile cm ściany fundamentowej i ile cm od wewnętrznej powierzchni ściany fundamentowej do wewnętrznej powierzchni ściany domu? Przepraszam za ten grad pytań, ale wszystkiego się uczę sam. Nasz murarz czasem podpowiada, ale nie zawsze jest na budowie, dużo prac wykonujemy sami. No i nie chcę walnąć jakiegoś błędu. Chyba zdecyduję się jednak, aby resztę domu wykonała jakaś firma - będzie szybciej i mniejsze prawdopodobieństwo popełnienia błędu. Pozdrawiam
  11. Trzeba jednak przekalkulować, czy jest to usasadnione ekonomicznie. Można np. wybudować dom ogrzewany świecznikiem (mniejsze mrozy - świecznik trójramienny, większe - siedmioramienny ), ale czy to się opłaci?
  12. Witam Górna powierzchnia ław po usunięciu szalunku okazała się bardzo nierówna. Tam, gdzie były listwy spinające do kupy obie ścianki szalunku z desek w betonie powstały uskoki, od niewielkich do ok. 1-2 centymetrowych. Jeśli dam teraz na to papę czy folię, to nie uszkodzi się ona pod naporem muru z bloczków? Może zalać te nierówności betonem? Albo całe ławy wyrównać 1-2 centymetrową wartwą betonu?
  13. Świercz, zajrzyj na priva, posłałem Ci fotki wiaty.
  14. Właściwie to wszystkie 3 działki to byłe pola uprawne, więc teraz jestem rolnikiem Dla trzeciej udało mi się dostać warunki zabudowy pozwalające na budowę domu jednorodzinnego (teren ten nie ma planu zagospodarowania), dla pierwszych dwóch - nie dostałbym. Zresztą nie kupowałem ich z myślą o budowie domu, tylko dla wypadów weekendowych Pamiętam o Tobie. Jak tam będę, to porobię jakieś foty i Ci podeślę.
  15. Witaj świercz A miałeś chudziaka w projekcie? Ja się go nie doszukałem i zastanawiam się czy go robić Mnie geodeta zaśpiewał 100 zł za punkt, czyli za cztery rogi 400 zł. Nie wiem jak z gankiem, czy też trzeba go wyznaczać. Geodeta powiedział, że to zależy od tego, czy wykonawca sobie zażyczy Pożar wyglądał naprawdę groźnie! Witam szczególnie Ziutkę! Pozdrawiam serdecznie!
  16. Kolejne spacery po okolicy okazały się skuteczne. Wpadła mi w oko działka, która wprawdzie też była zasłonięta kępami drzew z trzech stron, ale od wschodu, północy i zachodu. No i drzewa były w większej odległości! Powiedziałem sobie - albo tu, albo nigdzie! I zaczęły się poszukiwania właścicieli. Jakież było nasze zdziwienie kiedy dowiedzieliśmy się, że właścicielami tego kawałka ziemi jest ta sama rodzina, która sprzedała nam poprzednią działkę! Nie byli już jednak tak chętni do sprzedaży jak poprzednio. Udało mi się ich jednak przekonać. Trzeba było jednak wytyczyć tą działkę z większego - 7-hektarowego kawałka. OK, zamówiłem więc geodetę, który podjął się tego zadania. Pojawił się jednak problem - z jednej strony tego gruntu nie było kamieni granicznych! Były więc dwa wyjścia z tej sytuacji - albo na zasadzie dogadania się z sąsiadem kamienie te zostaną ułożone w uzgodnionym przez obydwu dotychczasowych właścicieli miejscu, albo odsuwamy się z granicą wytyczanej dla nas działki o kilka metrów. Z uwagi na to, iż - jak wynikało z relacji geodetów - z sąsiadem raczej trudno będzie się dogadać, więc zdecydowaliśmy się na wariant drugi - odsunęliśmy się od umownej granicy o ok. 4 metry. Dzięki temu nie trzeba było się dogadywać z sąsiadem a dotychczasowi właściciele uzyskali dojazd do pozostałej części działki (kawałek lasu i pole uprawne). Teraz wytyczenie poszło już gładko (no może poza jednym wyjątkiem - sąsiad z drugiej strony poprosił dotychczasowych właścicieli o wydzielenie jeszcze jednego kawałka na dojazd do tylnej części jego działki) i w połowie roku 2005 staliśmy się posiadaczami działki na cele budowy domku. A to parę fotek naszej nowo nabytej ziemi: http://bleon.republika.pl/images/dz_3/IMG_0028.JPG http://bleon.republika.pl/images/dz_3/IMG_0039.JPG Tu na razie jest ściernisko, ale będzie domowe ognisko http://bleon.republika.pl/images/dz_3/IMG_0351.JPG I jeszcze jeden widoczek - zimowy: http://bleon.republika.pl/images/dz_3/IMG_5449.JPG Muszę się w tym miejscu przyznać do jednej rzeczy - całą sprawę ciągnąłem ja, moja żona nie była przekonana do zamieszkania na wsi. Ale postawiłem wszystko na jedną kartę - jeśli uda mi się kupić ten grunt to będzie to znak z nieba, że mamy się tu wybudować. Poza tym rozumowałem tak - jeśli przekonam żonę, to się wybudujemy, a jeśli nie - to będzie to lokata kapitału. No i udało się - działkę kupiliśmy. Teraz "tylko" przekonać żonę, że to miejsce to raj na ziemi Żona do budowy była już przekonana, ale "nie na takiej wsi!". W gwoli wyjaśnienia - miejscowość ta jest dzielnicą niewielkiego miasta, jednak krajobraz jest raczej wiejski. Moje argumenty były następujące - cisza, spokój, brak ruchliwej drogi w pobliżu, przyjaźni sąsiedzi i większa działka za cenę mniejszej w miejskiej okolicy. Argumenty żony - daleko do sklepu (jakieś 800 m, w bloku mieliśmy 100 m), niższy poziom nauczania w szkole, gorsze dojazdy do szkół ponadpodstawowych (tu akurat nie mogłem się zgodzić - do gimnazjum jest gimbus, a dojazd do większych miast jest lepszy niż z miasta, w którym teraz mieszkamy!), większa odległość od rodziny w przypadku ewentualnej opieki nad dzieckiem (fakt, odległość się zwiększy o ok. 10 km). No ale summa summarum - po użyciu jeszcze jednego argumentu, że zakup nowej działki w mieście, w którym dotychczas mieszkamy wiązałby się z kolejnym wydatkiem w okolicach 30-50 tysięcy zł - udało mi się przekonać żonę, że jednak wybudujemy tutaj. YYYYYYAAAAAAAHHHHHHHOOOOOOOOOOOOO!
  17. Kolejne spacery po okolicy okazały się skuteczne. Wpadła mi w oko działka, która wprawdzie też była zasłonięta kępami drzew z trzech stron, ale od wschodu, północy i zachodu. No i drzewa były w większej odległości! Powiedziałem sobie - albo tu, albo nigdzie! I zaczęły się poszukiwania właścicieli. Jakież było nasze zdziwienie kiedy dowiedzieliśmy się, że właścicielami tego kawałka ziemi jest ta sama rodzina, która sprzedała nam poprzednią działkę! Nie byli już jednak tak chętni do sprzedaży jak poprzednio. Udało mi się ich jednak przekonać. Trzeba było jednak wytyczyć tą działkę z większego - 7-hektarowego kawałka. OK, zamówiłem więc geodetę, który podjął się tego zadania. Pojawił się jednak problem - z jednej strony tego gruntu nie było kamieni granicznych! Były więc dwa wyjścia z tej sytuacji - albo na zasadzie dogadania się z sąsiadem kamienie te zostaną ułożone w uzgodnionym przez obydwu dotychczasowych właścicieli miejscu, albo odsuwamy się z granicą wytyczanej dla nas działki o kilka metrów. Z uwagi na to, iż - jak wynikało z relacji geodetów - z sąsiadem raczej trudno będzie się dogadać, więc zdecydowaliśmy się na wariant drugi - odsunęliśmy się od umownej granicy o ok. 4 metry. Dzięki temu nie trzeba było się dogadywać z sąsiadem a dotychczasowi właściciele uzyskali dojazd do pozostałej części działki (kawałek lasu i pole uprawne). Teraz wytyczenie poszło już gładko (no może poza jednym wyjątkiem - sąsiad z drugiej strony poprosił dotychczasowych właścicieli o wydzielenie jeszcze jednego kawałka na dojazd do tylnej części jego działki) i w połowie roku 2005 staliśmy się posiadaczami działki na cele budowy domku. A to parę fotek naszej nowo nabytej ziemi: http://bleon.republika.pl/images/dz_3/IMG_0028.JPG http://bleon.republika.pl/images/dz_3/IMG_0039.JPG Tu na razie jest ściernisko, ale będzie domowe ognisko http://bleon.republika.pl/images/dz_3/IMG_0351.JPG I jeszcze jeden widoczek - zimowy: http://bleon.republika.pl/images/dz_3/IMG_5449.JPG Muszę się w tym miejscu przyznać do jednej rzeczy - całą sprawę ciągnąłem ja, moja żona nie była przekonana do zamieszkania na wsi. Ale postawiłem wszystko na jedną kartę - jeśli uda mi się kupić ten grunt to będzie to znak z nieba, że mamy się tu wybudować. Poza tym rozumowałem tak - jeśli przekonam żonę, to się wybudujemy, a jeśli nie - to będzie to lokata kapitału. No i udało się - działkę kupiliśmy. Teraz "tylko" przekonać żonę, że to miejsce to raj na ziemi Żona do budowy była już przekonana, ale "nie na takiej wsi!". W gwoli wyjaśnienia - miejscowość ta jest dzielnicą niewielkiego miasta, jednak krajobraz jest raczej wiejski. Moje argumenty były następujące - cisza, spokój, brak ruchliwej drogi w pobliżu, przyjaźni sąsiedzi i większa działka za cenę mniejszej w miejskiej okolicy. Argumenty żony - daleko do sklepu (jakieś 800 m, w bloku mieliśmy 100 m), niższy poziom nauczania w szkole, gorsze dojazdy do szkół ponadpodstawowych (tu akurat nie mogłem się zgodzić - do gimnazjum jest gimbus, a dojazd do większych miast jest lepszy niż z miasta, w którym teraz mieszkamy!), większa odległość od rodziny w przypadku ewentualnej opieki nad dzieckiem (fakt, odległość się zwiększy o ok. 10 km). No ale summa summarum - po użyciu jeszcze jednego argumentu, że zakup nowej działki w mieście, w którym dotychczas mieszkamy wiązałby się z kolejnym wydatkiem w okolicach 30-50 tysięcy zł - udało mi się przekonać żonę, że jednak wybudujemy tutaj. YYYYYYAAAAAAAHHHHHHHOOOOOOOOOOOOO!
  18. No właśnie. Moja działka leży pod lasem w otoczeniu pól i łąk, z których co trzecia łąka jest zarastającym nieużytkiem. Najbliższy dom znajduje się jakieś 300 metrów od tej działki. Dlatego zdziwiło mnie to, że gmina zwraca się akurat do mnie, stąd moje posądzenie - jak się okazało niesłuszne - sąsiada. To gmina profilaktycznie wysłała taki nakaz chyba do wszystkich posiadaczy gruntów w okolicy. Zrobiłem tak: powyrywałem chwasty, zostawiłem trawę, choć jest b. wysoka, ale traktor z kosiarką pewnie wyciąłby mi również połowę drzewek. Jak gmina będzie dalej się upierać przy usunięciu chwastów to poproszę ich o podanie gatunków, które mam jeszcze usunąć. Podoba mi się hasło abromby o bioróżnorodności i chronionych gatunkach ptaków. Bo jest to prawda! Nie uwierzylibyście ile owadów żyło i odżywiało się na tych, niestety wyrwanych przeze mnie chwastach! Chroni się tam również wiele leśnych zwierząt (oceniłem to po ilości odchodów ). No ale nakaz, to nakaz
  19. No właśnie, do jakiego wieku można wyciąć drzewa bezkarnie? Czy takie 10-letnie drzewo można jeszcze wyciąć? Już znalazłem. Drzewko można wyciąć bez opłat do 5 lat. Chyba dam sobie spokój z tym drewnem do kominka i dam tą działkę wykosić rolnikowi z traktorem. No i zapowiada się, że będę ją musiał co roku kosić, bo sąsiad będzie latał na skargę do gminy, że mu się chwasty sieją A może strzelnicę sobie na niej urządzę? Bo jest wąska i długa
  20. No właśnie, do jakiego wieku można wyciąć drzewa bezkarnie? Czy takie 10-letnie drzewo można jeszcze wyciąć? Można podobno bez problemu wycinać drzewa owocowe, więc może działkę obsadzę sadzonkami drzew owocowych? A może przekwalifikuję ją na leśną? Czy w takim wypadku mógłbym wyciąć własny las, czy też muszę czekać jakieś 100 lat?
  21. Wróciłem właśnie z urlopu i spotkała mnie przykra niespodzianka - dostałem z urzędu nakaz usunięcia chwastów z działki. Działka ta jest nieużytkowana od kilku dobrych lat. Zaczyna zarastać drzewkami i postanowiłem, że zostawię ją w tym stanie, a drewno wykorzystam na opał do kominka w moim przyszłym domu. Niestety gmina zobowiązała mnie do "wykoszenia chwastów na działce, niedopuszczając w przyszłości do tak rażących zaniedbań". Co gorsza termin usunięcia mija dzisiaj, a ja z pismem zapoznałem się w piątek. Czy gmina ma prawo nakazać mi koszenie działki? A może tylko usunąć chwasty? Jeśli tak, to czy ma obowiązek podać mi np. gatunki roślin, które zobowiązany jestem usunąć? Zastanawiam się co zrobić w tej sytuacji. Czy zwrócić się z prośbą do urzędu o przedłużenie terminu wykoszenia działki a następnie wykosić ją ręcznie (kosą) uważając, aby nie wykosić drzewek? Czy dać ją wykosić traktorowi z kosiarką talerzową? Czy też iść na wojnę z gminą i domagać się np. podania gatunków roślin, które mam usunąć?
  22. świercz, projekt się nie zachował Jeśli chcesz, to porobię szczegółowe foty. Ale po urlopie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...