Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

GrażkaB

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    4
  • Rejestracja

O GrażkaB

  • Urodziny 09.09.1977

Informacje osobiste

  • Płeć
    Kobieta
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Kod pocztowy
    33-100
  • Województwo
    małopolskie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

GrażkaB's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Witam, brawo Panowie/Panie za niezwykle merytoryczne odniesienie sie do mojego wpisu. Jako komplement przyjmuje zaszeregowanie mnie do grona sprzedwców. Celowo równiez nie napisałam na jaką piankę padł mój wybór, aby nie być posądzona (jak wiele osób piszących wcześniej) o kryptoreklamę. Napiszesz- żle, nie napiszesz- jeszcze gorzej. mat3006 nie zanotowałam nigdzie, że gazy spieniające mają wpływ na efektywność izolacji, tak jak nie zanotowałam, iż gazem izolującym nie jest powietrze. Odniosłam się do tego, że spieniaczem w niektórych piankach są gazy (nie CO2). Zaprzeczy Pan/Pani jakoby tak nie było? Moje wypociny o niczym miały pomóc zaglądającym tu i szukającym informacji o piance. Ja wchodząc tu w tym celu wiedzy swojej niestety nie zaspokoiłam. Wielu "fachowców" udziela się tutaj, a dominują kłotnie i spory kto ma rację. Minimum merytoryki. Co do kwestii sprzętowych nie mogę się wypowiadać, bo jestem "zielona" ale pełna zgoda, że to też jest aspekt, który warto brać pod uwagę. Ja trafiłam na firmę z polecenia, a mimo to wprosiłam się na budowę (zostałam zaproszona:) ) i naocznie przekonałam się o jakości ich pracy. Pozdrawiam
  2. Długo nie mogłam się zebrać na kontynuację mojej wypowiedzi ale obowiązki nie pozostawiały mi zbyt wiele czasu. Ale skoro już jestem to... Pierwsza i najważniejsza rzecz jaka się nasuwa a propos drastycznej różnicy cen między piankami to ich skład. Z czego są zrobione. Tutaj trochę pomogło mi moje wykształcenie (oprócz dociekliwości) I mogę wytłumaczyć to na przykladzie chleba. Prawdziwy chleb na naturalnym zakwasie bije ceną chleb wypieczony na chemii piekarniczej, to chyba dla wszystkich jasne. Jeśli jeden ze składników pianki to głównie tzw. cost cuttery to dla mnie staje się jasne, że nie może to być materiał o najwyższej jakości. I nie ma tu żadnych kompromisów. To są czynniki, które wpływają na trwałość tego materiału. Słabe składniki=słaba trwałość, jakość. Druga niezmiernie w związku z tym ważna rzecz to czym pianka jest spieniana. Była to dla mnie naprawdę bardzo istotna kwestia. I tutaj poległa większość przedstawicieli wykonawców. Albo nie wiedzieli, albo nie chcieli powiedzieć. Zadałam sobie ten trud i poczytałam, podzwoniłam. U jednego z polskich producentów usłyszałam- "a do czego to Pani potrzebne?!!!" A do tego, że okazuje się iż gro pianek dostępnych na naszym rynku jest spieniana gazami, które po jakimś czasie się ulatniają. Ja uznałam, że nie zaryzykuję z takim materiałem. Kolejna bardzo ważna kwestia- GWARANCJA. I tutaj również szereg sprzecznych informacji. Zastanowiło mnie to, że jeden producent daje dwa lub trzy lata gwarancji z możliwością jej przedłużenia do pięciu (sic!) po odpłatnym przeglądzie:jawdrop: Kolejni dają kilkunastoletnią gwarancję na produkt, który jest wytwarzany od kilku lat zaledwie. Trochę to przeczy logice. Gdzie uwzględnienie procesów starzeniowych? A na koniec perełka. Firma zza oceanu, która udziela gwarancji producenckiej, a ..... producent zaprzecza jakoby ta była honorowana w Europie. Tyle informacji z mojej strony. Zajęło mi trochę czasu, żeby zdobyć te wszystkie wiadomości ale przynajmniej teraz jestem pewna, że dokonałam swiadomego wyboru, a nie dałam się naciągnąć dobremu sprzedawcy. Mam nadzieję, że będą to również pomocne informacje dla wszystkich odwiedzających to forum. Na koniec moja rada nie tylko a propos tego materiału: pytajcie i jeszcze raz pytajcie! Nie ma głupich pytań. Domagajcie się wszelakiej dokumentacji. Weryfikujcie te informacje jeżeli wzbudzą wasze wątpliwości. Pozdrawiam
  3. Hmm, być może nie wyraziłam się jasno. Ja wiem skąd róznica. Pytam, czy któryś z forumowiczów zadał sobie trud sprawdzenia tego? P.S. Mimo wszystko dziękuję za poradę. Już wybrałam:)
  4. Przeczytałam cały temat. Moja ocena: więcej głupot i bredni niż merytorycznych wypowiedzi. Wchodzi tu masę ludzi chcących dowiedzieć się czegoś (w tym przypadku o piance) i zostaje z niczym. Śmiem nawet twierdzić, że mniej wiedzą niż przed wizytą na forum. Na szczęscie ze mnie uparta baba, umiem korzystać z wyszukiwarki i nie boję się pytać. Jako, że nie sprawia mi również problemu porozumiewanie się w innym języku sprawdziłam rownież opinie za granicą. Jeśli chodzi o meritum jest niestety podobnie. Ale do rzeczy. Wybór padł na piankę z kilku powodów. Natomiast wybór samej pianki to już zupełnie inna sprawa. Czytałam, zgłębiałam, pytałam. Nawet byłam na dwóch budowach i widziałam na żywo czym to się je. Jedną z głownych przyczyn zainteresowania pianką był fakt, iż moje dziecko jest alergikiem. Niestety dość cięzki przypadek:( Pianke zastosowali równiez moi znajomi juz dwa lata temu. Sugerowałam sie ich opiniami. Teraz wiem dużo. Jeden z wykonawców, który był u nas na pomiarze śmiał się nawet, że mogłabym zostać ich przedstawicielem. Podobno nikt go tak nie "przemaglował" jak ja. Jakie są moje wnioski, na co zwracać uwagę, jaki materiał brać pod rozwagę? Uważam, że Polska to dzungla gdzie każdy materiał, który jest ładnie "zapakowany" się sprzeda. Pokutuje jedyne kryterium: cena! Ale jak można oszczędzać (czytaj ryzykować) zastosowanie materiału, który jest dostępny za mniej więcej pół ceny najdroższego produktu. Coś tą cenę kształtuje, prawda? Jakaś jest róznica między piankami, że ich ceny są tak różnorodne. Od 50 zł za 20 cm do 79 zł. Takie zebrałam oferty. Róznica znaczna. Czy ktoś z Was wie z czego wynika? Czy tylko kobiety są tak dociekliwe?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...