Widziałam że na 4tym i 6stym piętrze jest delikatne pęknięcie z jednej strony ale nie aż tak jak u mnie. Wspólnota to widziała i od 3 lat myśli i pewnie nic nie wymyśli. Generalnie jest zgoda abyśmy sami to naprawili (nawet wolę tę wersję). Blok ocieplony, pęknięcia są tylko na zewnątrz i z tego co widać jedynie na wierzchniej warstwie "tynku"? (Znowu przepraszam za brak słownictwa budowlanego). Chodzi o kwestię sposobu naprawy, czy to jest aż taki poważny problem, że trzeba od nowa robić cały balkon czy wystarczy "załatać" miejsca pęknięć? Pęknięcia zauważyłam przy kupnie 3 lata temu, ale do dnia dzisiejszego się pogłębiły.