Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

takiWaćpan

Banned Users
  • Liczba zawartości

    34
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez takiWaćpan

  1. Jak już będzie montowana ta izolacja, to trzeba zwracać uwagę na sposób mocowania. Dokładnie chodzi mi o wkręty do izolacji, bo czasami dekarze nie wiedzieć czemu sięgają po wkręty bez podwójnego gwintu, a tak nie wolno robić. Mając wkręt z podwójnym gwintowaniem, zapobiegasz ściskaniu warstwy izolującej, które może skutkować mostkami termicznymi i przenikaniem wilgoci w głąb konstrukcji. Jak ekipa będzie ogarnięta to na pewno wezmą to pod uwagę.
  2. Ogólnie to projektów jest sporo, widywałem takowe również na forach zagranicznych, nierzadko z bardzo szczegółową dokumentacją. Jeśli nie chcesz kupić czegoś gotowego, tylko powalczyć tak w pełni na własną rękę, to możliwości są i to niemałe. Trzeba jeszcze dograć detale konstrukcyjne, dobrać materiał, i wszystkie elementy jakie są niezbędne, by taki domek i drewutnię postawić. Moja rada - nie kupuj drewna po taniości, bo czasami tartaki albo pośrednicy kuszą super-niskimi cenami, a klient dostaje materiał dobry może na domek dla lalek
  3. Płyta OSB rzeczywiście daje większe pole manewru z montażem ściennym, ale musisz pamiętać, że różni wykonawcy mają różne patenty. Kolega wyżej słusznie pisał o wzmocnieniach w ścianach - one w takiej sytuacji są bardzo pomocne, musisz tylko z góry zaznaczyć, gdzie chcesz je mieć. Na Twoim miejscu wytypowałbym kilka miejsc ponadprogramowo, bo nigdy nie wiesz na stówę, kiedy i gdzie będziesz chciał coś zawiesić. Jak ściana jest przygotowana właściwie, to technika montażu jest już w miarę otwartą kwestią. Na pewno :spam:wkręty metalowe w koszulkach zdadzą wtedy egzamin, w domach z drewna dość często zalecane są także kotwy chemiczne, bo mniej naruszają strukturę ścian (zwłaszcza jak nie masz solidnych wzmocnień albo samą OSB).
  4. Sęk w tym, że nie każdy impregnat zda egzamin w przypadku każdego gatunku drewna, a nie wszystkie więźby są sosnowe (dekarze jakich znam nie mają swoją drogą zbyt dobrej opinii na temat sosny). Dla mnie stosunkowo bezpieczną opcją tak w ogóle są więźby prefabrykowane, bo zwykle są solidnie impregnowane już w zakładzie i rzadko coś pod tym względem jest nie tak. Mówiąc o prefabrykatach mam na myśli więźby łączone na płytki kolczaste np. z e-Armet, a nie więźby wykonywane na zamówienie w zakładach ciesielskich, gdzie zwykle stosuje się inne typy łączników i nierzadko ignoruje kwestię impregnacji. Wspominam o tym, bo dla niektórych to jedno i to samo.
  5. Nie jest łatwo na takie pytanie odpowiedzieć. Są osoby, które po prostu nie mają żadnego drygu do tego rodzaju prac i nie mają wyjścia - muszą w każdej kwestii posiłkować się ekipą. I nie ma w tym nic złego, bo nie każdy z nas musi się na wszystkim znać i wszystko umieć. Mój kuzyn nie potrafi przykładowo wbić gwoździa, ale jest mega specem w temacie komputerów i elektroniki - i tak dalej. Ja sądzę, że najłatwiej samodzielnie wykonywać prace już na etapie stanu surowego zamkniętego i później. Przykładowo ja lubię montować różne rzeczy na ścianach, ciąg szafek kuchennych zamontowałem samodzielnie, mając do dyspozycji wiertła i kołki z muntech24, listwę ścienną do montażu i jakiś fajny poradnik jaki znalazłem gdzieś w necie. Szafki wiszą wypełnione dobrem już dwa lata, choć ludzie mi mówili: bierz ekipę, montaż szafek w kuchni to za duży kaliber dla amatora. To wszystko jest kwestia indywidualna, jak się ma dryg i jakieś umiejętności, to zawsze można się samemu pobawić.
  6. Są różne możliwości. Takie maty wiklinowe raczej nie bardzo, bo są niezbyt trwałe no i nie wytłumią odgłosów. Lepsze byłyby jakieś panele maskujące z tworzywa sztucznego, ale tu znowu trzeba mieć na uwadze odpowiedni profil właściwości materiału. Producent powinien określić w specyfikacji, czy taki panel ma własności dźwiękochłonne. Tylko żeby to się sensownie trzymało musisz mieć dobrze napiętą siatkę - sprawdzają się bardzo dobrze. Wtedy nie ma większych problemów z montażem takich paneli, a poza tym one są niezłym patentem na poprawę wyrazu wizualnego takiego prostego ogrodzenia/płotu.
  7. Jakość pracy dekarzy jest skrajnie różna i to jest niestety choroba dość powszechna, z którą ciężko sobie poradzić. Nie ma fachowców zajmujących się szeroko pojętą budowlanką, wśród których nie znalazłyby się, jak mawia moja mama, papudroki. I to jest niestety fakt. Dlatego warto wybierać ekipy, które ktoś może nam zarekomendować i niekoniecznie mam tu na myśli rekomendacje internetowe, wśród których spora część to zwyczajny PR. Natomiast samo zróżnicowanie w poziomie prac dekarzy czy cieśli jest czymś naturalnym - i rynek nie zawsze skutecznie eliminuje partaczy. Nawet po doborze rozwiązań technicznych da się poznać czy mamy do czynienia z solidnym fachowcem. Jeśli używa dobrych złączy , zwraca uwagę na przygotowanie materiału, jego wilgotność i tak dalej (to akurat w odniesieniu do więźby), to są powody, by obdarzyć go zaufaniem. Natomiast co do górali, o których tu wspominano - to wielka loteria. Można trafić na solidnych, a mogą trafić się tacy, po których liczba poprawek przyprawi o ból głowy.
  8. Ostatnio Solgaz jest w poważnych opałach wizerunkowych i równocześnie pojawił się wysyp negatywnych opinii na temat ich produktów. I to raczej daje do myślenia, choć z drugiej strony mamy do czynienia z polskim producentem i szkoda, że pojawiają się takie wątpliwości odnośnie ich wyrobów, a także samej strategii marketingowej. Generalnie mam wrażenie, że Solgaz w dość specyficzny sposób pozycjonuje na rynku swoje wyroby, tak aby nie były one zestawiane z konkurencyjnymi kuchenkami/płytami. Byłem ostatnio w marketach ze sprzętem AGD i nie widziałem w ogóle produktów Solgazu, choć sporo się o nich słyszy i mówi już od jakiegoś czasu. Cóż, myślę, że bezpieczniej jednak będzie kupić coś bardziej standardowego, zwłaszcza że cena kuchenek solgazowych raczej lokuje je na dość wysokim pułapie kosztów.
  9. Wpierw ogrodzenie, potem kostka. Taka kolejność wydaje mi się bardziej logiczna, ale też praktyczna. Jeszcze pytanie jakiego typu ma to być ogrodzenie - czy bardziej "zaawansowane", czy najprostsze siatkowe. To ostatnie można zrobić na samych słupkach i napinaczach z muntech24, jeśli chodzi o inne opcje to będzie już więcej zabawy. Ale to kwestia Twoich preferencji. Gdy idzie o logikę prac, to zacznij od ogrodzenia. Kostką sobie potem do odpowiedniego miejsca wyrównasz i git.
  10. Na pewno warto zainwestować w solidny model, choć trzeba też powiedzieć, że tańsze wiertarki czy wiertarko-wkrętarki wcale nie muszą być słabej jakości. Te, które co jakiś czas rzucają do Lidla są naprawdę fajne, chociaż teoretycznie to "tylko" ich marka własna. Gdzieś czytałem, że w gruncie rzeczy są to klony innych bardziej uznanych narzędzi i znając politykę tego marketu odnośnie innych produktów private label jest to całkiem możliwe. Druga sprawa - dobry sprzęt to wciąż za mało, bo akcesoria robocze też muszą być na poziomie. Od pewnego czasu kupuję wiertła na muntech24 i uważam, że to dobry wybór. Stosunek cena-jakość optymalny i bardziej opłaca się kupować tam niż w marketach. A jak widzę super-turbo zestawy 10 wierteł za 8 złotych, to się zastanawiam, kto to kupuje...
  11. Obie opcje mają plus i minusy, ale w Twoim przypadku słowem klucz jest kredyt Kupno fajnego mieszkania trzypokojowego bez kredytu to zawsze brak pętli na szyi. Budując z kredytem tę pętlę sobie zakładacie i tak naprawdę aż do spłacenia zobowiązania realnie nie jesteście właścicielami - w gruncie rzeczy ponosząc cały organizacyjny ciężar budowy domu będziecie go niejako dzierżawić od banku. Można zaklinać rzeczywistość, ale taka jest prawda. Dlatego nie uważam, żeby budowanie domu dla zasady było dobrym pomysłem. Lepiej mieć coś realnie swojego i nie musieć przez wiele lat wydawać sporej części miesięcznych zarobków na raty kredytu.
  12. Nie wiem czy Cię taka rada urządzi, ale ja mam model marki Parkside z Lidla i sprawdza się super. Znam ludzi, którzy mają też inne elektronarzędzia od nich i jeszcze nikt nie narzekał. Nawet niektórzy budowlańcy korzystają z tego sprzętu i są zadowoleni. Są trzy lata gwarancji, nie ma problemu z reklamacją, bo ten market raczej dba o poziom obsługi. Nie pamiętam w tej chwili dokładnie, ale te urządzenia są klonami private label dobrze znanych marek o niezłej renomie. Ja dokupiłem sobie wiertła w muntech24 i wszystko śmiga elegancko od dobrych trzech lat. Tylko nie było zapasowego akumulatora, ale nie zdziwiłbym się, gdyby dało radę dobrać pasujący zamiennik. Od razu zaznaczę, że nie używam tej maszynki intensywnie, ale dobrych opinii o tych produktach trochę jest. Musiałbyś tylko trafić z momentem, bo nie mają tego w stałej sprzedaży.
  13. Kolega wyżej bardzo trafnie zwrócił uwagę na impregnaty - faktycznie dobrze by było, gdyby drewno było zabezpieczane preparatami na bazie surowców naturalnych, a przynajmniej takich, co do których wiadomo, że nie będą z upływem czasem się uwalniać i wyrządzać szkody mieszkańcom. Na tę kwestie niestety wiele osób nie zwraca uwagi, a znam przypadek podtrucia, gdzie zdaniem lekarza przyczyną był agresywny środek do impregnacji zastosowany w drewnie. Poza tym jeśli chodzi o wykonawców, w miarę możliwości warto dowiedzieć się możliwie dużo o ich dotychczasowych realizacjach, poprosić o namiary na właścicieli i robić research w sieci na własną rękę. Dobrze jeśli ekipa dysponuje dojściami do solidnej jakości drewna, operuje złączami np. z eArmet, co do których nie ma wątpliwości, że się nie sprawdzą itp. Niestety w wielu sytuacjach właśnie o wykonawcę cała sprawa się rozbija, bo kiepska ekipa jest w stanie skopać najlepsze projekty. Pozostaje życzyć, by forumowiczów takie historie ominęły
  14. Pomysł super, tylko trzeba to jeszcze sfinansować. Choć w pojedynkę wcale nie musi to być trudniejsze - zależy od kosztów budowy, zdolności kredytowej i środków posiadanych na dzień dobry. Dom dla singla - dla części osób to samo w sobie brzmi dziwnie, bo przecież zwykle buduje się dom dla rodziny. Ale w takim układzie będziesz miał tę przewagę, że dom już będzie. Nie trzeba go już budować, bo będzie stał. I tu bym też zwrócił uwagę, aby był to mimo wszystko dom rozwojowy. Nie należy go zmniejszać na siłę, bo w którymś momencie jednak ta rodzina może się pojawić. Warto wtedy trzymać się lokum, które już istnieje. A jak będzie druga pensja to i spłata ewentualnych zobowiązań wobec banku stanie się łatwiejsza. Choć z drugiej strony utrzymanie rodziny i domu też kosztuje, więc w praktyce to akurat jest pozorne ułatwienie. Tak czy siak liczy się idea, a ta jest świetna. Swoją drogą nie myślałeś o domku holenderskim? Takim z prawdziwego zdarzenia, niekoniecznie gotowcu? Stawiają ponoć bardzo przyzwoite z sensowną izolacją.
  15. Znajomy budował w ubiegłym roku dom z bali drewnianych, do czego w sumie sam go w dużej mierze namówiłem. Pomijając to, że jest z tego rozwiązania zadowolony, to ogrzewanie ma oparte o piec na pellet. To ostatnio dość popularne i on się zdecydował. Nie narzeka ani na koszty, ani na wydajność. Ale tak jak już wcześniej jeden z przedmówców wspomniał, jakość izolacji ma wielki wpływ na efektywność każdego systemu grzewczego. U niego akurat ekipa się przyłożyła do tematu na każdym poziomie prac - od drewna, poprzez złącza z eArmet na wszelkich zagadnieniach izolacyjnych i wykończeniowych kończąc. Jest więc ciepło, a wiadomo, że w naszym klimacie ogrzewanie jest mega ważną kwestią. Także bez względu na to jaką opcję ogrzewania wybierzesz, to bez solidnej izolacji zadowolony nie będziesz.
  16. Domowa siłka to ekstra pomysł, o ile jest na to miejsce. Co do tej podłogi, to tak jak już wcześniej ludzie pisali kafelki absolutnie odpadają. W końcu będziesz tam miał ciężkie elementy typu hantle itp. Coś spadnie i po płytce. Najlepsza będzie jakaś wykładzina z tworzywa sztucznego, najlepiej o właściwościach antypoślizgowych dla większego bezpieczeństwa. Maty też jak najbardziej wskazane, choćby miejscowo tam, gdzie będą stały sprzęty. Jeśli chcesz mieć tam elementy wymagające montażu ściennego, to zwróć uwagę na solidność połączeń, ważne, żeby zrobić ładny otwór w ścianie za pierwszym razem. U mnie ostatnio królują wiertła z muntech24, mam już po dziurki w nosie chińskiego badziewia z casto***. U mnie warunków do zrobienia siłowni brak - mieszkanie dwupokojowe w bloku. Za to drążek rozporowy sobie umocowałem przy futrynie i do podciągania w sam raz. Zawsze marzył mi się atlas do ćwiczeń, bo jest uniwersalny i da się trenować w zasadzie wszystkie partie mięśni jednym urządzeniem. No ale warunki lokalowe są jakie są, a rozmiarów komórki piwnicznej w bloku nie muszę chyba komentować
  17. Ja bym powiedział, że nawet logicznie jest tak zrobić Generalnie przy budowie w miarę możliwości najlepiej wykonać prace wymagające się "babrania się" w czymś, a więc najpierw roboty mokre, a potem reszta. Jak będzie gotowa wylewka będziesz mógł już tam sobie ściany i g-k spokojnie ogarniać. Z odwracania tej kolejności działań zwykle nic dobrego nie wynika, więc nie ma sensu kombinować. A z samą chłonnością wody to akurat bywa różnie - sporo zależy od tego jak konkretna płyta została wykonana. Faktem jest, że warto to wziąć pod uwagę w planowaniu prac i również dlatego zacząć od wylewki, a potem robić ściany.
  18. Oszczędzanie na poszczególnych etapach budowy z reguły nic dobrego nie przynosi. Już na etapie projektu jesteś w stanie ocenić (najlepiej z pomocą fachowca), jaki może być orientacyjnie koszt budowy. Zawsze trzeba zakładać jakiś margines błędu, zapewnić sobie jakąś rezerwę pieniężną na nieprzewidziane wydatki - to wiadoma sprawa. To jaką wybierzesz technologię budowy w zasadniczym stopniu określa koszty, a przynajmniej zamyka je w jakichś w miarę kontrolowanych ramach. Natomiast jak zacznie się oszczędzanie w trakcie budowanie, to wychodzą z tego zwykle problemy. Dajmy na to budujesz w drewnie i na siłę kupujesz materiał gorszej jakości, bo taniej. Zamiast wziąć dobre drewno, dobre złącza z eArmet i wszelkie inne elementy konstrukcji, jest szukanie tańszych rozwiązań. Mam wrażenie, że część osób ma wielką satysfakcję jak zaoszczędzi na swojej budowie i w stosunku do pierwotnych założeń zostanie im w kieszeni jakaś kasa. Płacz zaczyna się po pewnym czasie, jak tu coś przecieka, tam się kruszy, gdzie indziej odpada itp. Wszystko trzeba robić z głową. Jak oszczędzać, to na technologii tańszej z definicji, a nie na materiale czy wykonawcach.
  19. W rodzinie jest kilku miłośników domów drewnianych, dwóm osobom udało się je z powodzeniem postawić. Byłem w obu, obejrzałem sobie w miarę dokładnie i rozmawiałem o nich ze szczęśliwymi posiadaczami i generalnie trudno znaleźć minusy tego rozwiązania. Już na etapie wyceny wykonania całości mieli zadowolone miny, bo to jednak znacznie tańsze budowanie niż wszelkie "tradycyjne" rozwiązania (choć tak naprawdę czym jest budowa domu z drewna w czasach szkła i betonu jak nie nawiązaniem do tradycyjnego budownictwa?). Zawsze zwracano uwagę na to samo - dobry projekt i ogarnięta ekipa, dobre złącza i wszelkie rozwiązania montażowe np. z eArmet, właściwie przygotowane drewno (zarówno pod kątem stopnia wilgotności jak też impregnacji) i duży nacisk na wykonane więźby dachowej i dachu jako całości (ale to jasne przy każdej budowie). W obu przypadkach był ten sam wykonawca i dwa razy świetne efekty.
  20. Ja malowałem farbą akrylową, nie było żadnego problemu. Ktoś kiedyś radził mi użycie emalii olejno-ftalowej, bo ponoć bardzo dobrze kryje metal i jest również odporna na wysokie temperatury. Generalnie to chyba każda porządna akrylowa się sprawdza i nie trzeba sięgać po żadne bardziej wyrafinowane produkty. W każdym razem od ostatniego malowania minęło już kilka sezonów grzewczych i wszystko wygląda bez zarzutu.
  21. To jest niestety typowy polski przykład cwaniactwa i bylejakości wśród ekip z szeroko rozumianej branży budowlanej. Ja oczywiście nie chcę nikogo wrzucać do jedno wora i stygmatyzować, bo ekipy są różne i są bardzo różni ludzie w nich zatrudnieni. Sam niestety miałem styczność z totalnym brakiem rzetelności i czasami również zwykłej uczciwości. Najczęściej wynika to z angażowania do pracy w firmach osób przypadkowych i olewactwa ze strony majstrów. Trzymam kciuki i mam nadzieję, że uda się uzyskać jakąś sensowną rekompensatę.
  22. Ja odradzam, pomny nie tyle doświadczeń swoich, ale osób, które znam i które budowały. Zależność między kierownikiem budowy a wykonawcą z założenia jest trochę "patologiczna" i zaprzecza funkcji jaką spełnia kierownik. On ma być rzecznikiem interesu inwestora - i tylko jego. W momencie, gdy w grę wchodzą jakieś relacje między wykonawcą a kierownikiem może się okazać, że obie strony kryją nawzajem swoje wpadki (zwykle kierownik kryje wpadki wykonawcy), a wszystko dzieje się nad głową właściciela domu. Oczywiście nie przeczę, że w pewnych sytuacjach ten scenariusz może się nie sprawdzić, ale jednak jakiś zgrzyt w takim układzie jest...
  23. Jak zawsze w przypadku osób budujących dom jestem pełen uznania za samozaparcie i wolę walki (bo trochę walki z tym jest). To musi być wielka satysfakcja patrzeć, jak rośnie coś z niczego (choć w kontekście wydatków na dom owo "nic" jest aż nader konkretne). Po zdjęciach widać, że wszystko nabiera kształtu, więc czekam na efekt finalny! Nadmienię, że dach wygląda bardzo ładnie, fajnie dobrany kolor dachówki
  24. Ja bym na Twoim miejscu sprzedawał. Wbrew pozorom nawet na tak "problematyczny" dom można znaleźć nabywcę, szczególnie że jest coraz więcej osób ze środkami na przeróbki, poprawki itp. Jeśli komuś będzie odpowiadała lokalizacja, a z tego co piszesz jest atrakcyjna, to kupca możesz znaleźć szybciej niż się wydaje. Poza tym jest jakaś część ludzi, która nie przywiązuje aż takiej wagi do stanu domu i skali rzeczy "do poprawki", bo zawsze mają w ręku dom i nie muszą go budować od podstaw. Dlatego nie ładuj w to kasy, ale szukaj możliwości zbycia w aktualnym stanie. Jeśli dłuższy czas się to nie uda, to wtedy możesz pomyśleć o inwestowaniu. Opcja zachowawcza w tym przypadku wydaje się być najlepsza.
  25. takiWaćpan

    Domy z bali

    Pierwsze moje skojarzenie z domami z bali to ten quasi-bajkowy domek jaki postawiła sobie Judyta w filmie "Nigdy w życiu" - zgodnie z literackim pierwowzorem pani Grocholi stawiany przez górali No nie ukrywam, że takie budownictwo mi się podoba i z tego co wiem zalicza się do rozwiązań szybkich pod względem tempa prac, a przy tym korzystnych energetycznie (nie wiem, ile w tym prawdy, ale ponoć właściwości izolacyjne takich domów są znakomite). No i koszty budowy ponoć niskie, więc gdybym miał działkę pod budowę i miał się bujać z kredytem, to mając do wyboru mieszkanie lub taki dom pewnie wybrałbym to drugie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...