Ha, co śmieszniejsze, nie szukałem ani oszczędności czasu, ani pieniędzy. Miało być przede wszystkim dobrze. Wybrałem drugą najdroższą ekipę z wszystkich, które miałem do wyboru. Najbardziej kumaci, rokowali całkiem nieźle:) Do chwili, kiedy rzeczywistość zweryfikowała moje dobre wrażenie.
Myślę, że głównym ich problemem był nie ich brak wiedzy czy doświadczenia, a rutyna i niedbalstwo, a z tym pewnie musiałbym walczyć przez cały czas, niezależnie od etapu prac.