Witam, Mam problem z rekuperacją. To moje pierwsze lato jak mieszkam i zauważyłem dziwną rzecz z rekuperacją. Z racji upałów chciałem ustawić rekuperację na noc na najwyższy bieg, włączyć bypass i założyłem że rano obudzę się w super chłodnym domu (na zewnątrz w nocy było wtedy ok 12-15 stopni). Jakież było moje zdziwnie gdy się okazała że ochłodziło się o cały jeden stopień (z 25 na 24 :/). Zacząłem rozpoznawać temat - odczytałem wszystkie temperatury w rekuperatorze (wyciągne z domu, zasiągne z zewnątrz, wtłaczane do pokojów, etc.). Wszystko wygląda ok - bypass się załącza i na rurze z rekupratora która rozprowadza powietrze po pokojach miałem 12-13 st. Wziąłem termometr, wsadziłem w anemostat nawiewowy i okazało się że do pokoju wpada 23 stopnie. Mam u siebie rury które idą w stropie (dokładniej w wylewce) - nazywają się spiro albo coś takiego - generalnie nieduża średnica, takie niebieskie, "karbowane". Z moich obserwacji wynika że chłodne powietrze wychodzące z rekuperator, zanim doleci do anemostatu nagrzewa się od stropu (albo strychu) i do domu wpada praktycznie taka sama temperatura jaka jest w środku. Efekt jest taki że nie jestem w stanie przez noc schłodzić domu :/// Porażka. Kontaktowałem się z firmą, która mi to realizowała - przyjechali, pomierzyli i stwierdzili że wszystko jest ok - strop się nagrzewa i tak musi być. Rozważam złożenie reklamacji. Możecie coś doradzić? Czy tak powinno być? Jestem w stanie coś z tym zrobić? Z góry dzięki za odpowiedzi