Jednak coś w tym musi być, bo ostatnio mam przepychankę z Leroy Merlin w sprawie reklamacji kupionej emalii firmy Luxens. Wmawiają mi, że wszystko jest ok. Kupowałem w odstępach czasowych farbę w puszkach 2,5l kolor ral 9001, malowałem różne drewniane rzeczy i okazało się, że zaczęły wychodzić różne kolory, nie zależnie od tego czy była to pierwsza czy kolejna warstwa. Najciekawsze jest to, że wszystkie kupowane puszki pochodziły z jednej serii produkcji i miały tą samą datę produkcji. Dołączyłem nawet zdjęcia wszystkich puszek razem z widocznymi danymi. Wg "mądrej " Pani z działu reklamacji powinienem wszystkie puszki otworzyć i zmieszać razem, by uniknąć takiej sytuacji, bo oznaczenie koloru na puszce jest poglądowe. Nawet zabrali do analizy resztę farby, czy czasami ja nie "ulepszyłem" ich produktu. Jak widać Tikkurila, bo do nich należy marka Luxens ma w poszanowaniu klientów. Nie oczekiwałem niczego poza dodatkowymi puszkami farby, bym mógł ujednolicić kolor pomalowanych elementów. Oni nawet nie umieli powiedzieć, który kolor jest właściwy. Nie zamierzam poprzestać na wylewaniu żalu na forum, podejmę dalsze kroki, ale przestrzegam innych klientów Leroy Merlin przed taką sytuacją, bo jak się okazuje 6 puszek farby to dla korporacji Tikkurila jest za dużo.