Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

patijot

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    18
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez patijot

  1. hej trafilam tu przez przypadek szukajac materialu w groszki i oczom nie wierze piekne wnetrza zupelnie inne niz moje ale takie ostatnio za mna chodza moze w drugim domu:) zdradz mi prosze jak nalezy i gdzie szukac takich mebli ja patrze na alegro i na ebayu niemieckim ale cenie mnie powalaja pozdrawiam
  2. witam, mam problem z upierdliwym sasiadem, otoz otrzymalam zgode od wojta na zajecie 1,15 przyszlej drogi - w tej chwili tymczasowa droga zrobiona w tym roku przez gmine nie jest zrobiona zgodnie z planami drogi, jest wylana 1,15 na poboczu sasiada, w zwiazku z tym mam o ten 1.15 szersze pobocze niz w planach przyszlej drogi . Gmina zapewnila nam taki dojazd do posesji walczylismy o to przez ponad rok, cieszylismy i cieszymy sie nadal z tego ze jest jakakolwiek utwardzona nawierzchnia, ktora pozwoli dojechac nam do naszych domow, ale poniewaz kazy deszcz powoli ja wymywal, po drugie zalewal nam garaz przy wykladaniu podjazdu kostka brukowa, zapytalismy wojta o zgode na zajecie dodatkowo tego 1.15 zeby pociagnac to do konca aby zapobiec niszczeniu nasze drogi, oczywiscie informujac, ze w momencie budowy drogi wlasciwej zdemontujemy krawezniki i 1.15 podjazdu na wlasny koszt. Wojt wyrazil na to zgode, cieszyl sie ze robimy cos sami we wspolnym intersesie ale nasz jeden sasiad stwierdzxa ze ie podoba mu sie to i od wrzesnia nas nagabuje, byl juz wojt na miejscu probowalismy sie z nim dogadac, on twierdzi ze mamy to zdemontowac i zadnych kompromisow, - wojt powiedzial ze rozmowa jest bezpodstawna i podtrzymuje zgode, dzis dostalismy (my i nasi drudzy sasiedzi, ktorzy tez tak zrobili) informacje o inspekcji nadzoru budowlanego. Czy mozna cos poradzic? Pisemna zgoda wojta jest, ale czy ona wystarczy?
  3. witam, mam problem z upierdliwym sasiadem, otoz otrzymalam zgode od wojta na zajecie 1,15 przyszlej drogi - w tej chwili tymczasowa droga zrobiona w tym roku przez gmine nie jest zrobiona zgodnie z planami drogi, jest wylana 1,15 na poboczu sasiada, w zwiazku z tym mam o ten 1.15 szersze pobocze niz w planach przyszlej drogi . Gmina zapewnila nam taki dojazd do posesji walczylismy o to przez ponad rok, cieszylismy i cieszymy sie nadal z tego ze jest jakakolwiek utwardzona nawierzchnia, ktora pozwoli dojechac nam do naszych domow, ale poniewaz kazy deszcz powoli ja wymywal, po drugie zalewal nam garaz przy wykladaniu podjazdu kostka brukowa, zapytalismy wojta o zgode na zajecie dodatkowo tego 1.15 zeby pociagnac to do konca aby zapobiec niszczeniu nasze drogi, oczywiscie informujac, ze w momencie budowy drogi wlasciwej zdemontujemy krawezniki i 1.15 podjazdu na wlasny koszt. Wojt wyrazil na to zgode, cieszyl sie ze robimy cos sami we wspolnym intersesie ale nasz jeden sasiad stwierdzxa ze ie podoba mu sie to i od wrzesnia nas nagabuje, byl juz wojt na miejscu probowalismy sie z nim dogadac, on twierdzi ze mamy to zdemontowac i zadnych kompromisow, - wojt powiedzial ze rozmowa jest bezpodstawna i podtrzymuje zgode, dzis dostalismy (my i nasi drudzy sasiedzi, ktorzy tez tak zrobili) informacje o inspekcji nadzoru budowlanego. Czy mozna cos poradzic? Pisemna zgoda wojta jest, ale czy ona wystarczy?
  4. witam, mam problem z upierdliwym sasiadem, otoz otrzymalam zgode od wojta na zajecie 1,15 przyszlej drogi - w tej chwili tymczasowa droga zrobiona w tym roku przez gmine nie jest zrobiona zgodnie z planami drogi, jest wylana 1,15 na poboczu sasiada, w zwiazku z tym mam o ten 1.15 szersze pobocze niz w planach przyszlej drogi . Gmina zapewnila nam taki dojazd do posesji walczylismy o to przez ponad rok, cieszylismy i cieszymy sie nadal z tego ze jest jakakolwiek utwardzona nawierzchnia, ktora pozwoli dojechac nam do naszych domow, ale poniewaz kazy deszcz powoli ja wymywal, po drugie zalewal nam garaz przy wykladaniu podjazdu kostka brukowa, zapytalismy wojta o zgode na zajecie dodatkowo tego 1.15 zeby pociagnac to do konca aby zapobiec niszczeniu nasze drogi, oczywiscie informujac, ze w momencie budowy drogi wlasciwej zdemontujemy krawezniki i 1.15 podjazdu na wlasny koszt. Wojt wyrazil na to zgode, cieszyl sie ze robimy cos sami we wspolnym intersesie ale nasz jeden sasiad stwierdzxa ze ie podoba mu sie to i od wrzesnia nas nagabuje, byl juz wojt na miejscu probowalismy sie z nim dogadac, on twierdzi ze mamy to zdemontowac i zadnych kompromisow, - wojt powiedzial ze rozmowa jest bezpodstawna i podtrzymuje zgode, dzis dostalismy (my i nasi drudzy sasiedzi, ktorzy tez tak zrobili) informacje o inspekcji nadzoru budowlanego. Czy mozna cos poradzic? Pisemna zgoda wojta jest, ale czy ona wystarczy?
  5. witam forumowiczow, prosze podzielcie sie ze mna opinia kto ma racje, do naszych domow, przez 2 lata dojezdzalismy po glinie, plan drogi oczywiscie jest, ale kkiedy bedzie zrobiona tego nie wiedza nawet najstarsi gorale, wojt w zwiazku z tym zrobil nam droge z mialu, pseudo asfaltu, sama nie wiem jak to sie fachowo nazywa, w kazdym badz razie jest cos co my szczesliwi mieszkancy nazywamy droga, nie ma oczywiscie takich wymiarow jak wirtualna przyszlosciowa droga, ale ma 4,60, mysle, ze calkiem rozsadnie. Problem pojawil sie, w momencie , kiedy wraz z sasiadem postanowilismy przy okazji brukowania naszych posesji, na wlasny koszt kupic krawezniki i przykleic je do drogi, aby woda, deszcze, bloto itp nie splywaly nam pod same drzwi i do garazu, tak jak to bylo do tej pory (nadmienie ze osiedle wybudowane na terenie pochylym, my mieszkamy na samym dole, powiedzmy gory, i woda naturalnie lub mniej naturalnie na skutek zmiany uksztaltowania terenow przez naszych sasiadow wpada prosto do nas, problem polega na tym, ze my chcemy sie zabezpieczyc przed zima i doprowadzic kostke do aktualnej drogi i zrobic tam krawezniki, a sasiad upiera sie, ze zabralismy 1.15 i ten kawalek mamy zostawic, czyli miedzy naszym podjazdem i kraweznikiem a aktualna droga ma nadal byc mul, bo dla niego droga szerokosci 4,6m jest nieprzejezdna, ze plog zima rozwali sie o te krawezniki i juz nie bedzie przyjezdzal, ze nie dojedzie straz pozarna, a co najwazniejsze, ze jego zona nie zmiesci sie zima na drodze, jadac z pracy czy zakupow daweoo tico dla nas totalny bezsens tlumaczylismy facetowi, ze nie bedzie stawiania tam zadnych aut, ze oczywiscie moze najechac na te krawezniki nawet gdy nie bedzie takowej potrzeby- bo podobno o to sie wtedy rozchodzilo, czy jak bedzie mial kaprys przejechac po kraweznikach czy to moze zrobic, oczywiscie tlumaczylismy, ze kiedykolwiek beda fundusze na zrobienie nam drogi dokladniej taka jaka jest w planach, to wtedy rozbierzemy ta kostke i krawezniki to takiego poziomu, aby nawiazac do drogi, ale na razie droga bedzie wirtualna droga przez najzblizsze kilkanascie no moze kilka lat,mieszkamy na wsi, osiedle domow, ktore powstalo jest niedaleko starych domow, ktore przez 20 lat, czekali na to zeby zrobili jakakolwiek droge, i powstala ona dopiero teraz chcielismy porozmawiac z sasiadem na spokojnie, ale on jest kompletnie gluchy na nasze argumenty, straszy jakimis nadzorammi budowlanymi itp, itd co mozemy zrobic kto ma racje? przeciez jest takie prawo zwyczajowe, ktore mowi, o tym, ze teren przed posesja nalezy do gminy, czy miasta, ale wlascieicel danej posesji musi go zagospodarowac, dbac, odsniezacz itp, to odsniezacz mam , trawe posadzic musze, a kostki nie moge doprowadzic, moj maz i sasiad, ktory tez jest w to zaangazowany maja w.... nosie to co mowi, ale ja chce byc fair, bo przeciez bedziemy mieszkac tam cale zycie widac, dla naszego sasiada jest to nic nie warte skoro kloci sie o tak idiotyczna sprawe dodam, ze droga jest slepa i dotyczy tylko 3 domow, i dojazdu do szamba sasiadkow z nastepnego domu, ktorzy droge dojazdowa do posesji maja z zupelnie innej strony co na to prawo?
  6. witam, mam dosc duzy taras (ok 54m), planuje go zrobic z drewna (wizualnie na tarasie maja byc 4 kwadraty drewniane po ok 12 m, a obudowane i wykonczone kostka granitowa lub plukana (srutowana), ale w zasadzie mam jeden maly problem, chyba za pozno zdecydowalam sie na realizacje tego planu, bo: po 1 nie stac mnie na egzotyczne drzewo, ktore w zasadzie i tak mi kazdy (prawie kazdy) odradza, ze wzgledu na wysoki koszt, proponuja polskie drzewo i bardzo dobry impregnat, tylko jakie drzewo najlepsze? modrzew? swierk? tradycyjnie - dab? w tartakach zazwyczaj musze czekac okolo 3-4 tygodni na pociecie drzewa i wysuszenie, pytanie tylko CZY 3 TYGODNIE TO WYSTARCZAJACY CZAS NA wysuszenie drzewa? chce uniknac sytuacji, w ktorej moj taras za rok-dwa bedzie do wymiany, a moze macie jakies rozwiazania/propozycje/doswiadczenia? albo ciekawe zdjecia? dziekuje za odpowiedzi chcialam umiescie czdjecie ulozenia tych desek na tarasie, ale chyba mnie to przeroslo
  7. witam, mam dosc duzy taras (ok 54m), planuje go zrobic z drewna (wizualnie na tarasie maja byc 4 kwadraty drewniane po ok 12 m, a obudowane i wykonczone kostka granitowa lub plukana (srutowana), ale w zasadzie mam jeden maly problem, chyba za pozno zdecydowalam sie na realizacje tego planu, bo: po 1 nie stac mnie na egzotyczne drzewo, ktore w zasadzie i tak mi kazdy (prawie kazdy) odradza, ze wzgledu na wysoki koszt, proponuja polskie drzewo i bardzo dobry impregnat, tylko jakie drzewo najlepsze? modrzew? swierk? tradycyjnie - dab? w tartakach zazwyczaj musze czekac okolo 3-4 tygodni na pociecie drzewa i wysuszenie, pytanie tylko CZY 3 TYGODNIE TO WYSTARCZAJACY CZAS NA wysuszenie drzewa? chce uniknac sytuacji, w ktorej moj taras za rok-dwa bedzie do wymiany, a moze macie jakies rozwiazania/propozycje/doswiadczenia? albo ciekawe zdjecia? dziekuje za odpowiedzi chcialam umiescie czdjecie ulozenia tych desek na tarasie, ale chyba mnie to przeroslo pzdr[/img]
  8. roznica w cenie dosc spora, a kostki na oko laika sa bardzo podobne
  9. jestem w szoku, chce polozyc kostke libetu, i szukam naprawde dobrej ekipy, pani w libecie polecila mi jedna ale za 120zl, bylam w lekkim szoku dodam ze jestem z katowic
  10. w okolicach katowic, moze znacie jakas naprwde solidna firme i moze mi polecic?
  11. droga , ktora teraz dojezdzamy do domow, jest zrobiona przez naszych sasiadow - w zasadzie sciagniety humus i delikatnie wyprofilowana. Gmina nie zrobila w tym kierunku nic, droga jest wytyczona, ale tylko to, poza tym ma byc o 40cm wyzej niz jest w tej chwili co oznacza dla nas ze bedziemy mieli droge powyzej naszych okien w kuchni, czy mozna jakos wywalczyc swoje czy to standardowo wojna z wiatrakami?
  12. poniewaz moja jest doczepiona do nastepnej ulicy na gorze i kazdy ma ogromny problem aby tam dojechac
  13. chcialabym drewniany badz z kamienia, albo jakis inny, ale sama nie mam pojecia jaki
  14. szukam ekipy do zrobienia ogrodzenia z kamienia, dobrej, dobrej, dobrej cxy ktos takowa moze mi polecic????
  15. tak juz mieszkamy, nie obylo sie bez paru przerobek, ale ogolnie jest ok, efekt - fajny dom, aczkolwiek wszystko zalezy od animacji komputerowej
  16. mam delikatny dosyc problem, kupilam dwa lata temu dzialke od gminy, przystepujac do przetargu, pani z urzedu poinformowala mnie , ze jest wytyczona droga. problem zaczal sie juz latem , kiedy do dzialek nie mozna bylo dojechac w cywilizowany sposob, poniewaz teren jest gliniasty przy kazdej porze roku, lato zima, kazdy deszcz, odwilz, powoduje, ze w zasadzie nie mozna sie dostac do domow bez problemow, - w tej chwili sa na naszej ulicy 4 domy docelowo ma byc ich 5-6 , (ale to odlegla przyszlosc) - niestety badz stety praca kazdego z nas wymaga stroju biznesowego, wyobrazcie sobie jak komicznie wyglada facet w gangu i gumiakach -oczywiscie nie wspomne o tym, ze nie mozna wyjsc na spacer z wozkiem, poniewaz kola grzezna do polowy w blocie sprawa dosc dziwna, poniewaz ta droge, ktora mamy teraz zawdzieczamy pierwszemu sasiadowi, ktory sam na wlasny koszt sciagal humus, aby jakos dojechaqc do swojego domu, glownie po to aby nie jechac pod katem, wiec gmina nie zrobila absolutnie nic! mamy dojezdzac po trawie, lub jak to stwierdzil wojt sami mamy sie zlozyc i zrobic chocby jakies utwardzenie my jestesmy jeszcze w trudniejszej sytuacji, poniewaz mieszkamy na dole i teraz przy roztopach caly snieg splywa na dol, zaczyna nam juz zalewac garaz co mozemy zrobic? w jaki sposob mam zrobic ogrodzenie czy kostke przed domem, jak nie wiem na jakiej wysokosci planuja zrobic ta droge (oficjalnie plany sa - haha- ale pewnie zrealizuja je jak moj syn mi powie, ze sie zeni (a ma dopiero rok-hihi) no wiec co walczyc z wojtem cwokiem, czy nie ma szans???? konczy mu sie w tym roku urzedowanie i nie chce, aby jego nastepca mowil, ze on czegos nie zrobi, bo nie bylo to ustalane z nim tylko, ze starym wojtem
  17. mam delikatny dosyc problem, kupilam dwa lata temu dzialke od gminy, przystepujac do przetargu, pani z urzedu poinformowala mnie , ze jest wytyczona droga. problem zaczal sie juz latem , kiedy do dzialek nie mozna bylo dojechac w cywilizowany sposob, poniewaz teren jest gliniasty przy kazdej porze roku, lato zima, kazdy deszcz, odwilz, powoduje, ze w zasadzie nie mozna sie dostac do domow bez problemow, - w tej chwili sa na naszej ulicy 4 domy docelowo ma byc ich 5-6 , (ale to odlegla przyszlosc) - niestety badz stety praca kazdego z nas wymaga stroju biznesowego, wyobrazcie sobie jak komicznie wyglada facet w gangu i gumiakach -oczywiscie nie wspomne o tym, ze nie mozna wyjsc na spacer z wozkiem, poniewaz kola grzezna do polowy w blocie sprawa dosc dziwna, poniewaz ta droge, ktora mamy teraz zawdzieczamy pierwszemu sasiadowi, ktory sam na wlasny koszt sciagal humus, aby jakos dojechaqc do swojego domu, glownie po to aby nie jechac pod katem, wiec gmina nie zrobila absolutnie nic! mamy dojezdzac po trawie, lub jak to stwierdzil wojt sami mamy sie zlozyc i zrobic chocby jakies utwardzenie my jestesmy jeszcze w trudniejszej sytuacji, poniewaz mieszkamy na dole i teraz przy roztopach caly snieg splywa na dol, zaczyna nam juz zalewac garaz co mozemy zrobic? w jaki sposob mam zrobic ogrodzenie czy kostke przed domem, jak nie wiem na jakiej wysokosci planuja zrobic ta droge (oficjalnie plany sa - haha- ale pewnie zrealizuja je jak moj syn mi powie, ze sie zeni (a ma dopiero rok-hihi) no wiec co walczyc z wojtem cwokiem, czy nie ma szans???? konczy mu sie w tym roku urzedowanie i nie chce, aby jego nastepca mowil, ze on czegos nie zrobi, bo nie bylo to ustalane z nim tylko, ze starym wojtem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...