Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

królowa margot

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    12
  • Rejestracja

Informacje osobiste

  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Miejscowość
    Kraków
  • Kod pocztowy
    30-150

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

królowa margot's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. Ale on ewidentnie zasysa powietrze bo kolega sprawdzał na płomieniu ognia. Czy mimo to może być niedrożny?
  2. Dzięki za wszelkie rady, ale rozszczelniłam okno w kuchni, nawet jak je otworzę, to mam dalej 70%. Było bodaj 60%, jak były wszystkie okna w mieszkaniu pootwierane, ale na pewno nie będę mieć ciągle pootwierane. Wiatraczka, jak pisałam, raczej nie mogę zainstalować. Więc nie wiem, co w takim razie mam zrobić. Chcę zamknąć tę sprawę.
  3. Został zmyty po 30 minutach, bo tak było napisane na opakowaniu. Mieszkanie jest na parterze w bloku 4-piętrowym. "Powietrze osuszone i tak zaraz trafi do kratki wentylacyjnej" - czyli nic by to nie dało? Muszę znaleźć jakieś rozwiązanie jeśli nie ten wiatraczek.
  4. Serdecznie dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Raczej nie zainstaluję czegoś, co zaszkodzi moim sąsiadom, zwłaszcza ze przecież chodzą kominiarze i sprawdzają, co kto ma :/. Chyba że jest opcja, że ten kanał wentylacyjny idzie jakoś inaczej. Z mojej kratki po przeczyszczeniu ewidentnie zasysa powietrze, kolega sprawdzał na płomieniu ognia. Czy może być wentylator po prostu w innym miejscu niż w kratce? Kemotxb z czego wnosisz, że grzyb wniknął głęboko? To ewidentnie pleśń, nie grzyb. Stąd, że za chwilę pojawił się znowu? Usunęłam go, tylko pojawił się znowu. Tak czy tak muszę go ponownie usunąć chemicznie, zagrutnować, pomalować i zmniejszyć wilgotność. To ciekawe z tymi otworami w drzwiach, bo faktycznie mam ich za mało (5). Ale jakoś nie za bardzo mi się chce wierzyć, żeby to pomogło. Czemu nie iść w kierunku jakiegoś lepszego pochłaniacza wilgoci lub osuszacza powietrza?
  5. Witajcie, Poczytałam trochę forum w temacie pozbywania się wilgoci z łazienki, jednak zdecydowałam się jednak napisać posta z prośbą o radę. Miałam w łazience na suficie powracające pleśnie, ktoś doradził mi kupno pochłaniacza wilgoci, więc kupiłam. Grzyb jest obecnie zdrapany i potraktowany pufasem, postawiłam pochłaniacz wilgoci. Oczywiście nabierało się w nim już sporo wody. Miałam zagruntować i pomalować środkami przeciwgrzybiczymi, ale nie zrobiłam tego od razu, siufit był zdrapywany i odgrzybiany 3 dni temu i tak to zostawiłam. Po dwóch dniach zobaczyłam zobaczyłam pojedyncze czarne kropki, trudno mi w to uwierzyć, że grzyb powrócił, ale chyba jednak tak. Pufas był zmywany z sufitu, tak, jak pisało na opakowaniu. Kupiłam higrometr, jakiś tani za 17 zł razem z termometrem, ale w Castoramie nie było nic lepszego. (Swoją droga, zrobiłam mu test i po owinięciu wilgotną ścierką nie pokazywał 100% tylko 90-coś.) Urządzenie normalnie powieszone w łazience pokazuje 60-70%. Potrafi być 70% nawet mimo otwarcia drzwi i otwarcia okna w kuchni (w łazience nie ma okna). Kratka wentylacyjna również jest przeczyszczona. Żadne przebudowy nie wchodzą w grę (chyba że sufit podwieszany), to blok z wielkiej płyty dość dobrze izolowany styropianem. Skoro taki pochłaniacz wilgoci nie rozwiązuje problemu, to co mam kupić? Drugi pochłaniacz? Coś droższego? Jeden pokój w mieszkaniu wynajmuję, nie zmuszę lokatorów do jakiegoś mega intensywnego wietrzenia itp. Idealnie by było, żeby to było jakieś urządzenie, które będzie sobie stało i nie trzeba będzie go zbyt często włączać, wyłączać etc. Jestem dość zajętą osobą, podobnie lokatorom nie chcę robić problemu. Czy ewentualnie przy takiej wilgotności rozwiązaniem problemu będzie zagruntowanie gruntem ze środkiem przeciwgrzybicznym i pomalowanie przeciwgrzybiczą farbą? Wolałabym zrobić co tylko mogę, żeby pleśnie nie powróciły, bo nie będę mieć potem czasu ani pieniędzy, żeby ponownie je usuwać. Podobnie nie chcę kupować jakiegoś drogiego osuszacza powietrza bez porządnego zbadania tematu tylko na podstawie tego, że doradzi mi go pan w Castoramie . W zasadzie nie mam już w ogóle pieniędzy, ale jeśli miałabym zainwestować w coś naprawdę dobrego, to bym je jakoś znalazła.
  6. Już trochę ogarnęłam kwestię tej wilgoci, rzeczywiście były zatkane kratki wentylacyjne w łazience i w kuchni. Tylko że nie chciałam iść tym tropem, bo 2 lata temu kratka w kuchni została wyczyszczona, a mimo to grzyby wróciły. Z kolei mam problem ze ścianą między kuchnią a pokojem. Jak pisałam: "W kuchni w miejscach zasłoniętych lodówką przy listwie podłogowej mam coś pomiędzy tym http://www.zagrzybienie.pl/index.php...tegory&catid=4 a tym http://www.zagrzybienie.pl/index.php...tegory&catid=1 , tylko w tych określonych miejscach, listwa również zmieniła kolor. To tylko w tych określonych zasłoniętych miejscach. " "Z kolei jeśli chodzi o listwy przypodłogowe w kuchni to podejrzewam, że może chodzić o to, że z kolei jakieś 2 lata temu to ja zalałam piwnicę (mieszkam na parterze), podobno kapało tam z sufitu." Chyba jestem już pewna, że to ma związek z zalaniem przeze mnie piwnicy dwa lata temu. (Sama doszłam do takiego wniosku, wyczytałam, że ślady na listwie przypodłogowej mogą się wiązać z zalaniem podłogi). Na wierzchu jest już wszystko suche, zresztą pan z firmy osuszającej powiedział, że w ciągu 2 lat to musiało wyschnąć. Ale pod zbutwiałą suchą listwą jest ok. 1 cm przestrzeni między płytkami podłogowymi a ścianą, stamtąd wyszedł taki robaczek, jak wpisałam w google "robaki wilgoć" to mi wyskoczyło, że są to rybiki, faktycznie tak wyglądał. W ogóle kolega stwierdził, że ta ściana to jest ścianka działowa z dwóch płyt, między którymi jest przestrzeń. Ślady wilgoci są obu stronach tej ściany, z tym że w pokoju dużo mniejsze, listwa jest nienaruszona. Wszyscy mówią, że po prostu zdezynfekować pomalować, kupić nową listwę, popsikać środkiem na robaki, ale nie wiem, czy to rozwiąże problem, skoro ja nie wiem, co tam głębiej jest. Skoro są rybiki to jest wilgoć? Po wierzchu wszystko suche.
  7. Ok wielkie dzięki za odpowiedź. Nie wiem, czy rozszczelniam okna. Mam kratkę wentylacyjną w łazience i grzyby wróciły mimo jej przeczyszczenia. W kuchni nie mam okapu, rzeczywiście od tych paru lat ja gotuję i lokatorzy też. Tylko nie wiem, co miałoby się zmienić w łazience, skoro parę lat temu nie było tam grzybów no i ogólnie wszystko lepiej schło, a rzeczy przechowywane dłużej w szafie nie śmierdziały stęchlizną. Czy to wszystko mogłoby być spowodowane gotowaniem?
  8. Witajcie, Mieszkam w bloku budowanym w latach 70-tych, chyba jest to wielka płyta, bardzo długi blok czteropiętrowy. Jakieś 4 lata temu w łazience na suficie pojawiły się grzyby, których wcześniej nie było. Na pewno wilgotne jest powietrze, ubrania nie schną moim zdaniem szybko, w łazience to już zupełnie, jak coś dłużej jest niewyjmowane z szafy, to ma brzydki zapach, chyba stęchlizny, wydaje mi się, że wcześniej tak nie było, ale nie wiem. Grzyby były zdrapywanne / zamalowywane i wracały, ewidentnie jest wilgoć i od sufitu w pewnych miejscach odchodzi farba. W kuchni w miejscach zasłoniętych lodówką przy listwie podłogowej mam coś pomiędzy tym http://www.zagrzybienie.pl/index.php...tegory&catid=4 a tym http://www.zagrzybienie.pl/index.php...tegory&catid=1 , tylko w tych określonych miejscach, listwa również zmieniła kolor. To tylko w tych określonych zasłoniętych miejscach. Z kolei na suficie i ścianie mam jakby pęknięcie w jednym miejscu i odchodzi w tym jednym miejscu farba. Moje pytanie wynika stąd, że przyszedł hydraulik i powiedział, że to zarówno łazienka, jak i kuchnia to kwestia zalania z góry. Jeśli tak, to to musiałoby być, przynajmniej w przypadku łazienki, naprawdę jakieś 3-4 lata temu, bo grzyby się pojawiły, a wcześniej ich nie było. Z drugiej strony, wzrósł też (tak mi się wydaje) poziom wilgoci. W kuchni zaczęliśmy dużo gotować, nie ma okapu. Z kolei jeśli chodzi o listwy przypodłogowe w kuchni to podejrzewam, że może chodzić o to, że z kolei jakieś 2 lata temu to ja zalałam piwnicę (mieszkam na parterze), podobno kapało tam z sufitu. Hydraulik powiedział, że mam się skontaktować ze specjalnym panem ze spółdzielni, więc jutro się skontaktuję. Ale i tak nie mam żadnego ubezpieczenia, nie wiem, co by to miało dać. Wydaje mi się również bez sensu, że miałabym domagać się od sąsiada z góry odszkodowania za zalanie, którego nie zauważyłam, a miało miejsce jakieś 4 lata temu. Z kolei wolałabym też nie donosić na siebie, że zalałam 2 lata temu piwnicę. Nie wiem, sąsiedzi o tym wiedzieli i nie kazali mi nigdzie zgłaszać. W związku z tym moje pytanie jest takie - czy ja te ściany mam jakoś osuszać?... Dzwoniłam do jakiegoś pana od osuszania i powiedział, że na pewno już dawno wyschły. Ja chcę jak najszybciej skończyć remont - odgrzybić sufit w łazience i pomalować łazienkę i kuchnię. Od września chcę wynająć jeden pokój. W zasadzie nie mam żadnych pieniędzy, które mogłabym przeznaczyć na dodatkowe zabiegi typu osuszanie. Kupiłam pochłaniacz wilgoci, którego jeszcze nie używam, i chcę też kupić higrometr, żeby monitorować. Czy wilgotne powietrze może być spowodowane wilgocią z sufitu?...
  9. Czy Dulux łuszczy się też w kuchni, gdzie jest mniejsza wilgotność, niż w łazience, ale jakaś jest? Szukam czegoś do kuchni i czegoś do łazienki, Chodzi o tę Tikurillę? Za droga, chyba że na sam sufit w łazience. Beckers?
  10. Wielkie dzięki za odpowiedź, ale tu http://forum.muratordom.pl/showthread.php?170157-p%C5%82yta-k-g-w-%C5%82azience-farba-leteksowa-Dulux-%C5%82azieka-i-kuchnia&highlight=dulux+kuchnia+%C5%82azienka ludzie piszą, że lubi się łuszczyć, przynajmniej w łazience, czyli przy większej wilgotności. Ciekawe o co chodzi, miałeś w łazience?
  11. Mam podobną sytuację w łazience, są grzyby i farba (była to zwykła farba) miejscami odpada i ogólnie nie jest równa. Wiem, że trzeba specjalną farbę do łazienki i planuję używać pochłaniacza wilgoci. Ale do jakiego momentu mam to oczyszczać? Z oczyszczaniem chodzi o mycie ściany? Mam zerwać jedną warstwę farby a zostawić poprzednie i na to dać grunt? Pod spodem jest chyba tynk, to zwykły PRL-owski blok. Zdrapywanie do samego tynku wydaje mi się bardzo pracochłonne.
  12. Witam, Czy istnieje jakaś farba do kuchni, która byłaby plamoodporna (chciałam kupić Magnata) a jednocześnie w miarę odporna na wilgoć? Nie chodzi o malowanie zamiast płytek tylko o ściany, na których nie znajduje się kuchenka. Na ścianie przy listwie podłogowej w miejscu zasłoniętym lodówką mam coś takiego http://www.zagrzybienie.pl/index.php?option=com_ponygallery&Itemid=4&func=viewcategory&catid=4, albo takiego http://www.zagrzybienie.pl/index.php?option=com_ponygallery&Itemid=4&func=viewcategory&catid=1, ściana nie odpada, ale listwa również zmieniła kolor. To tylko w tych określonych miejscach. Na ścianie są nieliczne pęknięcia i chyba wiązałabym to z wilgocią, choć nie wiem. Na suficie farba w jednym miejscu jakby odpada. Planuję zainwestować w zmniejszenie wilgoci w mieszkaniu (pochłaniacz wilgoci) poza tym te zasłonięte miejsca być może będą odsłonięte. W kuchni nie ma okapu, ale chyba nie kupię w najbliższym czasie. Problem w tym, że marzy mi się Magnat, ale widzę, że być może powinna być to farba odporna na wilgoć. Da się to jakoś pogodzić?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...