Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Lukasz_nazwa

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2
  • Rejestracja

Informacje osobiste

  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

Lukasz_nazwa's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Ja położyłem na ścianie i suficie Cekol C-35 (gładź cementowa), może być innej firmy ale ważne aby była cementowo - plimerowa. Następnie w miejscach najbardziej narażonych na wilgoć (ściana koło wanny - notorycznie zachlapana i sufit nad wanną - lubię gorące kąpiele, ściana za umywalką) na gładź cementową dałem: "Grunt pod farbę Beckers Våtrumsgrund" - kupiłem 1L (2 albo 3 warstwy położyłem w miejscach najbardziej narażonych na wilgoć). Oferowali mi też produkt Tikurilli Moisture Stop. Jest to właściwie ten sam produkt co Beckersa ale nie było w mniejszych opakowaniach, jak dla mnie 1L był zupełnie wystarczający. Na ten grunt dodatkowo zabezpieczający przed wilgociom dałem farbę dobrego producenta oczywiście typową do łazienek, czyli przeciw grzybowi, itd. Na posadzkę dałem drewno teak. Przyklejone na klej silanowy wodoszczelny. Po przyklejeniu - wiadomo teak trzeba zaolejować. Przy drewnie nie ma sensu dawać na posadzkę hydroizolacji gdyż drewno gdy będzie "pracować" rozszczelni hydroizolację. Trzeba wybrać wodoszczelny klej silanowy - już są takie na rynku. Trzeba pamiętać, żeby kleju w łazience dać trochę grubiej, tak aby nigdzie nie było widać posadzki - wtedy warstwa będzie wodoszczelna. Klej Silanowy do drewna dzięki swojej elastyczności świetnie nadaje się do łazienek. Przy podłodze na ścianie można jeszcze dać (np. naokoło wanny) taśmę uszczelniającą - przed położeniem gładzi cementowej, ale myślę, że nie jest to konieczne. Szczerze mówiąc, chętnie przeczytał bym powyższy post około 2 lat temu, ponieważ tak to musiałem się sporo naczytać i nagłówkować żeby osiągnąć swój cel - łazienkę bez płytek . Obecnie po 1,5 roku użytkowania nie ma kompletnie żadnych problemów, ścianę przy każdej kąpieli obficie polewam wodom , a i na podłodze często są "kałuże" . Wiadomo ważna jest też wentylacja, choć ja u siebie nie mam nawet wentylatora - planuje dopiero założyć (za to otwór wentylacyjny jest szeroki 15 cm.) Tak czy owak, do tej pory ( 1,5 roku) nie ma kompletnie żadnych problemów.
  2. Powiem tak. W mieszkaniu mam położoną deskę dąb 3-warstwowy klejoną i pływająco. Obie podłogi kładłem sam. Zdecydowanie polecam położyć na klej. Ja używałem silanowego jednoskładnikowego. Nawet jak deska się zabrudzi, można bez problemu klej usunąć, nawet na następny dzień. Podłoga klejona jak się po niech chodzi nie wydaje głuchego podgłosu. Czytałem też wcześniej fora i stwierdziłem, że część położę pływająco, (a co tam - nie chciało mi się już kleić ). Teraz żałuję. Podłogę pływającą położyłem oczywiście na korku. Nie ma możliwości wyeliminowania głuchego podgłosu, w sensie zawsze będzie dużo bardziej słychać kroki na podłodze pływającej, choćby nie wiem co. Jak dla mnie nie ma porównania do podłogi klejonej. Już nawet myślałem ściągać tę pływającą i ją przykleić, ale musiałbym rozmontowywać do tego całą kuchnie, więc sobie odpuściłem. Do tego polecam wybrać deski olejowane, aniżeli lakierowane ( w łazience mam olejowany teak). Te "nowe" lakiery są tak miękkie, że nie ma możliwości aby utrzymać podłogę bez zarysowań. A jak jest olejek, nie dość że się przyjemniej chodzi (boso bez porównania na plus dla olejowanej) to jeszcze rysy bez problemu niwelujemy drobnym papierem ściernym . Pozdrawiam i jak możecie weźcie sobie do serca mój post - (sam chciał bym go przeczytać 1,5 roku temu ).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...