Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Radzislax

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    5
  • Rejestracja

O Radzislax

  • Urodziny 28.08.1990

Informacje osobiste

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Województwo
    warmińsko-mazurskie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

Radzislax's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Z zakręceniem wszystkich innych grzejników też próbowałem - to nic nie dało. Spróbuję w takim razie z kręceniem dolnego zaworu.
  2. Witam wszystkich! Mam problem z grzejnikiem aluminiowym, który dziś nagle przestał działać - jeszcze wczoraj wieczorem wszystko było ok. Dziś, gdy załączyłem ogrzewanie (czyli gdy ruszyła pompa), to rozgrzały się wszystkie kaloryfery oprócz tego jednego. Grzejnik znajduje się na 1. piętrze. Piec jest umieszczony w piwnicy - działa na olej opałowy. Po googlowaniu w poszukiwaniu rozwiązania zrobiłem już: - sprawdzenie ciśnienia i stanu wody w instalacji - jest ok - odpowietrzenie grzejnika...choć w sumie nie było chyba takiej potrzeby, bo od razu po przekręceniu śrubki zaczęła lecieć woda - żeby nie było, to zlałem z niego jakieś 1,5 litra - iglica w zaworze z termostatem nie jest wciśnięta - sam zawór doprowadzający wodę został przeze mnie odkręcony i wyczyszczony (myślałem, że może jakiś paproch zatkał przepływ wody) - na powrocie zawór jest maksymalnie odkręcony (tak samo było wczoraj, gdy grzejnik jeszcze działał) - filtr przy pompie został wyczyszczony (w sumie nic w nim nie było) W tym momencie skończyły mi się pomysły. Czy ta sytuacja może mieć związek z aktualnymi temperaturami (jestem w warmińsko-mazurskim - minionej nocy było -21 stopni, a dziś przez cały dzień najcieplej było -13? Coś tego typu, że piec nie daje rady itp.? Dom, w którym mieszkam, jest wynajmowany od 2 lat i takich mrózów jeszcze nie doświadczyliśmy, podobnie jak problemu z tym jednym niedziałającym kaloryferem. Grzejnik zaskoczył tylko w momencie, gdy spuściłem na moment wodę z instalacji, żeby odkręcić i wyczyścić zawór doprowadzający wodę. Wtedy napełniłem instalację i odpowietrzyłem ten kaloryfer - w tym momencie przez moment do grzejnika wpływała ciepła woda z instalacji i minimalnie się on nagrzał. Niestety, później już się to nie powtórzyło.
  3. Witajcie! Moje pytanie jest czysto teoretycznie, choć może ktoś wykonywał takie coś w praktyce. Czuję głód wiedzy i chcę zapytać mądrzejszych ode mnie. Od jakiegoś czasu przeglądam różne materiały odnośnie prepperingu (przygotowywania się na trudne czasy: konfilkt zbrojny, kataklizmy naturalny, atak kosmitów, apokalipsę zombie itp.). I tak mnie naszło... Załóżmy hipotetyczną sytuację - coś pierdyknęło i wysiadły elektrownie, wodociągi, gazownie i inne tego typu miejsca. A nadchodzi zima... W tym momencie odpada ogrzewanie gazem (bo nie ma gazu ani prądu do obsługi pieca), olejem (nie ma prądu), elektryczne (nie ma prądu), z tradycyjnego pieca węglowego (zakładam scenariusz, że w instalacji CO nie będzie wody) oraz wszelkie inne z użyciem automatyki, czerpiącej energię z gniazdka... Zakładam, że nie mamy możliwości odpalania agregatów, bo trudno o paliwo do nich... Mamy w domu piecyk-kozę. Nie taką całkiem malutką, ale taką średnich rozmiarów, do załadunku na kilka kilogramów drewna, która pozwala bez problemu dogrzać budynek do ponad 20 stopni nawet wtedy, gdy na dworze zimno. I tutaj moje pytanie - czy do takiej kozy dałoby radę podłączyć jakiś duży zbiornik, w którym byłaby przechowywana ciepła woda, ogrzewana z owej kozy? Czy takie rozwiązanie nie miałoby racji bytu i jedynym sposobem na grzanie wody w takim trudnym czasie byłaby tradycyjna płyta kuchenna na węgiel / drewno? Zależałoby mi na ciepłej wodzie, bo to byłaby jakaś namiastka normalności w świecie bez prądu / internetu, znacznie ułatwiająca utrzymanie higieny w okresie zimowym (chyba, że ktoś lubi myć się w zimnej wodzie). Aha - wodę do wspomnianego zbiornika dostarczałbym prymitywnie - ze studni lub z pobliskich rzek / jezior (zakładamy, że nadaje się do celów higienicznych).
  4. Z tego, co wyczytałem, to ta wełna powinna być w porządku... Czyli jeszcze jest nadzieja na odrobinę więcej ciszy
  5. Witam! Miałbym pytanie dotyczące potencjalnej skuteczności izolacji akustycznej. Mieszkam wraz z żoną i 20-miesięcznym synkiem w mieszkaniu na parterze, w nowym bloku...który jednak jest zbudowany chyba gorzej, niż wielkie budowle z płyty. Słychać u nas praktycznie wszystko - kuriozum miało miejsce w momencie, gdy remont przeprowadzał sąsiad mieszkając zupełnie z drugiej strony bloku, a odgłos wiertarki był tak głośny, jakby wiercił ktoś za ścianą... Od jakichś kilku tygodni nasi sąsiedzi zmienili poranne zwyczaj (może znaleźli nową pracę) wstają wcześnie (ok. 7:00-7:15), biorą prysznic, głośno dyskutują przed wyjściem. Ich mieszkanie mieści się za ścianą pokoju synka. Wcześniej sypiał on do 9:00-9:30, a teraz budzi się grubo przed 8:00 (chyba, że jest weekend - wtedy sąsiedzi nie wychodzą nigdzie, więc może on spać tak długo, jak wcześniej). Do wspomnianych hałasów dochodzi stukot kroków i przesuwanie mebli z mieszkania nad nami, które też znacząco utrudniają wypoczynek. Nie mamy w zasadzie żadnej możliwości rozmowy z sąsiadami i proszenia ich o ciszę - wszystkie hałasy to normalne odgłosy codziennego funkcjonowania - nikt nie może nic za fatalną konstrukcję budynku. W związku z powyższym chcieliśmy postawić od zewnętrznych ścian naszego mieszkania sufit oraz ścianki z płyt g-k z wełną mineralną. Planowałem wykorzystać do tego Aku-Płyty Isover grubości 75 mm. Czy ktoś jest w stanie powiedzieć, czy na nasze potrzeby będą one odpowiednie? Czy nasz pomysł na wyciszenie (wełna + płyty g-k) powinien dać nam choć trochę mniej hałasu? Jest jeszcze jedna kwestia - nasze mieszkanie było kawalerką (dużą, bo 36 m2), którą właściciel podzielił na dwa pokoje (podzielony został jeden duży pokój, mający ok. 20 m2, na dwa mniejsze, ok. 10 m2). Czy konieczne w naszym przypadku byłoby też wyizolowanie tej ściany, czy wystarczy, jeśli zrobimy izolację na ścianach zewnętrznych (działowych) i suficie? Nie wiem, dokładnie, z czego jest ona zbudowana, ale to materiał raczej miękki, tak jakby gips (wiertarka nawet na niskich obrotach wchodziła w tę ścianę jak w masło, czego nie było już w przypadku ścian zewnętrznych)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...