Zamiast cieszyc sie projektowaniem nowego domu i ogrodu mamy "lepsze" dostarczajace wiekszych emocji zajecie. Planujemy wybudowac dom i jestesmy sasiadami Edyty i Arka. Ich problem to takze nasz ogromny problem. Linia 110KV, ktora ma przebiegac nad dachem domu Edyty i Arka, takze ma przecinac na pol nasza dzialke, a na dodatek planowane jest postawienie szerokiego slupa w ksztalcie litery T (bo linia ma byc dwutorowa). Jak kupowlaismy dzialke dochowalismy wszelkiej starannosci, aby ja nabyc bez wad prawnych. W Ksiegach Wieczystych sprawdzilismy, ze nie jest zastawiona, a z UMiG w Gryfinie otrzymalismy zaswiadczenie na pismie, ze dzialka 161/1 (to teren upraw polowych) czyli, ze nie przebiega ani nie planuje sie autostrady, obwodnicy, czy wlasnie linii energetycznej wysokiego napiecia. Minelo juz rok czasu od uchwalenia przez rade UMiG w Gryfinie i podpisania ugody z gmina w sprawie przesuniecia linii, a sprawa nie ruszyla na krok do przodu. To jest skandal. Gmina i ENEA stosuja technike "spychologii" zwalajac jeden na drugiego brak dzialan i decyzji. Dla ciekawosci niedaleko tych naszych "feralnych" dzialek przebiega juz linia 220KV. Biegnie ona z tej samej elektrowni Dolna Odra co planowana 110KV i w tym samym kierunku. Kolo Gryfina linia 110KV wchodzi w bieg trasy linii 220KV. Logicznym wydaje sie, ze linia 110KV moze biec trasa linii 220KV od samej elektrownii. Tereny wzdluz linii 220KV ENEA ma przeciez juz prawnie zabezpieczone, ale jak widac jakies "madre glowy" wymyslily trase linii 110KV taka sama metoda jak car Rosji budowal koleje, czyli palcem po mapie - najkrotsza droga. Nikt sie nie zainteresowal, ze ta "najkrotsza trasa" przechodzi przez ponad 20 roznych atrakcyjnych dzialek w poblizu miasta i tyle narobi problemow. Te problemy mozna pozytywnie rozwiazac, gdyby tylkio "wazne glowy" z urzedu i ENEI chcialy sie dogadac, bo propozycje rozwiazania wylozylismy jak "kawe na lawe" Ania i Pawel