Rumakować i być "patriotą" można, ale do czasu. Znakomicie, że jest to forum budowlane to dam żywy przykład. Macie artykuł pod linkiem: https://pl.aliexpress.com/item/Din-rail-LED-AC-80-300V-0-100-0A-voltmeter-ammeter-display-active-power-and-power/32352872032.html To jest urządzenie, które wskazuje mi V, A, W, COS, h, kWh - na dodatek czujnik może być założony w innej lokalizacji (a tak akurat mi byłoby najlepiej. Zacząłem szukać w polskich sklepach i hurtowniach - okazuje się, że spotkałem wytrzeszcz oczu, że takie coś jest i że jest tak tanie. 70 zł będzie mnie to kosztowało, a przesyłka pocztowa jest wliczona. W Polsce za 700 zł mogłem kupić duże, obskurne, nie montowane na szynie do tablicy urządzenie, które mierzy mi jedynie V, A, W, ale tylko do mocy 9.000W - bo cały prąd idzie przez to urządzenie, a nie jest badany indukcyjnie. PORAŻKA można by powiedzieć. A tutaj jest sklep, są pozytywne komentarze różnych ludzi, że działa. Zapłaciłem jakieś 5 dni temu, a paczka wg trackingu już dolatuje do kraju docelowego, pewnie do tygodnia dostanę to pocztą polską do domu. Nie wpływa ten produkt na moje zdrowie i życie, ponieważ nie będę miał z nim styczności. I stety / niestety jestem pewien, że po przeczytaniu tego spora część osób zainteresowanych również zamówi ten produkt, żeby w ich domach świecił sobie i pokazywał aktualne pomiary zużycia prądu oraz jego parametry. Tak więc podsumowując: spożywcze i mogące wpływać na zdrowie zakupy z Chin można kontrolować, jednak podany przeze mnie wyżej przykład druzgocze to co napisał autor wątku. A wiecie z czego to wynika ? Z CHCIWOŚCI ludzi żyjących w Polsce. Ponieważ: 1) Rząd ponakładał sobie podatki, wysokie VAT, potrzebę rygorystycznych kontroli, które są niepotrzebne - a to kosztuje 2) Producenci - chcą zarobić, a jak - więc dowalają sobie marżę razy 2 lub razy 3 a potem stawiają wille 3) Pośrednicy - kilku po drodze - każdy chce zarobić więc sobie nakłada dalsze marże NIE BĘDĘ PŁACIŁ za ich fantazje - niech się sami zabiorą do pracy i ciężką pracą zarobią sobie pieniądze, a nie łatwy zysk. A CO MOGĘ KUPIĆ W POLSCE ? - za 10 razy większą cenę kupię obskurne metalowe pudełko, które mierzy tylko W,A,V, nie może badać prądu w innej lokalizacji i jest za duże, aby wstawić go do tablicy prądowej z bezpiecznikami na dodatek tylko do 9000W. W tym przypadku to ja mam gdzieś lokalny patriotyzm - wolę produkt od kogoś, kto za tak małe nakłady finansowe kupi pewnie za to chleb (bo nie będzie wystarczyło na willę i samochody), a ja dostanę bardzo ciekawy produkt, którego nie będzie można kupić w Polsce (bo ma za mało różnego rodzaju niepotrzebnych znaczków, znaków i certyfikatów).