Witam
Panowie, pomocy! Bo instalatorzy jakoś sami do końca nie wiedzą.
Od 2 lat mam Vitodensa 222-F. i problem jest z dwoma obiegami grzewczymi które maja być całkowicie niezależne, a niestety do końca nie są.
Instalacja jest następująca. Dom o łącznej powierzchni 300m (lata80 - porządnie ocieplony) Piwnica, parter i pietro. Wszystko na grzejnikach. W piwnicy (nad gruntem) jest gabinet który ma być grzany niezależnie z własnym termostatem pogodowym (3 pomieszczenia = 3 grzejniki) o różnych porach i z wyższą temp (23C).
Reszta domu to drugi obieg z 14 grzejnikami i również z własnym termostatem.
I do tej pory było tak że na obiegu z gabinetem był mieszacz automatyczny viessmana z pomiarem temp, na wylocie, pompką obiegową i klapą mieszacza która się sama nastawiała. Drugi obieg szedł prosto z pieca na resztę domu. Instalator niestety sam NIC nie ustawił no poza ustawieniu domyślnego układ w kodowaniu (obieg bez mieszacza + obieg z mieszaczem), reszta to nastawy fabryczne. Z racji że jestem inż. i czy chce czy nie chce, często musze się sam wszystkim zajmować to i tu zacząłem grzebać by całość zaczęła współgrać. Problem był taki że gdy zaczął grzać obieg gabinetu, mieszacz pobierał za mało ciepłej wody z pieca ponieważ grzejniki nie były w stanie oddać na tyle ciepła. Różnica dolot/wylot na mieszaczu to mniej niż 5C jak dobrze pamiętam. Podkręciłem trochę obiegówkę w mieszaczu, zredukowałem obroty pompy w piecu i inne nastawy związane z automatyką mieszacza i nie tylko ale tego już nie pamiętam co dokładnie, bo od roku nie grzebałem. Instalacja jakoś zaczęła działać, niestety i tak gdy obieg gabinety grzał, część szła na dom, na drugi obieg. A ponieważ reszta domu z 20C wiele ciepła nie potrzebuje (na dobę zużywam maks. 15m gazu) temp wyraźnie podskakiwała gdy na dworze za zimno nie było.
Teraz poprosiłem instalatora by w końcu z umowy się wywiązał i zrobił to tak jak trzeba.
Przyjechał, przerobił instalację tak że mieszacz obsługuje teraz obieg domowy a gabinet jest zasilany bezpośrednio z pieca (odwrotna sytuacja, która od początku mi przemawiała ale instalator twierdził wcześniej że nie) i dodatkowo zamontował jakiś niezależny zawór na gabinet, sterowany własnym timerem. Rozwiązanie słabe bo w ogóle nie współgra z viessmanem. I jak włączę sobie wcześniej grzanie w gabinecie to zawór jest nadal zamknięty i będzie mi pchało ciepło na dom, LIPA.
I co teraz najlepiej zrobić?
1.Opcja: gdy już mam mieszacz na dom a gabinet (wyższa temp.) jest zasilany bezpośrednio z pieca, spróbować raz jeszcze to zgrać ze sobą? Zakładam teraz że jak będzie grzał gabinet to nie będzie mi pchać ciepło przez mieszcząc z pompą obiegową? Ale jak będzie grzał drugi obieg (dom) obawiam się że gabinet też będzie podgrzewany.
2.Opcja: Jak wyżej tyle że z dodatkową pompą obiegową na obiegu gabinetu. Zakładam że obiegówka sterowana przez zestaw uzupełniający na tym obiegu będzie dawała na tyle duże opory że piec nie będzie pchać ciepło a po drugie wydaje mi się że dopiero mając dwa obiegi, gdzie jeden ma własną obiegówkę a drugi mieszacz z obiegówką, piec tak naprawdę będzie te obiegi traktował jako dwa w pełni niezależne obiegi, jakoś tak mi ostatnio przyszło do głowy czytając raz jeszcze instrukcję serwisową.
3.Opcją: Jak wyżej tyle że dokładamy jeszcze sprzęgło hydrauliczne z pomiarem temp. od viessmana by całość ze sobą „gadała”. To rozwiązanie wydaje mi się być optymalne pod względem działającej automatyki i niezależności obiegów. Pytanie czy to nie przesada, albo gorzej, piec będzie pracować z wyższa temp? Z tego co wiem to sprzęgła są zalecane raczej na większe instalacje niż takie „domowe”, choć inny instalator sam tak powiedział że trzeba.
I teraz w którym kierunku iść?
Pozdrawiam