Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

sikorka123

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    33
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez sikorka123

  1. u nas deskowania na szczytach nie będzie, choć efekt wizualny byłby napewno ciekawy, ale takie deskowanie wymaga dbałości, czyli malowania, co nawet 3 lata, aby ten efekt był zachowany widzę w mojej okolicy często deskowania(na domach 7-8 letnich), o które się nie dba i wygląd ten jest przykry ale myślę, że i bez deskowanych szczytów będzie ładnie tszewc - PIĘKNIE! mój domek wygląda zupelnie inaczej, ale jakieś fotki to dopiero jesienią, jak ogarnę chaos w nowym domu i podłączę się do internetu
  2. Witam, ja także muszę się pochwalić - piątek/sobota przeprowadzka! niestety nie opiszę narazie pierwszych wrażeń, bo łączność ze światem będzie na jakiś czas zerwana własnie się pakuję i zrobiłam sobie małą przerwę na kawkę z forum mój dom nie jest jeszcze w 100% skończony, ale nie jest to dla mnie tak istotne - pozostały nam do wykończenia (standardowego!) dwie sypialnie i garderoba, tzn. malowanie i podłogi oraz duża łazienka ważne, aby nie ciekło na głowę i było ciepło (się zobaczy za jakieś czas ) NO I SIĘ DOCZEKAŁAM!
  3. piejar ja teraz mieszkam w mieszkaniu o wysokości 2,45 i też jakoś sufit nie wali mi się na głowę, a mieszkałam w 2,90m!!! (więc mam porównanie) trzeba tylko trochę krótsze lampy wieszać i będzie ok Sloneczko Sloneczko, a może podzielisz się swoimi dylematami z nami??? zawsze lżej na duszy dla mnie już chyba tamte dylematy są nieaktualne, bo wciąż pojawiają się nowe ale nie jest już tak źle i całkiem optymistycznie patrzę na mój nowy domek I OBY TAK DALEJ
  4. Sylwia1667 a w kwestii bidetu - nie idź za modą, ale odpowiedz sobie szczerze czy rzeczywiście będziesz z niego korzystać (ludzie często w nim nogi myją), ja wolę wskoczyć pod prysznic i tu i tam się umyć ale to moje zdanie
  5. Sylwia1667 właśnie!!!! za dużo możliwości też jest wyczerpujące, człowiek siedzi i myśli (albo nie może spać, jak ja) i kombinuje - "a może tak będzie lepiej, ale czy tak będzie ładnie, a może inny kolor.... ", a najgorsze jak sobie coś zaplanujesz, a ktoś (np. mąż) nagle wpada na "genialny" pomysł, zupełnie różny od twojego i zaczynasz mieć wątpliwości szukasz w sklepach, internecie i w kosmosie ale myślę, że należy trzymać się konsekwentnie swego PIERWOTNEGO planu, iść za głosem serca i intuicji, nie słuchać "życzliwych" rad, a będzie dobrze i wątpliwości przestaną nas trapić - ja właśnie tak robię (oczywiście po kilku nieprzespanych nocach, szukania pomysłów wszędzie i mnóstwa wątpliwości czy dobrze wybrałam - rzecz jasna nad każdym kolejnym planem tak mam ) i zdecydowałam i nikt mnie już ma nie przekonywać i.... mówię ci jest od razu lżej (tak np. miałam ostatnio ze swoją wąską łazienką - inny pomysł, marzenia, które nie wypaliły, ale poszukałam, pomyślałam, trochę się znów pomyliłam, ale niech już tak zostanie i myślę, że będę zadowolona - miało nie być kabiny, będzie kabina, ale taka ładna - jak dla mnie )
  6. Sylwia1667 skąd ja to znam Sylwio moja mała rada - jesteś na etapie stanu sur., więc sprawdzaj wszystko, dobrze przemyśl każdą decyzję i przyszłą organizację wnętrz,bo zawsze masz jeszcze szansę na ewentualne zmiany, np. zobacz czy ci zmieści się kabina tam, gdzie ją planujesz (ja ostatnio wchodziłam do kabiny w salonie łazienkowym, aby sprawdzić czy się zmieszczę i sprawdzałam mały sedesik do mojej wąskiej łazienki, a co tam) (sedesik Nova Top PIco z KOŁA nie jest taki maleńki, pupa się zmieści ) powodzonka
  7. HARY hary - twoja opowieść napewno podnosi na duchu i jakbym troszkę czytała o sobie, tak -w nowym domu wszystko będzie nowe i nieznane i potrzeba czasu, aby to oswoić, ale mam nadzieję, że również tak jak ty nie będę tego żałować aniazbyszek całkowicie to rozumiem i znam z autopsji, wewnątrz mnie krzyczało nie raz "JA CHCĘ DO WŁASNEGO DOMU!!!" i KAŻDY był piękny i w każdym się widziałam, potrzeba własnego M była tak silna (i napewno jest!), że przeprowadziłabym się do każdego domku, niestety im bliżej spełnienia marzeń tym większe obawy przed konfrontacją marzeń z rzeczywistością, ALE MOI DRODZY.... obawy są już niewielkie dzięki WAM , a chęć zamieszkania i poznania tego nieznanego silniejsza!!! dziękuję, więc każdemu z Was za te miłe słowa i przykłady z życia, a i fajne jest to, że inni, którzy mają takiego stracha przed nowym domem, mogą tu znaleźć "pokszepienie serc" szukam teraz pomysłów jak ocieplić wnętrza (szczególnie salon, bo jest największy), aby było przytulnie i miło, bo powiem wam, że czasem w niektórych salonach czuję się sztywno, chłodno i nieprzyjemnie, ale u mnie będzie pięęęknieeee (tzn. ja będę oczy cieszyła swoimi wnętrzami, a innym nie musi się podobać, no nie? )
  8. a&zb projekt sobie, a my sobie - mam jedną warstwę, ale była również ekipa, która miała kłaść dwie warstwy nidy (ale i tak każdy ze wspólników miał inne zdanie na ten temat) dziś mam zrobione już ocieplenie tegoż stropu lekkiego materiałem "ekofiber" (celuloza), zajęło to ekipie 3 godzinki płytki "się kładą", w przyszłym tygodniu ocieplenie zewnętrzne, czekam na drzwi zewnętrzne i niektóre wewnętrzne, trochę zrobić porządku na działce i ....PRZEPROWADZKA! niestety z wieloma niedokończonymi rzeczami, ale jak mus to mus, zrobi się powoli wszystko M.
  9. Makary kiedy robiłeś tę wycenę, bo ja też za 7 par drzwi +regulowane ościeżnice (w tym tylko jedna na gruby mur)+klamki+montaż, w tym dwa skrzydła tańsze (wzór 1.1) i za całość wycena wczorajsza wyniosła ok.7000zł (dodam, że zamawiam u "znajomego" , który poinformował mnie również o 10% podwyżce od dziś ) chyba trzeba znaleść innego przedstawiciela a oto moje wybrane drzwi WZÓR 4.4, tylko ciemniejsze będą http://www.porta.com.pl/po.php?name=products&lang=pl wybierz wzór 4
  10. JOSHI masz rację tuuska1 napisała: u mnie to samo! jak i u wielu zapewne nie tak łatwo jest rzucić wszystko, co kosztowało nas tyle wysiłku, kosztów, marzeń, poszukiwań etc. - sprzedać i budować się na nowo a jeśli sprzedam, to gdzie mieszkać? znów wynajmować (mam DOŚĆ przez całe 11 lat ) owszem można kupić nieduże mieszkanie (bo kasa jest za dom), rozpocząć poszukiwania nowej działki i projektu i znów się budować, ale po drodze trzeba spłacić kredyt zaciągnięty wcześniej i myślę, że tak na dobrą sprawę niewielu stać na takie rozwiązanie - BUDOWĘ PO RAZ KOLEJNY jest powiedzenie - "pierwszy dom dla wroga, drugi dla przyjaciela, trzecie dla siebie", ten ostatni będzie zawsze baaaaardzo się różnił od tego pierwszego, bo i my się zmieniamy w ciągu życia - jesteśmy w różnych etapach rozwoju rodziny, nasze preferencje ulegają zmianom i modom, dziś w wieku 30lat chcemy piętro i schody, aby dzieciaki nie krzyczały nam nad uchem, za 10 lat widzimy, że przydałby sie parterowy domek, bo tyle tego chodzenia i dzieci zamykają się w pokojach, więc kontakt jakoś ucieka, za kolejne lata - stwierdzamy "po co taki duży dom!!" i tak właściwie możemy być wiecznie niezadowoleni z naszego domu
  11. fajnie tak poczytać miłe słowa, za które dziękuję LuiLin napisała: właśnie - to jest zmeczenie materiału, czyli mnie - od roku tyle ważnych decyzji podejęłam, borykałm się z różnymi problemami i często zupełnie nie mogąc liczyć na czyjeś wsparcie czy rozmowę (mąż daleko, rodzina daleko, koleżanki mają swoje sprawy) dlatego w chwili zwątpienia zwróciłam się do WAS - budujących i przeżywających podobne momenty i znalazłam pocieszenie i radę dziękuję mokka napisała: a joan dodała: potwierdzam! to się może nazywać przyjaźń - przyjaciółka, która oswaja nas z naszym własnym domem i przynosi to jej radość ! agniesiu (czy tak można?), słów mi zabrakło, gdy to przeczytałam, smutno mi za twoje łzy, ale wiem, że jesteś silna, bo... i ja również idę dalej do przodu, mimo tych właśnie małych rozpaczy i bezsilności i lepiej nie liczyć kasy (ale trzeba czasem); w kwietniu także liczyłam i brakowało mi sporo, aby tylko móc egzystować(tzn. wprowadzić się ) i jeszcze liczyłam ile z pensji mi zostanie po opłacaniu wszystkich bieżących wydatków i również się załamałam w maju wyjechał facet, który miał mi robić sufity i płytki i nie miałam ekipy, zostałam na lodzie, ale... nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - za dwa dni miałam ekipę na sufity - faceta od płytek, który robi za naprawdę nieduże pieniądze (więc zaoszczędzę) - mąż dostał lepszą propozycję pracy (tzn. płacy w innej firmie) i chyba jakoś to będzie no, cóż, nie wszystko od razu, ale jestem dobrej myśli (chociaż łazienki nie powiększę ), pan płytkarz już położył mi od wczoraj ponad połowę salonu i się cieszyłam płytki też ładnie wyglądają (gres polcolorit - cedro beige) aleeeeee sięęęęęę roooooozpisaaaaałam
  12. dropsiakpoprostu dzięki za ten wątek!!!!!!!!!!! dostałam power'a i już bym coś robiła bo ja bym chciała tak wszystko od razu, ale wiem, że tak się nie da, że większość ludzi wprowadza się do niewykończonych wnętrz i większości kasy na finiszu brakuje jeszcze raz dziękuję i właśnie takie słowa jak twoje są na miejscu w tym forum, bo dobry psycholog nie krytykuje, ale wysłucha, doradzi, pocieszy dobrym i miłym słowem i od razu milej w sercu
  13. być może i wkleję kiedyś jakieś zdjęcie mojego domu, lecz czy jest się czym chwalić? gdy oglądam wnętrza forumowiczów, to naprawdę stracha mam - zwykle są to wnętrza robione z rozmachem I TO DUŻYM!!! a u mnie - stare meble, kuchnia dopiero za kilka miesięcy, jak "uzbieramy", podłogi w sypialniach też z opóźnieniem, ale muszę i CHYBA chcę się wprowadzić na taki stan a jeśli chodzi o wysokość wnętrz - to nie jest chyba tak tragicznie, nie mam zamiaru każdemu gadać jak tu nisko, bo to właśnie ukierunkowuje innych, mam poprostu spory salon w kwadracie (ok. 38m2) i tu mogłoby być wyżej, ale cóż.... sztuczki też różne znam, aby podwyższyć wnętrze i jakoś to będzie (to tylko mąż mnie tak nakręcił w tym temacie.... ), gorzej z tą wąską łazienką ale jestem człowiekiem, który szuka we wszystkim i dobrych stron, tylko teraz naszły mnie takie smutki.... i chciałam się wyżalić
  14. po pierwsze - dzięki za to! po drugie - no i widzisz, moja droga - minimum,które przekroczyliśmy, ale w dół, niestety dziś tego nie zmienię, żyć muszę dalej z takim wymiarem, po prostu o jedną cegłę za mało (jak o jeden most za daleko) - wybieraj zasadę - lepiej więcej niż mniej
  15. witaj tuuska1, ja cię rozumiem, bo mam to samo - też w sierpniu przeprowadzka i mnóstwo obaw (właśnie przed chwilą napisałam o tym w nowym temacie Boję się nowego domu) http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=105975 odwiedzając innych myślę, jak mają pięknie, jakie ładne meble, jaki wspaniały ogród, a u mnie tak nijak jednak uważam, że ktoś przyjdzie do mnie i stwierdzi jak tuuuu pięknie mam taką nadzieję, ale może jestem głupia, że ją mam ale staram się zawsze dostrzeć inne rzeczy, które mnie ucieszą - jaką mam piękną dachówkę (chociaż brak gąsiorów), ten kolor płytek może nie jest taki zły, a może nawet lepszy niż chciałam wcześniej, a ogród? nie potrzebny mi architekt i trawa z rolki, ale CZAS CZAS CZAS więc muszę być cierpliwa i włożyć trochę pracy (może więcej niż inni, bo mam straszną glinę, ale satysfakcja ogromna) po za tym - to zawsze NOWE miejsce, NOWE życie i to może nas przerażać, ale potrzebujemy czasu i spokoju, aby się z tym oswoić dziś widzimy mnóstwo wad naszego domu, ale kto ich nie ma, zawsze wychodzi coś potem - nie taki rozkład pomieszczeń, nie taka wielkość, nie te kolory itd., ale żaden dom nie jest idealny, ja dziś też bym wiele rzeczy zmieniła, może nawet zatrudniła projektanta wnętrz, ale to równięż nie jest gwarancją sukcesu i miłości od pierwszego wejrzenia do naszego domu myślę, że podobne dylematy ma wielu z nas i wspólnie pomóżmy sobie życzę ci cierpliwości i spokoju ducha M.
  16. w sierpniu planujemy się wprowadzać do naszego nowego domu, a ja....... się tego boję boję się tego nowego miejsca, obcych ścian,że będzie mi się nie podobało, że koszty bieżące przerosną moje oczekiwania, że nikt mnie nie bedzie odwiedzał, bo nie po drodze, że będą na każdym kroku wychodzić jakieś nie doróbki i źle obmyślany projekt i..... same obawy im bliżej, tym ciężej, oczywiście cieszyłam się z tego domku, widziałam już oczami wyobraźni wnętrza - piękne, przytulne i takie moje! ale niestety jakieś małe, drobne rzeczy potrafią popsuć taką radość: - łazienka za wąska i muszę oddać kupione drzwi szklane pod prysznic (a tak ładnie by wyglądało) - podwieszenie do kibelka zainstalowali mi nie w ścianie i zabrali ponad 20cm z szerokości łazienki + kibelek+grzejnik na przeciwnej ścianie i....? w konsekwencji chyba będę głową sie o ten grzejnik opierać siedząc na wc (a łazienka ma tylko 115cm szerokości) - płytki do salonu (kuchni i holu - takie same) nie są tak idealne jak bym chciała, owszem, ja je wybierałam, ale w sklepie bardziej mi się podobały, wyglądały jakoś ładniej - sufit okazał się zbyt nisko (jest to sufit podwieszany,brak stropu) - mi to nie przeszkadza, bo jestem niska, ale mąż wysoki i goście niektórzy też to zauważają (wysokość poniżej 260cm w pomieszczeniach) takie może detale, ale potrafią zniszczyć radość, a przede wszystkim bardzo zmieniają nasze wyobrażenie o domu - wyobrażasz sobie coś, dbasz o ten obraz, ustawiasz mebelki, dekorujesz w wyobraźni, a potem - DIABLI WZIELI CAŁY POMYSŁ, bo coś po drodze nie wyszło i najgorsze, gdy trzeba iść na kompromisy, kasy brak w portfelu, możliwości przestrzenne nie pozwalają i wybiera się, nie do końca to o czym marzyliśmy a przede mną jeszcze tyle wyborów wiem, że jest to zmęczenie - sama prowadzę budowę i dokonuję wyborów, rozmawiam z poszczególnymi ekipami itd. ale nie znam się na wszystkim i oczekuję porady i dobrego pomysłu od "fachowców", ale nad nimi trzeba by stać przez 12 godzin pracy i tak codziennie, a ja z dziećmi biegającymi dookoła i krzyczącymi, muszę zaplanować to czy tamto wiem także, że te obce dziś ściany są dla mnie surowe, bo brak w nich moich mebli, przedmiotów i mam nadzieję, że jeszcze zagości we mnie radość z własnego domku i będę w nim bardzo szczęśliwa
  17. witam witam, jak postępy w waszych pracach? u mnie już idzie ku końcowi (tak mniemam ), chociaż co nie liczni straszą mnie, że to dopiero zaczyna się!!!!! mam już dom, okna, dach, tynki wewnętrzne, posadzki, instalacje, podwieszone sufity, przyłącza, przywiezione płytki.... to kiedy w takim razie zaczyna się budowa? bo myślałam, że od fundamentów i tych prac około ziemnych dachówka Tondacha pięknie wygląda (grafitowa marsylka) i cieszę się, że to nie blacha, bo to widzisz nie zadzierając zbytnio głowy (tzn. przy tym projekcie) - postaram się wkleić jakieś zdjęcia, jak się nauczę i będę miała czas proponuję uważnie wyliczyć wysokość środka, bo u nas jest troche nisko po założeniu stelaża i płyt na sufity domek z zewnątrz sprawia wrażenie niedużego, ale każdy jest szczerze zaskoczony ilością miejsca we wnątrz mam nadzieję, że już w sierpniu w nim zamieszkam!!!!
  18. pod koniec lutego zamówiłam dachówkę na cały dach firmy Tondach w hurtowni X, miała być po dwóch tygodniach (???), dojechała po miesiącu - ok! nie czepiam się, ale... do dziś nie mam gąsiorów! i hurtownia na dobrą sprawę nie potrafi mi odpowiedzieć kiedy i CZY będą? już szukają podobno gąsiorów od innych producentów i także nie wiem co robić;
  19. jabłko napisał: Jak Łukaszenka wstanie lewą nogą to ci kurek przykręci nie tylko na dwa dni a ogrzewanie u ciebie jakie? pewnie nie gazowe założę się, że masz kominek i jesteś ponad wszystkie kurki i tych, co lubią nimi kręcić[/b]
  20. [ diveali napisałi : [Miesięczna rata powinna oscylowac okolo 20 % dochodów netto. Powyżej 30 % Klienci mogą w extremalnych warunkach życiowych ( np. podczas wypadku lub kosztownej operacji) stracić zdolność kredytową. Lepiej rozłożyć na dłuższy okres czasu, z możliwością bezprowizyjnej wcześniejszej spłaty] gdybym mogła to wcale nie brałabym kredytu, ale się nie da mam tylko nadzieję, że dochody nasze wzrosną i te 30% dziś, w przyszłości spadnie np. do 20% (a czemu nie 10%???? )
  21. nigdy nie użytkowałam płyty elektrycznej, fajna, owszem, gładka powierzchnia, koszty energii, jak widzę też niewiele wyzsze, ALE...... po ostatnich huraganach (mieszkam w małej miejscowości!) nie miałam prądu po 12 godzin przez 2 kolejne dni i wtedy mimo wszystko mogłam zrobić sobie gorącą herbatkę, ugotować obiad i takie tam, a sąsiedzi z elektrycznymi kuchenkami - NIE! dlatego znów utwierdziłam się w swoim wyborze - gazóweczka wiem, wiem - jak często wyłączają prąd??? a jednak - poza miastem trzeba brać to pod uwagę, bo się zdarza
  22. wiem, wiem, wiem - 115 stron o oknach, profilach, firmach etc. i mnóstwo odpowiedzi, i czasem bardzo sprzecznych opinii a jednak zadam pytanko do fachur - KTÓRE WYBRAĆ???? 1. DRUTEX - 4komory, okucia: Maco - profil Aluplast 2. ALUPLAST - ideal 4000, szer.70mm, 5komór 3. firma lokalna z Włocławka - profil: Brugmann, 70mm, 5 komór, okucia: Aubi 4. firma z Wielkopolski - profil:Wymar, 5komór, okucia: Maco dodam, że chodzi mi o PVC białe z góry dziękuję
  23. dzięki za zdjęcia kuchni! jest naprawdę piękna; wspomniałaś, że mieszkasz pod Poznaniem, to tak jak ja - strona zachodnia; jeśli miałabyś dla mnie jakieś cenne rady (również odnośnie nierzetelnych firm, jak np. w związku z Twoją kuchenką), może gdzie kupiłaś drzwi wewnętrzne i takie inne, to będę wdzięczna - wysyłaj wtedy info na privat dziękuję z góry M
  24. projekt według, którego buduję jest moim drugim projektem; pierwszy wybierałam zaraz po kupnie działki i "w lepszych czasach", niestety z różnych przyczyn nie wybudowałam się wtedy (czyli 5 lat temu), a zmieniłam projekt, bo musiał być niestety oszczędniejszy mój wybór padł na "SUBTELNY D-79" Muratora, bo: - szukałam domu o możliwie najprostszej bryle - parterowego - z dachem dwuspadowym - planując - wcześniej obliczylam z "Muratorem", jaką powinien mieć powierzchnię mój przyszły dom, wyszło ok.150m2 (obecny projekt po adaptacji ma 153,7m2 powierzchni całkowitej) - cały "środek" przekształciłam wedle własnych potrzeb, aby np. kuchnia była z widokiem na front domu, salon od strony południowo-zachodniej, duże pomieszczenie przy kuchni na pralnię i spiżarkę oraz garderoba w sam raz itp. - oczywiście brak piwnic Ogólnie rzecz biorąc - dom miał być niedrogi w budowie, czyli dostępny, a taki jest właśnie Subtelny Jeśli miałabym fundusze- to napewno chciałabym mieć i garaż duży (zlikwidowałam wiatę i garaż w projekcie), i dodatkowy pokój/gabinet (mam 3 sypialnie i duży salon z jadalnią), ale..." jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma"
  25. witam, witam! u mnie nadal na dachu tylko dechy i papa, ale jest i połowa łatowania, to już coś; dachówka wybrana, dekarz zamówiony, tylko kupować i kłaść; mam nadzieję, że ładnie wyjdzie a&zb - a jak u Ciebie (u Was)? prace ruszyły? a czy chochla72 jeszcze odwiedza to forum? chyba wkrótce zaczynasz budowę? pozdrowionka M[/b]
×
×
  • Dodaj nową pozycję...