Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

freethinker

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    128
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez freethinker

  1. Myślałem o tym, ale to nietypowa sprawa. Ciężko znaleźć informacje. Pod koniec miesiąca jestem umówiony na spotkanie z firmą, która takie rzeczy robi.
  2. Firma specjalizująca się w renowacji starych wrocławskich kamienic. Tynkarze wewnętrzni w ogóle nie chcą na takie tematy rozmawiać. O kleju z siatką myślałem jako o ostateczności. Myślałem też o wynajęciu ludzi do ręcznego zacierania tynku. Dobrze, że w końcu udało mi się trafić na odpowiednią firmę, która zrobi to, co planowałem od początku.
  3. @Hellenaj No tak, tylko że ten mój dom jest naprawdę ładny, funkcjonalny i niebanalny. Oczywiście jest kilka niedoróbek i błędów projektowych (projekt indywidualny), ale to się zdarza i wymyśla się na to rozwiązania. Na przykład wielkie okna na ścianach szczytowych kończą się nieco powyżej poziomu kleszczy. Więc podniosę trochę ostatniego kleszcza i zrobię sufit pod kątem. Będzie niebanalnie. Ostatnio nastrój mi się nawet poprawił. Jak napisałem, w drodze na budowę miałem wypadek samochodowy. Ubezpieczyciel wypłacił więcej niż myślałem i dostałem ponad 3 tygodnie zwolnienia lekarskiego. Zamiast stresować się w pracy, leżę sobie na ogół w domu i oglądam na HBO GO seriale. Na budowę nie muszę jeździć specjalnie często, bo mam przerwy technologiczne - teraz schną sobie posadzki. Te tynki zewnętrzne to masakra i z ich powodu nie polecam nikomu budowy ściany trójwarstwowej, chyba że ktoś ma fantazję i kasę, żeby budować ścianę zewnętrzną z klinkieru. Ostatnio jednak znalazłem firmę, która gotowa jest mi ten tynk położyć. Drogo to wyjdzie, dużo drożej niż myślałem, ale czuję, że nie jestem już w czarnej rzyci, mówiąc obrazowo. @Doli To nie takie proste, bo koszt byłby dużo wyższy, a tyle jest jeszcze rzeczy do zrobienia. W moim kosztorysie na tynkowanie przyjąłem sobie 40 zł za m2. W rzeczywistości ceny są teraz dwa razy wyższe. Siatka z tynkiem strukturalnym jeszcze by podbiły cenę.
  4. Ja nic nikomu nie proponowałem. Zapytałem, ile by wzięli za taką robótkę. Dostałem trzy oferty: 2zł, 2,5 zł, 3 zł. Takie są widocznie stawki na rynku w mojej okolicy.
  5. 2,5 zł/m2. Miałem takich, co chcieli za 2 zł robić, ale tych za 2,5 zł znałem już, więc wolałem nie ryzykować.
  6. Mało co nie straciłem życia przez moją budowę ostatnio. Jechałem sobie zapłacić pracownikom za położenie styropianu pod podłogówkę i zaliczyłem bliskie spotkanie z lemieszem buldożera Caterpilar. Jakbym nie miał większych problemów, teraz się będę kopał z jakąś ubezpieczalnią. Ile Waszym zdaniem czekać po zalaniu posadzki do ocieplenia dachu i stawiania ścian działowych?
  7. Nie rozumiem, po co ta dyskusja. Przecież napisałem już, że uważam, że trzeba robić to, co wszyscy, a nie bawić się w nieszablonowe rozwiązania, bo sobie zęby można wybić, co widać na moim przykładzie. Mam argumenty za swoim wyborem, z którymi można się zgadzać lub nie, ale najważniejsze jest to, że można sobie wymyślić cuda na kiju, a potem i tak nie ma tego kto robić. A co do wtop z wykonawcami/producentami, to wcale nie trzeba wysublimowanych technologii, żeby się nadziać. Ja mam jedną sprawę karną w toku (akt oskarżenia w sądzie), a jednego pajaca pogoniłem, na szczęście bez wielkich strat, ale i tak mnie pewnie w całokształcie kosztowało to z tysiaka czy półtorej (zniszczone materiały, zmarnowany czas). Popłynąłem trochę na błędach w projekcie indywidualnym. Takie życie.
  8. @Kaizen Mi się tynk cementowo-wapienny pomalowany na biało podoba, a na wybór to już o wiele za późno. Przecież ściany osłonowe mam wybudowane, czekają tylko na tynkowanie. Nieotynkowana silka wygląda naprawdę kijowo, zresztą nie mogę tego tak zostawić ze względu na drawno na podkonstrukcji, które musi się z tynkiem zlicować, a jak ma się zlicować, jak tynku nie ma? A przy okazji: ktoś serio wymyślił elewację z nietynkowanego styropianu? Brzmi jak głupota, ale skoro ludzie budują domy ze styropianowych cegieł... Tak, mam na myśli GUNB. Zauważ, że czasem nawet dobrzy producenci mają wpadki. @agb Nie wiem, jaki tam miał ktoś pomysł. U mnie są takie płyty z niezbyt zresztą sztywnej wełny, tyle że z welonem szklanym I co? Mam to nabić na jakieś kołki i na ścianie zawiesić? No i co z deszczami etc. Mokra wełna mineralna nie ma żadnych właściwości izolacyjnych, a jak ją się później zabuduje, to będzie schła chyba parę lat.
  9. Tak jak z większością rzeczy w budowlance są różne teorie na temat trwałości styropianowej elewacji. Ponieważ jednak staram się w życiu ograniczać ryzyko, nie wybierając rozwiązań kontrowersyjnych, no to idea ściany zewnętrznej z solidnych cegiełek (silikatowych w moim przypadku) jakoś do mnie bardziej przemówiła. Pamiętam też płyty PCV, które kiedyś miałem w bloku. Po latach kompletnie się utleniły i popękały. Czytałem w swoim czasie artykuły zachwalające technologię styropianowej elewacji, ale ponieważ publikowano je głównie na stronach producentów styropianu, potraktowałem je podejrzliwie. Zwłaszcza że akurat dotarłem do wyników testów styropianu przeprowadzonych przez jakąś polską instytucję kontrolną, które wykazały, że znacząca część badanych partii styropianu (ok. 70%, jeżeli dobrze pamiętam) nie trzyma norm, niekiedy znacznie. Nie chcę się wymądrzać, zwłaszcza że z perspektywy czasu widzę, że to był błąd, ale styropian na elewacji uważam jednak za z lekka ryzykowny pomysł.
  10. Klinkier odpada ze względów ekonomicznych. Technologia trójwarstwowa jest droższa od dwuwarstwowej, ale idea oklejania ścian styropianem wydaje mi się naprawdę słaba. Nie dość, że dość podatne jest to na uszkodzenia, to styropian się utlenia, jak wiemy. Już styrodur byłby sensowniejszy, ale... cena. Tyle że to wszystko teoretyczne dywagacje, a w praktyce na własnej skórze przekonałem się, że trzeba robić to, co wszyscy - przynajmniej w czasach boomu budowlanego. W eksperymenty nikt się nie chce bawić, jak może zarobić łatwo i szybko. Inną kwestią jest to, że w ogóle czas jest kiepski na budowanie. Chociaż tegoroczne bocianki mają chyba jeszcze gorzej, bo inwestycje pędzą jak szalone i to coraz szybciej.
  11. Ciężko to zrozumieć, bo sobie wymyśliłem technologię popularną 40 lat temu, której dzisiaj nikt nie stosuje. Kiedyś ludzie budowali tak: ściana. Potem wymyślili, że lepiej tak: ściana, pustka powietrzna, ściana (powietrze jest nie takim złym izolatorem cieplnym, więc to dawało wyniki). Potem zaczęli robić tak: ściana, ocieplenie (wełna czy styropian), pustka powietrzna, ściana. Potem ktoś wymyślił, że zamiast na końcu dawać pustkę powietrzną i ścianę, lepiej walnąć siatkę z klejem na styropian i na to wyrąbać tynk cienkowarstwowy, bo taniej. No i tak stanęliśmy na tym, co Wy macie w swoich domach. No więc jako oryginał stwierdziłem, że po co mam robić, jak wszyscy - i fundować sobie regularny remont elewacji co 20 lat, a co 40 to chyba generalne zdzieranie styropianu i kładzenie go od nowa, jak można zrobić po staremu, czyli: ściana, ocieplenie (wełna czy styropian), pustka powietrzna, ściana. Trochę drożej, a za to właściwie bezobsługowo. Tylko jednego nie przewidziałem, że w boomie inwestycyjnym nie znajdę nikogo, kto mi zrobi otynkuje tę ścianę zewnętrzną. Nie może być to byle jaki tynk, tylko cementowo-wapienny. Normalnie bym to tynkowanie olał chwilowo, chociaż trzeba to zrobić, bo to nie klinkier, muszę kiedyś to otynkować. Ale, żeby było "ciekawiej" wymyśliłem sobie, że na części elewacji zamiast tej zewnętrznej warstwy ściany z tynkiem będzie drewno. A nie mogę położyć drewna, jeżeli ściana zewnętrzna nie jest otynkowana, bo się musi idealnie wszystko zlicować. Tam, gdzie nie ma drewna, nie mogę zrobić izolacji cieplnej z wełny. Ponieważ więc stan mam taki, że część ścian jest ocieplona, a część (tam, gdzie docelowo ma być drewno), nie - nie mam możliwości ogrzewania domu, tzn. ogrzewanie nie ma sensu. No więc w efekcie muszę poważnie zastanawiać się, co mam wykończyć, a co nie. Co się stanie np., jeżeli temperatura w domu spadnie poniżej zera? Rozważam jakies sidingi i inne takie, ale ma się to jak pięść do nosa do koncepcji estetycznej elewacji tego domu.
  12. U mnie też tynki wewnętrzne są ok, pewnie zrezygnuję z gładzi i powinienem poważnie myśleć o wykończeniówce, ale mam okropny problem z tynkami zewnętrznymi. Całkowity brak możliwości realizacji ze względu na brak ludzi. Właściwie już pogodziłem się z zamknięciem budowy do czasu kryzysu w budowlance, może na kilka lat (nie wiem, co bank na to ). No i zastanawiam się, do którego momentu to ciągnąć. Dom będzie stał nieogrzewany i do końca nieocieplony. Mam przyłącza i hydraulikę. Co z tym kwasem robić, nie mam pojęcia.
  13. Świetnie, no to dziękuję za opinię, annatulipanna. Też mi się wydaje, że to niegłupi pomysł, ale czekałem na zdanie kogoś, kto skorzystał.
  14. Dwa pytanka: 1. Od groma hurtowni od armatury i płytek proponuje układ - bierzecie u nas wszystko, a my wam za to damy za darmo projekt. W sumie nie brzmi to jakoś kompletnie bez sensu, zważywszy, że w przypadku łazienki jest wiele możliwości aranżacji i architekt wnętrz by się przydał. Wchodziliście w takie propozycje? 2. Metodą pi razy drzwi doszedłem do wniosku,. że Panasonic 12 KW (nie TCap) będzie ok. Facet od pomp przekonuje mnie, że lepiej dać dwa tysiące więcej i wziąć 16 kW. Wiem, że zaraz mnie tu paru chciałoby zjeść za to pi razy drzwi, ale czy są jakieś rozsądne powody do nieprzewymiarowywania pompy inwertorowej?
  15. Różnych zagajeń próbowałem, ale to wszystko bez sensu. Mają wyrąbane, nie chce im się, nie znają się. Mi to niby wszystko i tak powiewa i to już od dawna, ale z psyche nie chce zejść. Wciąż zadaję sobie pytanie: co mnie podkusiło? Właśnie wyczaiłem jakiegoś tynkarza, który chce ze mną rozmawiać i umówić się na budowie. To duża rzadkość, więc wpisałem go sobie do komórki pod hasłem "Tynkarz Nowa Nadzieja". Nie wiem, dziewczyny, jak tam u Was ze znajomością "Gwiezdnych Wojen", ale strasznie mnie to hasło w komórce bawi.
  16. @Kamila zapuściłem temat, ale słabo to widzę. Czuję się, jak idiota, gdy dzwonię do ludzi i rozmowę zaczynam od: "zapłacę niezwykle hojnie". A i tak mnie na koniec na drzewo spuszczają. Samemu zostać tynkarzem - to dzisiaj złoty fach.
  17. Cześć, Mam poważny problem. Ściana trójwarstwowa, z silką na zewnątrz, częściowo z drewnem na podkonstrukcji zamiast ściany osłonowej. Plan był taki, żeby wymurować ścianę osłonową, dać na nią tynk cementowo-wapienny z maszyny, a gdy wyschnie, dorobić drewno. Niestety, przyszły dzisiejsze czasy, usługa tynkowania zewnętrznego w moim rejonie Polski przestała istnieć. Kto coś umie, pojechał do Niemiec lub tłucze hektary u dewelopera. Drobni wykończeniowcy kupili agregaty i kładą gipsy. Na tynkach cementowo-wapiennych nie znają się i nie chcą się za to brać. Nawet rozmowy w stylu: "zapłacę niezwykle hojnie" nie pomagają. Doszedłem do wniosku, że musze przerwać budowę i zaczekać na ostry kryzys. Ale w ostatnim porywie rozpaczy pytam specjalistów, zwłaszcza Ciebie, fighterze, czy mogę coś z tym problemem zrobić?
  18. Ściana trójwarstwowa. Warstwa zewnętrzna to zwykła silka. Musi być otynkowana. W świetle sytuacji rynkowej nawet bym może olał to tynkowanie, ale druga część elewacji to drewno. Nie da się zamontować drewna bez zatynkowania tej silki. Czyli jest dupa zbita.
  19. Gratulacje. Ja też zbliżam się chyba do końca, ale nieuwieńczonego sukcesem. Mój projekt wymaga położenia na zewnątrz tynków cementowo-wapiennych. Bez tego nie jestem w stanie ukończyć ocieplenia. Niestety, taka usługa nie jest obecnie dostępna na rynku. Poważnie myślę, by zamknąć budowę i zaczekać na nadejście kryzysu lub by sprzedać dom w budowie.
  20. To raczej problem tego typu, że po tynkach trzeba przygotować posadzkę, tj położyć styropian, podłogówkę etc. Schnięcie tynku samo w sobie na wylewki nie wpływa.
  21. U mnie jak bym nie liczył - kasy za mało. Kompletnie mi się rozjeżdżają plany. Nie wiem nawet, czy w tym roku będę w stanie skończyć, bo chociaż technicznie jest to możliwe, może mi fizycznie nie starczyć pieniędzy. Na różnych rzeczach można oszczędzić, ale w końcu w jakimś momencie nie ma siły - trzeba pieniądze wydać. Przykładowo: nie można spać na wylewkach. Ostatnio mnie banki podratowały. Poszedłem w długi weekend do galerii handlowej. Tam mnie "napadł" doradca jednego z banków, oferując walizkę w zamian za wzięcie ich karty kredytowej. Walizka była ładna, więc stwierdziłem, że czemu nie. Wyskoczyło im, że mogą mi zaproponować limit, hmmm, duży, duuuży, przy czym w ramach promocji, mogą mi ten limit od razu przelać w gotówce na dowolne konto i rozłożyć na 5-letnie raty. Bez prowizji. Oprocentowanie 10%. Oczywiście od razu w to wszedłem. I pomyśleć, że zaczęło się od tego, że się skusiłem na walizkę. Ucieszył mnie ten deal. PC PW wezmę Panasonica Aquarea 12kW (nie T-CAP). Panasonic jest bardzo popularny, więc - co się z tym wiąże - jest wiele informacji na temat tych pomp i mam nadzieję, że nie wycofają się np. rakiem z rynku, skoro tyle osób ma ich produkty. A nie T-CAP, bo T-CAPy są bardzo wysilone. Myślę, że to jak z samochodami: wysilony silnik, potencjalnie więcej problemów eksploatacyjnych i mniejsze przebiegi. Nie jestem specjalistą, ale tak mi się jakoś zdaje.
  22. Daszek jest kolejnym durnym pomysłem żony i architekta. Szkoda, że dopiero po czasie żona mi oznajmiła, że jej nie zależy. Tak to bywa, gdy żona z architektem wymyślają fiu-bżdziu, potem mąż to buduje, a żona ma gdzieś problemy wynikające z tych wymysłów. Ale wycięcia sobie nie wyobrażam. Tam jest mnóstwo zbrojenia. Na tym stoi mur osłonowy. Przerobienie tego to grubsza historia. Lepiej już to dokończyć. Rozmawiałem z blacharzem i radzi dookoła zrobić rynienkę. Ale co na górze?
  23. Żona wymyśliła nad drzwiami wejściowymi i oknem kuchennym taki daszek. PIerwotnie wg projektu miał to być kawałek płyty stropowej filigran wystający poza obrys budynku. Ze względu na zmianę technologii stropu na gęstożebrówkę, element ten został przeprojektowany. Z dużym wysiłkiem i przy dodatkowej sporej dopłacie dla wykonawców, którzy musieli kręcić zbrojenia, daszek został konstrukcją żelbetową splecioną z wieńcem. Ostatnio zgadałem się z żoną i stwierdziła, że na tym daszku to jej tak bardzo nie zależało... No, jasny gwint. A ja tak się namęczyłem, żeby spełnić tę zachciankę. No ale mniejsza - daszek jest. Nie ma on żadnej wartości użytkowej - to nie jest balkonik. Po prostu głównie ozdoba. Problem w tym, co teraz z tym daszkiem zrobić. Niewiele jest na ten temat do przeczytania. Sporo jest o balkonikach i tarasach. Na tej podstawie i ogólnych przemyśleń wymyśliłem coś takiego: Ten tynk to oczywiście jakaś struktura. Alternatywnie na tym szlamie można by przybić płytę OSB i całość obić zachodzącą na ścianę blachą. Jakieś uwagi? Sugestie?
  24. Cóż, współczuję. Ja mojemu architektowi niewiele mogę zarzucić. Chyba to tylko, że był dość drogi. Projektant dowalił słupów, wieńców i podciągów, ale rozjechały mu się z lekka fundamenty z tym, co nad nimi. W sumie to drobiazgi. Największy ból zębów u mnie to wykonawcy. Mam satysfakcję, bo jednego - zdaje się - dowlokłem właśnie do sądu. Niedługo ma tam ponoć trafić akt oskarżenia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...