Witam wszystkich. Mam ścianę zewnętrzną domu zbudowaną w ten sposób: (od zew.) deska sosnowa 5cm | wełna 15cm jakaś najtańsza | folia też jakaś najtańsza nie wiem jakiego rodzaju | deski sosnowe 1cm. Pomiędzy wełną, a folią leci rura PEX z wodą w takiej otulinie z gąbki. Ta rura leci praktycznie dookoła połowy domu. Zeszłej zimy rura ta zamarzała gdy temperatura spadała poniżej -14 st. Zamarzała m. in. na rogach domu gdzie chyba szczeliny między zew. deskami wpuszczają powietrze. Żeby ją odmrozić rozebrałem deski no i chcąc niechcąc zniszczyłenm folie. W ogóle jak to rozebrałem to okazało się, że ten domek jest zbudowany przesadnie ekonomicznie. Dodam, że są miejsca w domu przy podłodze gdzie czuć wiatr z zewnątrz. Doradźcie proszę jakie są sensowne metody naprawy ocieplenia. Myślałem o rozebraniu ściany wew. 1cm, wywaleniu tej taniej wełny i naniesieniu pianki PIR/PUR, ale nie chcę, żeby popękała lub zwichrowała deski. Wstawianie wełny nie uszczelni wszystkich szczelin. Jest niby jeszcze ta celuloza, ale krzyczą, że opada. Dodam, że kiedy te rury zamarzały to w te miejsca wpychałem tę tanią wełnę ile tylko przestrzeń pozwalała, ale nie uchroniło to od kolejnych zamarznięć.