Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Heimnar

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    288
  • Rejestracja

Heimnar's Achievements

FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)

FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) (3/9)

10

Reputacja

  1. Grałem dawno temu i do tego sporo. Wszystkich systemów chyba nawet nie spamiętam...ale spróbujmy: -Warhammer (pierwsze polskie wydanie w formie prawdziwej księgi - wcześniej były tylko "Kryształy czasu" w częściach w Magii i Mieczu -Palladium -AD&D -Cyberpunk -któtki epizod ze "Śródziemiem" - ilość tabelek mnie przerosła - gra dla miłośników wypełniania PITów -Elryk -Zew Cthulu -Dungeons and Dragons Mam cichą nadzieję, że po skończeniu budowy uda nam się razem z żoną wykonać coś w stylu "Raise Dead" i przynajmniej kilku starych graczy ściągnąć na sesję od czasu do czasu.
  2. Heimnar

    Muzyka

    Piknie. Tak trzymać. Różki w górę. Ja niestety nie otrzymałem jeszcze dyspensy od małżonki na wstawienie 100W Marshalla do domu, ale mam na tyłach działki taki mały domek gospodarczy. Bardzo łatwo da się go zaadoptować na salkę prób/studio nagraniowe, tudzież magazyn sprzętu muzycznego na koncerty. Póki co gramy z kumplami w wynajmowanej salce, może docelowo przeniesiemy się do tegoż domku. Nie będzie przynajmniej problemów z terminami. No i jednak taniej. Z pozdrowieniem dla sióstr i braci w Heavy-metalu!
  3. Heimnar

    Muzyka

    Nie wiem, czy ktoś podzieli mój gust muzyczny. Twardy i niezmienny. -Vader -Megadeth -Metallica -Iron Maiden Ze względów dydaktycznych - muzyka klasyczna. Oraz inne dzieła z zakresu ciężkiego metalu i rocka, w których muzycy potrafią się popisać prawdziwie znakomitymi zdolnościami technicznymi i bogactwem kompozycji. Z ostatnio nabytych płyt - XXV Vadera. Niby tylko składanka podsumowująca 25 lat istnienia tego najlepszego zespołu death-metalowego, ale tylko pozornie - biorąc pod uwagę, że cały materiał został od nowa nagrany, to jest to prawdziwe arcydzieło.
  4. No nie wiem - jakoś taki opis tego, do czego ma być używany aparat totalnie mi nie pasuje do lustrzanki. Sam mam Canona 400D i uważam, że jak na moje umiejętności i oczekiwania jest to aparat bardzo dobry - zdjęć robię dużo i pasjonuję się tym "sportem". Dużo pejzaży, zdjęć przyrodniczych, ale również portrety, zabawa światłem, ruchem itp. Tak więc - jak dla mnie, do tego typu zastosowań, hybryda nie wystarczyłaby, dlatego kupiłem, co kupiłem. Natomiast taki aparat do zdjęć czysto imieninowo - komunijnych...szkoda pieniędzy i dźwigania. To trochę tak jakby kupić sobie gitarę za 2000 zł i używać jej do okazyjnego brzdąkania przy ognisku. Można - tylko po co?
  5. Szczerze - to reakcja gościa na moje drzwi (otwierane na zewnątrz) nie bardzo mnie obchodzi, bo on do mego domu przychodzi od czasu do czasu, a ja w nim mieszkam codziennie i przechodzę przez te drzwi minimum 2 razy na dzień (średnio to pewnie z kilka - kilkanaście), więc nie pod gości będę drzwi projektował, tylko pod siebie, a otwieranie drzwi na zewnątrz wydaje mi się ze wszech miar i wygodne i słuszne. Zresztą jest generalna zasada, że nawet ze względów bezpieczeństwa drzwi wejściowe do budynków powinny otwierać się na zewnątrz. Co prawda tyczy się to biur, sklepów itp. ale zgadzam się z tym podejściem. Mną powodowała wyłącznie wygoda i estetyka.
  6. Poczekam aż mi skończą układać parkiet i zobaczymy. Cały dom jest na podłogówce, ani jednego grzejnika. Źródło - pompa ciepła. Póki co, ciepło jak w uchu (przy zasilaniu podłogówki m/w około 28-30 st na wlocie). Podważałbym teorię o jakimś niezwykle silnym izolowaniu cieplnym drewna, które jest podłogówką dyskwalifikowane. Skoro deska barlinecka może być stosowana do podłogówki, a w większości składa się z sosny, która jest dobrym izolatorem, bo ma małą przewodność cieplną, to z powodzeniem możemy położyć na podłogówce parkiet z każdego twardego drewna (dąb, merbau itp). Poza tym - ciepło tak, czy siak gdzieś wylezie - nie przez podłogę, to przez sufit, a jeśli nawet nie to wróci z powrotem do kotła, pompy ciepła itp. Jedyne ryzyko to takie, że możemy mieć nieco wyższą temperaturę na zasilaniu. Ale nie sądzę by była to jakaś dramatyczna zmiana, która będzie biła w sposób zauważalny po kieszeni. Ja w każdym razie tym się w ogóle nie przejmuję - wszędzie mam podłogówkę, parter w gresie, piętro w drewnie. Za jakiś miesiąc, a najpóźniej za rok w zimie przekonam się jak to gra. Podejrzewam, że znakomicie - inaczej bym tego nie robił
  7. Najpierw odpowiedz sobie na jedno pytanie - czy na pewno potrzebujesz lustrzanki? Jedna cecha tego typu aparatu, która rzadko jest brana pod uwagę - a wcale nie mało istotna - to jego waga. To trzeba ze sobą tachać i jeżeli nie jesteś pasjonatem fotografii, to podejrzewam, że niekoniecznie się to spodoba. Obecnie można kupić bardzo zacne aparaty o niewielkich gabarytach, lekkie i wygodne, proste w obsłudze - i które mimo wszystko posiadają całkiem spory potencjał do robienia zdjęć ładnych. Jak dla mnie podstawowe zalety lustrzanki to: 1. Wymienne obiektywy - i jeżeli chcesz się nimi bawić, to też musisz je ze sobą tachać 2. Szybkość robienia zdjęć i uruchamiania aparatu. 3. Pełna kontrola nad procesem robienia zdjęcia - ustawianie czasu otwarcia migawki, przesłony itp (albo pełny automat, jeśli nie chcesz się bawić) Patrząc po tym do czego miałby być używany taki aparat - uważam, że lustrzanka jest zupełnie zbyteczna. Można kupić coś tańszego, co da równie wiele radochy i będzie robić równie ładne zdjęcia.
  8. Proponowałbym rozsądnie (ale bez przesady) zaizolowany cieplnie dom + pompa ciepła na pionowych odwiertach, ogrzewanie podłogowe po całości domu. Moim zdaniem - w miarę dobry kompromis ekologiczno/finansowy. W całym szaleństwie zwracać trzeba uwagę, że generalnie: 1. Więcej wydasz na starcie - mniej będziesz płacił potem (ale nie zawsze ) 2. Im bardziej "ekologiczny" chcesz być tym drożej będzie Cię to kosztować (na szczęście też nie zawsze ) Za układ pompy ciepła + odwierty o mocy około 10 kW (odpowiedni dla domu nieco powyżej 200 m2 pow.) dasz m/w 80.000-100.000 - Wszystko pod klucz: odwierty, pompa, instalacja, 100% podłogówki, wylewki. Można pewnie i taniej. Sama pompa - około 20000-30000. Rekuperator - moim zdaniem ekonomicznie póki co wątpliwy. Miałem zamiar zamontować u siebie, ale przeliczyłem to i owo i póki nie stanieją (a powinny) to nie kupię. Solary - podobnie, za wysoki koszt względem osiąganych oszczędności i trwałości. Poczekam, aż będą tańsze. No i dobrze jak masz pole, a nie las. A ja akurat lubię drzewa i ich nie wytnę. Rozsądny wydaje się jeszcze być układ z gruntowym wymiennikiem ciepła + wentylacja mechaniczna. Trochę kosztuje, ale daje jednak wyższy komfort i dość wymierne oszczędności. Nie mam i raczej mieć nie będę - ale chyba trochę żałuję, że nie pomyślałem o tym.
  9. Chyba bym się z tym zgodził - jak już chcemy drewno to lepszy parkiet z twardego drewna (relatywnie większa przewodność cieplna) niż panele, które są na deszczułkach sosnowych, które ciepło przewodzą 2x gorzej niż gatunki drewna twarde (dąb, lub egzotyczne). Tak właśnie planuję u siebie. W zamiarze miały być panele na piętrze, ale wygląda na to że będzie parkiet.
  10. Podejrzewam, że nie zauważysz różnicy. Kup co tańsze i cześć. Ja tak zrobiłem i jest dobrze.
  11. Z jednej strony - układ z poborem wody ze studni (otwarte dolne źródło) jest b. fajny jeśli chodzi o "sprawność" pompy - a co za tym idzie jest najtańszy (przynajmniej na pierwszy rzut oka). Ale... No właśnie - jest parę problemów: 1. Jakość wody - woda o dużej zawartości manganu/żelaza/krzemionki i innych substancji szybko spowoduje zabrudzenie wymiennika ciepła źródła dolnego i będzie go trzeba albo czyścić, albo wymienić. I jedno i drugie kosztuje. To jednak niewielki w sumie problem. 2. Koszt pompowania wody - wyciągnięcie wody z ziemi nie jest za darmo, pompa musi mieć dość znaczą moc, by wyciągnąć z gruntu tyle wody ile jest konieczne dla PC, a są to spore ilości. Podejrzewam, że w niektórych przypadkach (warstwa wodonośna głęboko) może to zniwelować korzyści wynikające z wyższej "sprawności" pompy (definiowanej współczynnikiem COP) 3. Zrzut wody - również kłopotliwe - trzeba zrobić kilka studni zrzutowych, które najprawdopodobniej dość szybko się zamulą i będą wymagały, czyszczenia/przeróbki/zrobienia nowych itp. Moim zdaniem takie rozwiązanie jest super dla kogoś, kto w granicy działki ma płynącą rzekę, albo istotnie - dom tuż nad jeziorem. W innych przypadkach - chyba bym nie ryzykował. Sam rozważałem taki układ - bo wodę na działce mam na około 1m poniżej gruntu, ale ostatecznie zrobiłem kolektory pionowe zamknięte. Droższe, ale...chyba jednak lepsze.
  12. Dom nie jest duży, więc jeśli masz wszystko już podogrywane (materiały, ekipy itp) to może się udać. Ja generalnie jestem przeciwnikiem "szybkich budów", bo są rzeczy których nie przyspieszysz - jak na przykład osiadanie fundamentów. Jak grunt jest ok, to problemu nie będzie, jak nośność ma słabą, może krzywo osiadać i jak za szybko wszystko powstanie, to ściany popękają (albo przynajmniej tynki). U Ciebie problem mniejszy, bo i dom w sumie niewielki i raczej zwartej konstrukcji. Mój jest około 2x taki i buduje się już drugi rok. Niby została tylko wykończeniówka, ale jeszcze trochę czasu minie zanim się wprowadzimy. Częściowo wynikło to z naszej premedytacji, częściowo - bo wyszło: ekipy nie było, albo materiałów. "Wąskich gardeł" w naszym przypadku było kilka (upewnij się, że na nie nie trafisz): - fundamenty, ściany, stropy - to poszło w miarę zgrabnie i szybko. Fakt, że z tej szybkości murarzom wyszła totalnie krzywa ściana, którą dostrzegłem dopiero jak ułożyli gary na stropie nad parterem. Musieli rozbierać oczywiście. Trochę trzeba było czekać na belki (zdaża się to niestety) - więźba dachowa - zamów z dużym wyprzedzeniem w dobrym tartaku. U mnie drewno się spóźniło około tygodnia, co spowodowało, że ekipa murarzy (i cieśli jak o sobie twierdzili) się zmyła i drewno czekało na kolejną. Na zdrowie mu nie wyszło, bo niestety się nieco zaparzyło. Ale w sumie wyszło dobrze - trochę później i więcej pracy przy czyszczeniu i impregnacji więźby, ale przynajmniej zrobili to fachowcy z prawdziwego zdarzenia, a nie partacze. Widziałem co tamci pseudo-cieśle wykombinowali u szwagra - koszmar - moja ekipa musiała to potem poprawiać. - Wod-kan, podłogówka, wylewki itp. w miarę ok - robiła wszystko jedna ekipa (i był to świetny pomysł). Kwestia dobrego zgrania harmonogramu budowy z ich innymi robotami. - Odwierty pod kolektory do pompy ciepła, opóźnione z mojej winy, ale nie był to element ścieżki krytycznej, więc nie opóźniło specjalnie całości. -Instalacja elektryczna - elektryka mieliśmy bardzo fajnego i porządnego, wszystko póki co zrobił super. I z grubsza na czas. Ale też różnie z tym bywa. -Tynki - kolejne wąskie gardło, bo okazało się, że nie ma ekipy, która by zrobiła ładne tynki tradycyjne, cementowo-wapienne. Wszyscy gips. No i był mały klops. Ale w końcu znaleźliśmy takich, co to zrobili i jest ok. -Okna i drzwi - chyba najbardziej czasowo wykonane. Ale oczywiście zamówić trzeba było parę miesięcy wcześniej. -Ocieplenie ścian i dachu - warto kupić materiał wcześniej i niech sobie nawet czeka (bo inaczej Wy będziecie czekać na materiał). W 2007 zdarzało się, że na wełnę można było czekać i 2-3 miesiące. -płyty G-K. Jeszcze nie skończone, bo musiałem się pożegnać z ekipą jak zobaczyłem jak je układają. Tynki zrobili super, ale to już niekoniecznie. Nauczka - nie ma fachowca od wszystkiego. Dokończone będą mniej więcej za 2 tygodnie Generalna uwaga (z mojego doświadczenia) - zwracajcie pilną uwagę na różne z pozoru "pierdoły": coś zrobione krzywo, nie do końca tak jak powinno być itp. Wszystko sobie dobrze przemyśleć na początku i pilnować na bieżąco. Bo potem, drobne poprawki w stylu: tu podkuć, to coś podlać betonem, tu wsadzić belkę, albo usunąć belkę, tu zrobić dziurę (na kabel, albo cokolwiek bądź innego. Raz - zajmują czas. Dwa - kosztują masę pieniędzy, bo każda nawet najdrobniejsza robótka to 100-200 zł. Jak się pododaje to wychodzi naprawdę spora suma. Nie liczyłem tego, ale podejrzewam, że na takie drobne robótki wydaliśmy od 5000 do 10000 dodatkowo. Części można było uniknąć. Ale mądry Polak po szkodzie =).
  13. Co do "rozprzestrzeniającego ogień" to nie jestem pewien. Moim zdaniem wiór osikowy się w tę kategorię nie klasyfikuje. Palny owszem jest - choć po impregnacji na pewno mniej. Póki co nikt żadnych uwag nie zgłaszał co do położenia domu (na etapie pozwolenia na budowę), a wtedy już oczywiście było określone, że będzie kryty wiórem. Działka jest cała zadrzewiona w okolicy też mnóstwo lasu i domów. Jedyny mankament jest taki, że prawdopodobnie stawka ubezpieczenia domu od pożaru będzie o 100% większa - takie mnie słuchy doszły. W przypadku pokrycia typu strzecha - na pewno to, o czym mówisz jest problemem poważnym, co do wióra - nie wiem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...