Pierwsza budowa (blisko rodziców męża - jak każdy powie, totalna pomyłka) nam się nie udała. Lekko zdruzgotani, pełni nadziei rozpoczęliśmy budowę domu z konstrukcji drewnianej. Taki dom jest cieplutki, ładny, i przede wszystkim szybko się go buduje bo ok. 3 miesięcy razem z instalacjami. Do stanu deweloperskiego prowadzi nas jedna firma (z podwykonawcami). A firmę tą bardzo polecamy - Mawit. Wszyscy są bardzo kompetentni i życzliwi. W Sylwestra znaleźliśmy piękną działkę, obok lasu z widokiem na góry: Strzeliniec, Śnieżkę, Czarną Górę... Dookoła biegają sarenki (które pewnie regularnie będą nam zjadać rośliny na działce). Na razie je lubimy :) Dla osób, które nie są przekonane do takiego rodzaju budowy, już teraz na etapie kładzenia dachu możemy powiedzieć - jeśli zależy Wam na czasie, i dobrej robocie (ekologii i oszczędności) rozwiązanie budowy domu kanadyjskiego jest naprawdę trafione. Poniżej kilka zdjęć z etapu fundamentu (wylanego i przygotowanego w 2 dni :) ) Dodamy tylko, że projekt wymyśliliśmy sami, pod okiem bystrego architekta. I niektórzy mi wcześniej mówili - NIE MOŻNA ROBIĆ TAKICH DUŻYCH OKIEN. A my mamy wielkie okna, 3 razy większe niż chcieliśmy. Czemu takie mamy :)? Bo MOŻEMY. Wielkie okna na góry i łąki, i siedzisko do czytania w oknie od strony lasu!