Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ESKIMOS

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1 098
  • Rejestracja

ESKIMOS's Achievements

ELITA FORUM (min. 1000)

ELITA FORUM (min. 1000) (6/9)

10

Reputacja

  1. Na własne ucho słyszałem ! Wyszedł ten co to mu Pan Prezydent Najjaśniejszej meldunki składa o swojej robocie. Wyszedł do dziennikarzy i mówi: Wszystko idzie w dobrym kierunku ! Zarabiamy coraz więcej ! No wstydu nie mają.
  2. 7 ha A ja się cieszyłem że mam dużą działkę (1300 m2), zwłaszcza widząc tych co maja 400 - 600 m2. Na tych 7 ha jest jednak pewnie jedno czy dwa miejsca optymalne dla własnego domku i trzeba je znaleźć. No to jest czas, aby ochłonąć i na zimno przeanalizować wszystkie za i przeciw konkretnych projektów. Jeśli się naprawdę czegoś chce................... Zanim zacząłem budować mój pierwszy dom nie miałem grosza (oprócz darowanej przez rodziców działki), a robotę murarza widziałem tylko w kronice filmowej, jak na Mariensztacie „przodownicy pracy” układali cegły bijąc kolejne procenty normy. A że oszczędzałem na kasie – to zabrałem sie do murowania sam. Nie wiedziałem jednak np. (forum nie było) że niekoniecznie każdą cegłe nalezy pionować i poziomować poziomicą a grubośc fugi mierzyć linijką. A wymurowałem ściany piwnic (żeby dostać kredyt) i stoją do dziś (a na nich dom). Do odważnych świat należy. A marzeniom trzeba pomagać, bo jak założysz że się nie uda, to ..........się nie uda napewno. I nie uzurpuję sobie uchowaj Boże monopolu na rację, albo dobry gust a jedynie z doświadczeń własnych staram się w najlepszej wierze doradzić jak m. in. można by tą cierniową drogę do marzeń skrócić czy wyprostować. Pozdrawiam i powodzenia
  3. No to jestem spokojniejszy. Zatem do zamieszkiwania przez Ciebie i Twoich bliskich. Wiec warto ustalić czego w nim potrzebujesz w granicach współczynnika opłacalność/funkcjonalność. Z tego wyjdzie przyblizona powierzchnia i ilość pomieszczeń. Drugi podstawowy parametr to działka. Jaką właściwie masz działkę (strony Świata)) ? I od tego trzeba zacząć ! (ważne jest też otoczenie działki) Ale, wskazane przez Ciebie..........TO NIE SĄ PROJEKTY NA TĘ SAMĄ DZIAŁKĘ – JAKBY JE NIE OBRACAŁ !!! (nie da sie tych domów zamiennie ustawić sensownie na tej samej działce). Wybrałaś dwa projekty – każdy na inną działkę i napewno nie powinny one być alternatywne do tej samej działki. A trzeba się starać zachować przynajmniej tyle ile to możliwe, najbardziej docenianych indywidualnie zasad z takich jak m.in: - pomieszczenia potrzebujace lepszego oswietlenia swiatlem dziennym (pokoj dzienny, jadalnia, pokoj do pracy czy odrabiania lekcji) od poludnia ew. od południowego wszchodu a lepiej południowego zachodu . - sypialnie dla rannych ptaszków od wschodu, a dla nocnych marków od zachodu - sypialnie dzieciece od strony poludniowej, wschodniej lub zachodniej. - pomieszczenia gosp. spizarnia, hol, garderoba, garaz, kotlownia od polnocny (ew. wschodu, zachodu). - kuchnia od wschodu polnocy. Jest kilka rzeczy w domu które nie zawsze sa przydatne i wskazane, za to ZAWSZE diametralnie podnoszą koszt budowy a co gorsza koszt późniejszej eksploatacji domu, a m. in: a. Duże wielopołaciowe dachy b. Duża ilość małych niezbyt praktycznych lukarn c. Nietypowe w kształcie i rozmiarach otwory drzwiowe i okienne d. Kolumny e. Przypory f. Balkony g. Szprosy h. Bawole oko i. Wykusze j. Tarasy i balustrady powyżej gruntu itp. Więc zdecyduj czy wolisz aby domek rzucał sie w oczy sugerując zamożność właściciela, (włamywaczom też !), czy raczej warto by był zdrowy, wygodny i funkcjonalny. Mam dach 3-kopertowy, tzn 3 połaczone koperty w kształt zbliżony do litery Z, a na nim 4 2-spadowe ukarny.. Architekt mnie namówił, bo poprzednio miałem dwuspadowy z lukarnami zadaszonymi płasko. Na rysunku to pieknie wygladało. W naturze zresztą też. Jednak jego koszt (z wykończeniem poddasza ze skosami), był ok. 3-krotnie wyższy niż gdyby był to dach dwuspadowy z poddaszem i przekroczył koszt parteru bez skosów. Myślę że dachy kopertowe to okresowa moda (jak w latach 70-tych domy klocki). Dach kopertowy to moda, ale i nieporozumienie. Wiem, bo mam i wiem bo przeklinam dzień w którym dałem się namówić na te piekielnie drogie i klaustrofobiczne skosy. Wogóle poddasz ze skosami to nieporozumienie ,ale narzucają je zwykle warunki zabudowy. Skoro juz narzucają, to należy choć częsciowo zniwelować ich wady i koszt. Nakazuje to zdrowy rozsadek i ograniczone konto w banku. Kolejny dom który buduję bedzie miał dach dwuspadowy. Pojedź np. do Bawarii, albo Austrii (tak bliżej Alp) i poogladaj sobie domki - 90 % z nich to 2-spadowe dachy. BAJKA!!! Czyżby oni nie mieli gustu ??? Za te same pieniadze włożone w dach który ma same wady (chyba że ktoś mi poda jakąś zaletę – bo nie znam, a mam taki dach) – możesz sobie zafundowac: - wentylację z rekuperatorem (dla zdrowia i oszczędności eksploatacyjnej) - GWC (j.w.) - odkurzacz centralny (dla zdrowia i wygody) - garaż zintegrowany z domem (jedno z najlepszych rozwiazań w nowoczesnym domu – wiem, bo mam) - pompę ciepła - itd. itd. I słusznie !!! P:ieknie jest mieć swój własny kawałek Świata!!! I tego nie zastąpi żadna szuflada we wspólnej komodzie, Dlatego że jest to zgodne z naturą (ludzie to nie króliki!) Już jaskiniowiec cieszył się kiedy we własnej jaskini rozpalił ognisko. To nie tak ! Co to znaczy mieszkać..byleby mieszkać ??? Dom ma Ci służyć. Być osiagalny finansowo, wygodny, bezpieczny, funkcjonalny, niedrogi w eksploatacji a przy okazji nie zaszkodzi jeśli będzie też..........niebrzydki. I moja rada - takie kolejności sie trzymaj. No..........Twoje marzenia i taki mąż to już połowa sukcesu. Przekonanie takie co do dzieci jest słuszne i bierze sie z doswiadczeń forumowiczów. Nikt nie jest w stanie przewidzieć co bedzie z Toba i Twoimi bliskimi za 15 lat, ale to Ty jesteś scenarzystką. Bedzie dobrze. Powodzenia.
  4. Obydwa te projekty to wg mnie ..........duuże nieporozumienie. Bo do czego Ci potrzebny ten dom marzycielko ? Do oglądania czy do pokazywania ? Masz dużo kasy ? To weź dobrego projektanta i tylko pokaż mu gdzie ma być sauna, gdzie ogród zimowy, gdzie salon z fontanną, gdzie basen..itd. - i już. A może tej kasy nie masz za dużo.! A może Ty chcesz w nim możliwie najwygodniej, najbezpieczniej i najtaniej mieszkać ? Może chcesz aby to było Twoje i Twoich bliskich miejsce na Ziemi , Twój azyl od reszty Świata ? Moja rada: - zacznij od ustalenia do czego Ci ten dom. - potem ustal czym dysponujesz (gotówka, zdolność kredytowa, perspektywa zdolności spłacania), czyli zamiary na siły. - potem pomyśl jak to będzie np za 10, 15, 20 lat (dom buduje się na lata i kto o tum zapomni - zawsze żałuje). Można kupować bajerancki choć drogi, niewygodny i paliwożerny samochód na podryw, choć ja wolę aby był nie za drogi za to wygodny, tani w eksploatacji, bezpieczny i wygodny. Z domem jest podobnie z tą różnicą że auto kupuje sie na kilka lat a dom na kilkadziesiąt. Tez porywałem sie parę razy z motyką na słońce i udało się, tyle że eksperymenty na własnym żywym organizmie były powodem zabierania się za kolejną budowę. Jak wyżej napisał już maksiu oraz (choć co do garażu to racji nie ma). Marzyć można w euforii, ale budować, to już koniecznie na trzeźwo. Pozdrawiam.
  5. ESKIMOS

    Dowcipy

    Fazy pijaństwa: 1. MĄDRY - nagle stajesz sie ekspertem z każdej dziedziny. Wiesz, ze wiesz wszystko i chcesz przekazywać swa wiedzę każdemu, kto Cie wysłucha. W tym stadium MASZ zawsze RACJE. No i oczywiście osoba, z którą rozmawiasz, nigdy jej NIE MA. Rozmowa (kłótnia) jest bardziej interesująca, kiedy obie osoby sa w stadium MĄDROŚCI. 2. PRZYSTOJNY - wtedy zdajesz sobie sprawę, ze jesteś najprzystojniejsza osoba w barze, wszystkim sie podobasz i każdy chciałby z Torba porozmawiać. Pamiętaj, ze jesteś MĄDRY, a wiec możesz porozmawiać z każdym na każdy temat. 3. BOGATY - nagle stajesz sie najbogatsza osoba na świecie. Stawiasz drinki wszystkim w barze ponieważ pod barem stoi twoja ciężarówka - plena kasy. Na tym etapie również robisz zakłady, a ponieważ ciągle jesteś MĄDRY , to wygrywasz. Nieważne ile obstawiasz, ponieważ jesteś BOGATY.. No i stawiasz drinki wszystkim, którym sie podobasz - w końcu jesteś NAJPRZYSTOJNIEJSZA osoba na świecie. 4. KULOODPORNY - w tym stadium jesteś gotów bić sie z kimkolwiek, zwłaszcza z osobami , z którymi sie zakładałeś lub kłóciłeś. A to dlatego, ze nic nie może Cie zranić. No i nie boisz sie przegranej, ponieważ jesteś MĄDRY , BOGATY no i PIĘKNIEJSZY niż cala ta hołota kiedykolwiek była! 5. NIEWIDZIALNY - jest to ostatnie stadium pijaństwa. Możesz wtedy robić wszystko, ponieważ NIKT CIE NIE WIDZI. Tańczysz na stole, żeby zaimponować tym, którzy ci sie podobają, no a pozostali tego nie widza. Jesteś tez niewidzialny dla tych, którzy chcieliby sie z Toba bić. Możesz isc przez ulice śpiewając ile sil, ponieważ NIKT cie NIE WIDZI i nie słyszy, a ty jesteś ciągle NAJMĄDRZEJSZY!
  6. ESKIMOS

    Dowcipy

    Fazy pijaństwa: 1. MĄDRY - nagle stajesz sie ekspertem z każdej dziedziny. Wiesz, ze wiesz wszystko i chcesz przekazywać swa wiedzę każdemu, kto Cie wysłucha. W tym stadium MASZ zawsze RACJE. No i oczywiście osoba, z którą rozmawiasz, nigdy jej NIE MA. Rozmowa (kłótnia) jest bardziej interesująca, kiedy obie osoby sa w stadium MĄDROŚCI. 2. PRZYSTOJNY - wtedy zdajesz sobie sprawę, ze jesteś najprzystojniejsza osoba w barze, wszystkim sie podobasz i każdy chciałby z Torba porozmawiać. Pamiętaj, ze jesteś MĄDRY, a wiec możesz porozmawiać z każdym na każdy temat. 3. BOGATY - nagle stajesz sie najbogatsza osoba na świecie. Stawiasz drinki wszystkim w barze ponieważ pod barem stoi twoja ciężarówka - plena kasy. Na tym etapie również robisz zakłady, a ponieważ ciągle jesteś MĄDRY , to wygrywasz. Nieważne ile obstawiasz, ponieważ jesteś BOGATY.. No i stawiasz drinki wszystkim, którym sie podobasz - w końcu jesteś NAJPRZYSTOJNIEJSZA osoba na świecie. 4. KULOODPORNY - w tym stadium jesteś gotów bić sie z kimkolwiek, zwłaszcza z osobami , z którymi sie zakładałeś lub kłóciłeś. A to dlatego, ze nic nie może Cie zranić. No i nie boisz sie przegranej, ponieważ jesteś MĄDRY , BOGATY no i PIĘKNIEJSZY niż cala ta hołota kiedykolwiek była! 5. NIEWIDZIALNY - jest to ostatnie stadium pijaństwa. Możesz wtedy robić wszystko, ponieważ NIKT CIE NIE WIDZI. Tańczysz na stole, żeby zaimponować tym, którzy ci sie podobają, no a pozostali tego nie widza. Jesteś tez niewidzialny dla tych, którzy chcieliby sie z Toba bić. Możesz isc przez ulice śpiewając ile sil, ponieważ NIKT cie NIE WIDZI i nie słyszy, a ty jesteś ciągle NAJMĄDRZEJSZY!
  7. Sorry za zwłokę - zarobiony byłem i nie zaglądałem Zadaszenie ma 610 na 460 cm (28 m2). Konstrukcja jest zamocowana tak że do ściany przykręcony jest na wylot kątownik 40x40, a do tego kątownika przykręcona jest jedna krawędź konstukcji. Tak więc nie ma prawa odlecieć nawet podczas tornada (chyba żę z budyniem ) To b. ważne i odradzam stosowanie jakichkolwiek kołków. Innych zdjęć nie mam i teraz nie mogę wykonać bo chwilowo taras zawalony jest po dach sezonującym sie styropianem do ocieplenia innego budynku (ale miejsca na stolik kawowo obiadowy starczyło) . Bliższe szczegóły techniczne ? U znajomego na złomie (gdzie już niejedno odkryłem) zobaczyłem całą stertę obrzynków (1,5 - 2 mb.) ocynkowanego ceownika 80x40, ażurowego, tzn. podziurawionego jak durszlak otworkami o śr 1 cm, (pojęcia nie mam do czego to służyło). Kupiłem tego trochę i zesztukowałem to metodą spawania i powstało 7 stalowych ok. 5-metrowych krokiew które przykręciłem do w/w kątownika zintegrowanego ze ścianą budynku. Po drugiej stronie tarasu postawiłem 2 słupy z profilu stalowego 80x80, które połączyłem 6-metrową kratownicą o wysokości 50 cm z tegoż kątownika . Taka konstrukcja belki nośnej jest lekka, ażurowa (wypełniłem ją odpadowymi, więc darmowymi kawałkami poliwęglanu twardego, całkowicie przeźroczystego) i może przenosić ogromne obciążenia. Dowód na to widać gołym okiem z każdego miejsca Paryża . Całą konstrukcje pomalowałem Hammeraid-em. Całość pokryłem płytą poliwęglanu komorowego 4 mm (bo najtańszy). Prawdziwym wyzwaniem był transport tych płyt, ale kiedy usłyszałem cenę przewoźnika - wypożyczyłem z wypożyczalni przyczepkę dłużycową (6,5 m), podczepiłem do mojej Toyoty i transport kosztował mnie 50 zł + paliwo. Na krawędzi zewnętrznej zamocowałem rynnę z rurą spustową ......i już. Stoi to 3-ci rok...i nic. Przeżyło prawdziwy huragan, potem zimę z metrową warstwą śniegu (to kilka ton !!! ).... i nic. Wszystko kosztowało ok. 2000 zł z czego najdrożej poliwęglan (ok. 1000 zł.) a pożytek i funkcjonalność naprawdę wielka. Co do innych ew. szczegółów przedsięwzięcia - proszę zapytać. Pozdrawiam wszystkich.
  8. Jest tak: W wielkie słońce i przy absolutnym bezwietrzu (max. kilka dni w roku) pod tym ogromnym dachem może być wrażenie pewnej nadciepłoty. Wtedy odpalam stojacy wentylator. Ale to margines który doskonale rekompensują dni niepogody (opadów, mżawki) kiedy inni zwiewają z tarasu a ja zapraszam ich na imprezę wolnym powietrzu z grilem i innymi (czasem płynnymi) atrakcjami . Zadaszenie ma jeden niewielki spadek i po jego stronie jest oczywiście rynna z rurą spustową ( 90 mm) - biała, plastikowa. Zadaszeni8e ma 2 lata i pewnie za kolejne 2 trzeba będzie poświęcić z pół godziny i wleźć na niego ze szczotką i kubełkiem - na razie jest OK. Załączam fotki - sorry za jakość (z komórki). http://images20.fotosik.pl/381/d99ebe141f7835f0.jpg http://images21.fotosik.pl/325/e038605adcc2fffc.jpg Te plamy na poszyciu, to są liście z sąsiadujących brzóz - przy najbliższym deszczu spłyną rynną do ziemi. Konstrukcja jest kratownicowa (mojego projektu). Przeżyła huragan przy którym spadały dachy domostw w okolicy (no ale one nie były przewiewne). Nad balustradą jest jeszcze mały daszek, coby podczas deszczu można było się na niej opierać. Taras ten stanowi część domu na świeżym powietrzu (od marca do listopada) i tam się jada posiłki, pije kawkę poranną, no i zazwyczaj podejmuje gości (co jest szalenie praktyczne). Na śnieżny okres, pomiędzy balustradę a zadaszenie przykręcam dodatkowe płyty i mam ......namiastkę ogrodu zimowego (śnieg nie zawiewa) Gdyby go jeszcze "ożenić" z wyżej pokazaną wizją hanki55 to byłoby coś A można ! Pozdrawiam.
  9. Co tam premier z kotem . Wicepremier w sejmie z psem - to jest coś . W końcu co dwie głowy, to nie jedna.
  10. Dropsiak zapomniałem zapytać, czy uważasz że to coś śmiesznego lub dziwnego że Jan Paweł II zapisał że rodzinę powinna być tworzona przez męźczyznę i kobietę???? Czy jeśli katolik tak uważa to coś złego???? Czy katolik ma obowiązek uznawania że dzieci powinny być wychowywane w związkach homoseksualnych???? lewakk - pozwól, że zanim Dropsiak Ci odpowie, spróbuję spojrzeć na poruszoną przez Ciebie kwestię z boku. Piszecie o dwóch różnych sprawach. Dropsiak pisze o zwykłej, pospolitej GŁUPOCIE, a Ty nie zauważasz w niej nic śmiesznego czy dziwnego. Głupota jest głupota i bywa albo śmieszna, albo straszna (lepiej jeśli śmieszna). I nie ma z tym nic wspólnego Jan Paweł II, który (niezależnie od tego że nie zawsze sie z Nim zgadzałem) - mądrym i przyzwoitym człowiekiem był. Stąd, głębokie moje obrzydzenie budzą wszelkie próby wycierania sobie Jego autorytetem, częstokroć fałszywej gęby, przez pospolitej maści pożalsięboże polityków wiadomej opcji. Bo to jest zwyczajnie nieprzyzwoite.
  11. No tak, to jest rozwiązanie aby Nasi Wybrańcy (moi to akurat - nie !), poczuli się jednak bezpieczniej - już Patronka tego dopilnuje ! Bo poprzedni pomysł, to sie sprawdził ......średnio. Po tym jak ci wredni bezrobotni wtargnęli podstępnie na uświęcony teren Parlamentu - Wybrańcy Narodu zamontowali sobie na wejściu za drobny MILION ZŁOTYCH trzy superelektroniczne bramki, ale że (chyba) zainstalował je (za ten milion ) szwagier któregoś, to dwie z tych bramek zaraz padły, no ale teraz to już będą bezpieczni. Bo taki wredny bezrobotny to pcha się na Salony Elyty, jakby nie wiedział gdzie jego miejsce i pewnie jeszcze chciałby uszczknąć coś z tego miliona i .........szwagra oszwabić.
  12. Toyota Carina E 2,0, rocznik 1997, full opcja oprócz skóry, (której w aucie nie lubię) To auto pod warunkiem serwisowania (własnego) - nie da sie zajeździć. 230 tysięcy kilometrów i ....nic. Jeździ jak nowe. Nie mam sumienia go sprzedać. A przedtem "przerobiłem" ok. 20 samochodów, często kilka w roku, od polskich, przez włoskie, francuskie, po niemieckie. Żadne nie było bezawaryjne, aż po w/w Toyotę.
  13. Otynkować klej ? Chyba tynkiem strukturalnym. Ja zastosowałem metodę uproszczona ( niskobudżetową). Dopilnowałem aby klej został położony na gładko, po czym pomalowałem to wałkiem najzwyklejsza farba fasadową (markową) i nadal (po kilku latach) elewacja jest jak nowa, daje sie zmywać i nikt nie podejrzewa że pod nią jest styropian.
  14. Jerzysio - Ty masz coś nie tak z klawiaturą
×
×
  • Dodaj nową pozycję...