Szanowni Budowlańcy! Mam następującą sprawę: Kupiłem działkę budowlaną, 40 x 40 m, zrobiłem projekt, mam pozwolenie na budowę i jeden problem... Działka jest z jednej strony podmokła. Nie zauważyłem tego wcześniej, bo w czasie, kiedy ją kupowałem było sucho a poprzedni właściciel oczywiście mnie o niczym nie poinformował. Szydło z worka wyszło na etapie projektowania domu. Dokładnie sytuacja wygląda tak, że grunt na działce obniża się w kierunku jednego z boków, a tuż za granicą działki jest zagłębienie terenu, w którym po deszczach zbiera się woda, która nie ma gdzie odpłynąć i podsiąka moją działkę. Zastanawiam się co z tym zrobić? Architekt rozwiązał sprawę w ten sposób, że zaprojektował dom na tej połowie działki, gdzie jest sucho, ale to jest rozwiązanie połowiczne. Ponieważ jestem całkowitym "lajkonikiem" w sprawach drenażu i przygotowywania gruntu pod budowę zwracam się do Was z prośbą o poradę: jak pozbyć się tej wody? Czy muszę drenować teren czy wystarczy że nawiozę ziemi tak zeby wyrównać poziom działki? (nie śmiejcie się...) A może są inne sposoby?